2015 był dla mnie cholernie ciężki, ale też pełen pięknych przeżyć. Byłam tak słaba, że nie mogłam wstać z łóżka, ale też na tyle mocna, by walczyć o marzenia.
Zaczął się super, z masą nowych pomysłów i energii do działania, wyjazdy, super treningi, projekt obozy biegowe, potem było coraz gorzej, przeziębienia, anemia, zapalenie zatok, niemoc, ale w tej całej beznadziei pojawiło się światło - poznałam prawdziwych PRZYJACIÓŁ! Wreszcie w połowie roku wyjście z niemocy, nowa energia i siła do działania.
Więcej Kiedy dwa lata temu dowiedziałam się o Biegu ultra Grania Tatr, wydał mi się on zarazem magiczny i pociągający jak i ekstremalnie trudny. Nie przeszło mi nawet przez myśl, że mogłabym w nim wystartować. Czułam, że to bieg zarezerwowany dla najlepszych i najodważniejszych ultrasów. Dwa lata temu stawiałam moje pierwsze kroki w maratonach górskich i byłam pewna, że maraton to będzie najdłuższy dystans i największe wyzwanie, na jakie mnie stać, że nie jestem dość twarda, silna i wytrzymała, by budzić się o 2 w nocy i iść na trasę trwającego kilkanaście godzin biegu po górskich szlakach.
Więcej