Mocny grudzień
Takie podsumowania robiłam już na starym blogu i chcę do nich wrócić z kilku powodów:
- lubię analizować własny trening, wyciągać z niego wnioski i obserwować jak na niego reaguję
- chcę się ciągle rozwijać i poprawiać tam, gdzie popełniam jakieś błędy
- może Wy też coś z tego skorzystacie?
W grudniu trochę przesadziłam i miesiąc skończył się zapaleniem zatok, i to podsumowanie pokaże, gdzie były błędy.
Podsumowanie robię w zestawieniu tygodniowym, bo taki mam cykl treningowy, teraz opiszę 4 tygodnie grudnia – od 30 listopada 2015 do 27 grudnia 2015, a w zasadzie tego czwartego tygodnia to nie ma co opisywać.
30.11 – 06.12 (90/3600/12:24)
Zrobiłam trzy mocne akcenty.
pon: 8,5 km + wzmacnianie
wt: rozbieganie 14 km, +570 na Drodze pod Reglami
śr: stadion 2/3 zakres – 2 x 5 km
czw: rozbieganie 10 km, +400, Droga pod Reglami
pt: cross2* 8 km, +320 + wzmacnianie
sob: miałam odpoczywać, ale zrobiłam rower 21 km
niedz: wycieczka biegowa, 28 km, +1860 na Bystrą. I to była całodniowa wyrypa.
To był mocny tydzień!
* odpowiednik biegu ciągłego (biegu tempowego) w terenie pagórkowatym
07 – 13/12 (83/2070/11:16)
W tym tygodniu znowu 3 mocne akcenty.
pon: pokręciłam 45 min na rowerze
wt: stadion 2/3 zakres – 6 km + 2 x 1 km – po mocnej niedzieli powinnam to przełożyć na środę
śr: 11 km na bieżni + wzmacnianie
czw: pokręciłam 40 min na rowerze
pt: wyrypa na Rakuską Czubę, „tylko” 20 km, + 1350 w pionie, ale to był cały dzień w górach z wracaniem po zmroku. To dało mi już w kość.
sob: odpoczywałam
niedz: zrobiłam wycieczkę na Przysłop Miętusi i okolice i dołożyłam do tego cross2 – 30 min, w sumie 15 km, +700. Ten mocny akcent, jak się później okazało, mogłam już odpuścić
To był znowu mocny tydzień!
14 – 20/12 (94/4380/13:47)
W tym tygodniu też 3 a nawet 4 mocne akcenty, mimo, że byłam już zmęczona i zaczęły mi dokuczać zatoki.
pon: szybkie rozbieganie na Drodze pod Reglami z przebieżkami, 14 km, +550
wt: 10 km na bieżni + wzmacnianie
śr: 12 km, +430 rozbieganie na Drodze pod Reglami
czw: stadion 2/3 zakres – 5 km + 3 x 1 km
pt: rozbieganie 8 km, +340 Butorowy + wzmacnianie
sob: wycieczka biegowa na Czerwone Wierchy 21 km, +1450 – przewiało mnie tu bardzo!
niedz: ski-toury Przełęcz Łomnicka 16 km, +1500 – z bardzo mocnym podejściem i po tym treningu byłam już bardzo osłabiona
21 – 27/12 (8.5/34/00:49)
Jak widać nie ma o czym pisać, na święta się rozchorowałam, przyatakowało mi znowu zatoki i męczyłam się z tym cholerstwem 2 tygodnie lub nawet dłużej.
Nie zanudzam już szczegółami o moim zdrowiu, ale ból głowy (zatokowy) bardzo często mi dokucza, często biegam z nim mocne treningi na stadionie, najgorzej jednak jak mnie przewieje gdzieś na grani, nawet 3 czapki i 2 kaptury nie pomagają.
I pytanie, czy trenując 12 – 14 godzin tygodniowo nie powinno się więcej odpoczywać, może gdzieś tutaj jest coś do poprawienia?
Ale nie poddaje się! Mam już za sobą kolejne mocne treningi i jeszcze fajny wyjazd na horyzoncie o czym wkrótce!
A Wy lubicie planować i analizować, czy raczej poddajecie się błogo bieganiu bez planu?
Piotr Ranosz
11 stycznia 2016 (20:30)
stadion 2/3 zakres – 6 km + 2 x 1 km – to 2 x 1km to co to jest?
biegamwgorach
12 stycznia 2016 (10:52)
hej, kwestia definicji zakresów jest inna w zależności od szkoły, u mnie 2 zakres to tempo maratonu, a 3 to tempo dyszki (lub tempo progowe, przy którym organizm zaczyna się mocno zakwaszać), czyli 6 km biegnę szybko, jest ciężko, ale jeszcze w miarę komfortowo (tzn mogłabym biec tym tempem dużo dłużej), a potem robię szybkie interwały 2 x 1 km.
Piotr Ranosz
12 stycznia 2016 (23:31)
Uwielbiam analizować swój trening, chociaż nie jest on tak zróżnicowany jak Twój. Używam aplikacji endomondo. Pewnie nie jest jakoś super dokładna ale dostarcza sporo informacji.
Jak wygląda u Ciebie regeneracja po takim treningu? Regeneracja w sensie posiłki.
Jak spuścić wagę zachowując intensywność treningów? Może jakiś artykuł na ten temat napiszesz?
Przy okazji dzięki za tak bogatego w informacje i ciekawego bloga.
biegamwgorach
13 stycznia 2016 (10:22)
Dzięki, blog będzie bogaty, gdy przerzucę na niego 4 lata wpisów z biegamwgorach.blogspot.com 😉
Regeneracja – staram się jeść to na co mam ochotę zaraz po treningu, nawet jak nie czuje głodnu, im później zjem cos konkretnego, tym gorzej się regeneruje, po ciężkich czy długich treningach. Najlepiej sprawdza się u mnie rosół (wołowy) zaraz po, tak na szybko, zwłaszcza teraz zimą. BCAA w czystej postaci szybko przyswajalne 😉 a pies ma mięsko 😉
Co do zrzucania wagi to nie mam za bardzo doświadczenia, ale na pewno powinno się jest węglowodany przed lub w trakcie długich wybiegań, wtedy palimy tłuszcz.
Piotr Ranosz
14 stycznia 2016 (22:56)
Ciekawe, też wcinam rosół zaraz po 🙂
Poczytałem troszkę o tym BCAA – świetna sprawa 🙂 Wielkie dzięki!