Skyrunning: Bystra od strony słowackiej z przygodami!

Bystra, Tatry Zachodnie, bieganie po górach, skyrunning

Na Bystrej dwa dni wcześniej

Zabieram Was dzisiaj w Tatry Zachodnie na trasę, którą zrobiliśmy tydzień temu z Forkiem. Mimo dobrej prognozy, trafiliśmy jednak na dupówę i nie udało się zrobić planowanej wycieczki 35 km i +2500 m. Wyszło inaczej, ale też ciekawie i z przygodami!

Z Zakopanego jedziemy (w stronę Łysej Polany) do miejscowości Hrdovo. W poniedziałek, gdy nie ma ruchu, to tylko 1,5 godziny jazdy. Zważywszy że to najbardziej oddalone od Zakopanego miejsce po drugiej stronie Tatr, to jest naprawdę dobry czas. Zostawiam auto na bezpłatnym parkingu (przystanku autobusowym), na którym jest tylko jeden samochód – dobrze się zaczyna! To tuż przy początku szlaku na wysokości 850 m. Od razu zachwyca mnie piękny świerkowy las, nie zniszczony przez halne, a w nim domki letniskowe przy samym szlaku. W Tatrach Zachodnich na Słowacji to normalne, bo kiedyś nie było tu parku narodowego.

Dzika Dolina Bystra

Żółtym szlakiem, szeroką szutrową ścieżką biegniemy lekko pod górę przez około 2 km do krzyżówki szlaków – Magistrali i naszego szlaku na Bystrą (żółty). Przez ten las ciężko przebiec na początku lata bez zatrzymywania się – to jest istny malinowy i jagodowy raj! Buszowanie po krzakach w poszukiwaniu pyszności lepiej jednak zostawić na koniec wycieczki, gdy ze zmęczenia legniemy na zielonej trawce pod krzakiem malinowym!

Za krzyżówką szlaków lecimy do góry, najpierw wąską ścieżką, potem szeroką drogą, rozjechaną przez samochody, które wywożą drzewo. (Ten szlak otwarty jest od 16 czerwca do 31 października). To najmniej atrakcyjny odcinek wycieczki. Wybiegamy z lasu do spustoszonej przez halne doliny, biegniemy szeroką drogą, przez którą płynie potok Bystra. Ale już po ok. 2 km znów wbiegamy do pięknego lasu i biegniemy równolegle do potoku, który mamy po naszej prawej stronie. Ścieżka prowadzi zboczem, zwęża się, przedzieramy się przez wysokie trawy i krzaki. Od razu widać, że to mało popularny szlak. Sama dolina i ta wąska, zarośnięta ścieżka bardzo przypomina mi inną mało znaną dolinę – Parzychwost (którą można wejść na Banówkę, najwyższy szczyt Głównej Grani w Tatrach Zachodnich).

Miejscami, mimo, że jest prawie płasko nie da się biec, bo ścieżka przetkana jest nierównymi skałkami i kamieniami. Gdy wybiegamy ponad linię lasu, dolina rozszerza się i wyłaniają się grzbiety i szczyty. Po ok 5,5 km przekraczamy potok i biegniemy po jego wschodniej stronie. W tym miejscu możemy już rozpoznać otaczające dolinę granie. Na zachodzie (po naszej lewej) widać zbocza Małej i Niżnej Bystrej – to południowo-zachodnia grań Bystrej. Mała Bystra to trzy niewybitne szczyty o wysokości 2165, 2120 i 2108 m, a jej słowacka nazwa to Grúň. Niżnia Bystra – 2162 m to po polsku Zadnia Kopa. Jak czytam w Wikipedii – przez Zadnią Kopę nie prowadzi żaden szlak turystyczny, istnieje jednak nieznakowane przejście, będące jedną z ciekawszych graniówek Tatr Zachodnich. Już wcześniej wiedziałam, że tam jest jakieś wejście i na tej wycieczce wyszukiwałam ścieżki z Doliny Bystrej, ale nic nie znalazłam. Od strony Doliny Bystrej zbocza Niżnej Bystrej są bardzo strome i wydają się niedostępne. Ale sama grań Niżnej i Małej Bystrej wygląda bardzo ciekawie i nie jest to wcale łatwa ścieżka, lecz bardziej przejście scramblingowe. Raczej na pewno chcę się tu wybrać!

