Fuerteventura. Wyspa do szybkiego biegania
Przyjeżdżając na nią, nie nastawiaj się na górskie bieganie. To doskonała wyspa do szybkich płaskich treningów, by odmulić nogi po górach.
Fuerteventura, jak sama nazwa wskazuje, mocno wieje. Ze wszystkich wysp kanaryjskich to tutaj spotkasz najwięcej surferów. Próżno szukać biegaczy górskich. Prędzej spotkasz kolarzy na asfaltowych, pofałdowanych i niezbyt uczęszczanych drogach lub triathlonistów przyjeżdżających tu na obozy.
Na południu wyspy jest najbardziej górzysto, znajduje się tutaj najwyższy szczyt Pico de la Zarza (812 m n.p.m.). Pofałdowana jest cała środkowa część wyspy, ale nie ma żadnych wyznaczonych szlaków, ścieżek trzeba szukać samemu. Na północy w okolicach Corralejo można znaleźć trochę ścieżek po niedużych wulkanach o pięknych nazwach: Calderon Hondo, Las Calderas, Bayuyo, Caldera Encantada. Opisałam te trasy w zeszłym roku. Jeśli nastawiasz się na górskie bieganie, to nie jest wyspa dla Ciebie. Porównując z innymi wyspami kanaryjskimi nie ma tu wysokich szczytów i sieci szlaków trekkingowych. To jednak doskonała wyspa do szybkich płaskich treningów, by odmulić nogi po górach. O moim bieganiu na Fuercie pisałam we wpisie Fuerteventura. Góralka biega po płaskim.
Co poza bieganiem?
W tym roku chciałam zobaczyć parę nowych miejsc. Podczas jednodniowej typowo turystycznej wycieczki zobaczyłam przepiękne nadmorskie miasteczko Ajuy na zachodzie wyspy z jaskinią wydrążoną przez fale Cueva de Ajuy; miasteczko Betancouria z XV wieku, dawna stolica wyspy, pomnik Los Gigantes Ayoze i Guize (bracia i królowe wyspy) oraz miasteczko Pajara z przepięknym kościółkiem. Typowy dla tutejszych miast (podobnie jak na Gran Canarii) jest układ: kościół, naprzeciwko lub prostopadle urząd miasta i plac, który jest centrum życia mieszkańców. Często przy placu jest też biblioteka lub inny budynek użyteczności publicznej (np. centrum socjalne).
Jest tu jeszcze wiele przepięknych miejsc, rybackie miasteczka, piaszczyste plaże, piękne wybrzeża, wydmy i to, co uderza najbardziej, wulkaniczny, pozbawiony zieleni krajobraz.
Na Fuerte byłam już drugi raz i myślę, że jeszcze tutaj wrócę, by pobiegać po płaskim i niewielkich wulkanikach 🙂
Zdjęcia: Mauko Holmes
Masz coś do powiedzenia?