Roztrenowanie? Nie u mnie!

Roztrenowanie, koniec sezonu? Nie u mnie. U mnie ten rok w większości był roztrenowaniem i dopiero teraz zaczynam cieszyć się bieganiem. Mam za sobą 3 tygodnie regularnych treningów, pierwszy taki cykl od kwietnia i już widzę, jak forma rośnie z dnia na dzień. Oczywiście, dokuczają mi jeszcze zatoki (mnie już to nie dziwi) i zdarza mi się iść na stadion z potwornym bólem głowy, ale podczas biegania na szczęście to przechodzi 🙂

Na razie nie biegam dużo, 50-70 km tygodniowo, nie robię siły biegowej ani długich górskich wybiegań. Na to będzie jeszcze czas, a jak spadnie śnieg, wskakuję na foki, to będzie moja siła i wycieczki 🙂

Biegam 3 razy w tygodniu szybkie odcinki, 2 razy w tygodniu ogólne wzmacnianie (jeśli nie mam zawodów), jeden raz rozbieganie max 15 km i trochę truchtania w między czasie. Robię rytmy (10 x 100, 10 x 30 sek, 8 x 1 min), powtórzenia 10 x 300, 400, 6 x 500 m, interwały tempowe 1, 2, 3 km i krótkie biegi ciągłe – 5 km. Stopniowo ilość powtórzeń i długość biegów ciągłych będę zwiększać i kilometraż też będzie szedł w górę.

W niedzielę pobiegłam Icebug Summer Trail, 14,5 km z przewyższeniem +970 m, miejscami trasa naprawdę trudna (jak na Gorce bardzo trudna!) Takie biegi uwielbiam, strome techniczne zbiegi i strome podbiegi. Wygrałam z czasem 1:35:22 i zostałam Mistrzynią Polski w Zbieganiu Górskim 😉 Po biegu lekko bolały mnie tylko czwórki, ale to przeszło po wtorkowym roztruchtaniu.

11 listopada byłam zapisana na dyszkę w Zakopanem – Zakopiański Bieg Niepodległości. Ale już we wtorek czułam się osłabiona, a w środę obudziłam się z bólem głowy i myślą „nie ma mowy, nie biegnę”. (Zatoki mi jeszcze dokuczają, ale nie poddaję się.) Jednak po otworzeniu fejsbuka zmieniałam zdanie. Witek Dubowiecki napisał, że będzie kibicował (m.in. mnie) i zrobiło mi się głupio, że nie pobiegnę, poza tym i tak miałabym dzisiaj mocny trening, więc postanowiłam zrobić go na tym biegu. Dzięki Witek za pozytywną energię i motywację! 🙂

Trasa okazała się kręta jak makaron i miejscami lekko pod górkę (i tak płasko jak na Zakopane, czyli przewyższenie ponad 100 m). Na zmęczonych nogach mogłam zrobić tylko bieg w drugim zakresie, wyszło 41:37. Wydolnościowo czułam, że mogłabym pobiec szybciej (na treningach biegam przecież szybciej), jednak nogi nie dały rady. Okazało się jednak, że jestem 4 w open i 2 w kategorii Polek (a jednak da się zrobić klasyfikacje dla Polaków. Brawa dla Organizatorów!).

Na razie na roztrenowanie się nie wybieram, ale gdy spadnie śnieg, nie ma bata, robię sobie przerwę, żeby poszaleć na nartach 🙂

Icebug Summer Trail

Icebug Summer Trail

Zakopiański Bieg Niepodległości

Brak odpowiedzi do "Roztrenowanie? Nie u mnie!"


    Masz coś do powiedzenia?

    HTML jest dozwolony