Poniżej grani Małej Bystrej widać Bystre Stawy. Na zachodzie (po naszej prawej) wznosi się grzbiet Kobyły (1974 m) w południowo-wschodniej grani Bystrej, a za Kobyłą grzbiet Szerokiej (1985 m). Ta grań oddziela Dolinę Bystrą od Kamienistej. Doliną Kamienistą też można wejść na Bystrą (startując w Podbańskim), idziemy wtedy przez Pyszniańską Przełęcz (1788) i Błyszcz (2159). Przez grzbiet Kobyły i Szerokiej prowadzi nieznakowana, łatwa ścieżka.

Bystra, Tatry Zachodnie, bieganie po górach

Bystra, Tatry Zachodnie

Grzbietem Kobyły na Bystrą

Jesteśmy w samym sercu doliny na szerokim wypłaszczeniu, gdzie wątła ścieżka niemal gubi się w trawach i zwłaszcza we mgle trzeba uważać, żeby jej nie zgubić. To właśnie tutaj łapie nas deszcz. Nie mam foli NRC, więc zakładam lekką wiatrówkę i ciśniemy dalej. Forek leci do przodu jak szalony, uwielbia takie warunki! Ja nie bardzo. Temperatura spada do ok. 10 stopni, wieje. Za mną grupa turystów zatrzymuje się pod kosówkami, zakłada foliowe płachty i najwyraźniej ma zamiar przeczekać deszcz.

Przy Niżnym Bystrym Stawie (1843) szlak skręca w prawo w stronę zbocza Kobyły. Pniemy się pod górę, stromymi zakosami, na grzbiet Kobyły. Forek jak zwykle pierwszy, ja parę metrów dalej. Szlak omija szczyt Kobyły, ale wchodzimy na sam grzbiet na wysokości 2005 m i dalej na Bystrą podążamy już trawiastą granią.

Gdyby nie te szare chmury to widzielibyśmy stąd w dole Dolinę Kamienistą, a przed nami granie Tatr Wysokich z górującą Świnicą. Ten 1 kilometr na grani jest najtrudniejszy. Temperatura spada do około 5 stopni, zacinający deszcz i wiatr. Jestem już totalnie przemoknięta, prawie nie mam czucia w rękach. Forek leci do przodu nic nie robiąc sobie z tych dupiastych warunków. Próbuję iść trochę poniżej grani po zachodniej stronie zbocza, żeby osłonić się od wiatru. W końcu docieramy na Bystrą, 2248 m. Mam w nogach 9 km i 1400 metrów.

Chowam się na zboczu za szczytem i próbuję rozgrzać dłonie, żeby zrobić jakieś zdjęcie. Forek kładzie się jak zwykle na szczycie, na najlepszym punkcie widokowym, zwinięty w kłębek obserwuje sytuację, ma przy tym minę jak dumny pan na włościach 😉 W końcu przestaje padać. Na szczyt dociera grupa międzynarodowych turystów w foliach. Zdejmuję przemoczoną kurtkę i zakładam jedyną suchą bluzkę.

Początkowy plan trasy to granią na Starorobociański, Kończysty i Jarząbczy Wierch i powrót granią Ostredoka, zwaną też Otrhance (Otargańce), czyli jeszcze jakieś 1000 metrów w pionie. Deszcz jakby ustaje, ale jestem zbyt przemarznięta i postanawiam wracać. Zbiegamy na Bystry Karb (1946), gdzie mniej wieje i mogę wreszcie zrobić dłuższą przerwę na kanapki. Czucie w dłoniach wraca. Deszcz ustaje, ale nadal jesteśmy w chmurach. Prawie nic nie widać, nie zanosi się na przejaśnienie. Biegniemy jeszcze kawałek granią na Liliowy Karb (1959) i stamtąd zbiegamy zielonym szlakiem do Doliny Gaborowej, górnego piętra Doliny Raczkowej.

Dolina Raczkowa, Tatry Zachodnie, bieganie po górach

Dolina Raczkowa, Tatry Zachodnie

Wycof Doliną Raczkową

Ta dolina mnie zauroczyła! Dość wąska, wciśnięta pomiędzy grań Małej Bystrej na wschodzie i grań Ostredoka na zachodzie. Tutaj Forek ma istny raj, mokre trawy, strumyki, świstaki na skałach patrzące na nas czujnie. Niby nic się nie dzieje, nie wyłazi żaden niedźwiedź z kosówki, ale Forek jest czujny i obserwuje dolinę zaciekawiony.

Podobnie jak w Dolinie Bystrej szlak prowadzi wąską, porośniętą trawami ścieżką, utkaną kamieniami, którą ciężko się zbiega. Po kilkunastu minutach dobiegamy do skrzyżowania szlaków i szałasu na wysokości 1440 m. Stąd można iść w górę (żółtym szlakiem) na Kończysty Wierch Zadnią Doliną Raczkową. Biegniemy dalej w dół (żółtym szlakiem) wzdłuż Gaborowego Potoku, coraz szerszą i łatwiejszą technicznie ścieżką. Wypogadza się, a ja żałuję, że nie wyruszyłam dwie godziny później! Nie zmoczyłoby mnie i zrobiłabym planowaną trasę. Im niżej zbiegamy, tym bardziej się wypogadza i nieśmiało zaczyna przebijać się słońce. W dolnych partiach doliny spotykam wesołą grupkę Polaków z kilkoma fajnymi psiakami. Mniejsze pieski wskakują na Forka, co niekoniecznie mu się podoba. Biegniemy dalej.

Dobiegamy do kolejnego skrzyżowania szlaków. To tutaj byśmy wybiegli, gdybyśmy robili grań Ostredoka. Przed nami kolejne dwa kilometry w dół (niebieskim szlakiem) szeroką drogą i następna krzyżówka. Biegnąc dalej w dół asfaltem, dotarlibyśmy do Przybyliny. Nie jestem pewna, czy można tutaj dojechać samochodem, ale na mapie jest tu zaznaczony parking. Można stąd zrobić świetną trasę na Baraniec, Płaczliwy i Ostry Rohacz, Wołowiec, Jarząbczy i granią Ostredoka w dół (tę trasę na pewno chcę zrobić!).

Tatry Zachodnie, bieganie po górach

Malinowa Magistrala

Na tym skrzyżowaniu jestem trochę zdezorientowana, ale wiem, że trzeba biec Magistralą (czerwony szlak) na wschód w stronę Podbańskiego. Wydaje mi się, że to będzie najnudniejszy odcinek trasy. Około 7 km przez łąki i reglowy las łatwą ścieżką. Wychodzi słońce i zaczyna mocno grzać. Forek co kilka minut musi mieć przerwę, a ja w tym czasie zajadałam się malinami. Słabe oznaczenia szlaku kosztują nas dodatkowe 3 km, ale w taką pogodę nawet mnie to cieszy, nie chcę jeszcze kończyć tej wycieczki. Magistralą dobiegamy do naszej pierwszej krzyżówki z początku trasy, gdzie jest ten piękny malinowy las w miejscowości Hrdovo. Znowu buszowanie w malinach!

I tak z przygodami robimy 30 km i +1800 m, zamiast planowanych 35 km i 2500 m 😉 – link na stravie, mapa-turystyczna.pl.

Jak będziecie mieć więcej czasu, polecam tę oryginalną trasę, której nam nie udało się zrobić – link tutaj.

Tatry Zachodnie, Hrdovo, bieganie po górach

Tatry Zachodnie, Hrdovo

1 Odpowiedź do "Skyrunning: Bystra od strony słowackiej z przygodami!"

  • comment-avatar
    Marian
    16 lipca 2018 (11:15)
    Odpowiedz

    Super wyprawa , jak by nie było przygód to było by nudno
    Ja też wczoraj szurałem po zachodnich Tatrach od Siwej Polany przez Grzesia-Rakoń-Wołowiec- Jarząbczy Wierch-Starobiciański Wierch i dalej na Iwaniacką Przełęcz później Hala Ornak – Kiry i do Siwej Polany. Pozdrawiam


Masz coś do powiedzenia?

HTML jest dozwolony