sprzęt – BIEGAM W GÓRACH https://biegamwgorach.pl treningi w Tatrach, bieganie w górach i w terenie, biegi górskie, obozy biegowe w górach, Sun, 01 Jan 2023 17:45:26 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.3 Sprzęt na obóz skiturowy w Tatrach https://biegamwgorach.pl/sprzet-oboz-skiturowy/ https://biegamwgorach.pl/sprzet-oboz-skiturowy/#respond Fri, 30 Dec 2022 11:52:51 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8999 Uprawianie narciarstwa skiturowego w Tatrach wymaga odpowiedniego sprzętu. Poza sprzętem narciarskim ważne jest odpowiednie ubranie, inne na podejście, inne na zjazdy. Może być piękna słoneczna pogoda, ale trzeba też liczyć się z silnym mrozem i dużym wiatrem. A plecak ma przecież swoje ograniczenia.

Na obóz skiturowy polecamy zabrać

Jeśli masz jakiekolwiek pytania lub wątpliwości odnośnie sprzętu, napisz do nas.

Obóz skiturowy w Tatrach, sprzęt n skitury
  • sportowy plecak 20-30 litrowy (skiturowy, biegowy albo trekkingowy)
  • wodoodporna kurtka (Goretex lub podobna)
  • kurtka puchowa lub typu Primaloft
  • dodatkowe spodnie zewnętrzne (Goretex lub podobne)
  • ciepła bluza (typu Polar lub Softshell)
  • długie spodnie (trekkingowe lub narciarskie)
  • bielizna termoaktywna (góra – dół)
  • czapka i rękawiczki (ciepłe rękawiczki do zjazdu)
  • ciepłe skarpety do kolan (mogą być kompresyjne)
  • okulary przeciwsłoneczne lub gogle
  • latarka typu „czołówka”
  • apteczka + folia NRC
  • krem na zimę z filtrem
  • bidon/termos
  • lekki kask narciarski, kask skiturowy lub wspinaczkowy (jeśli nie masz kasku, wypożyczymy dla Ciebie razem z pozostałym sprzętem)

Zapraszamy na nasze obozy skiturowe w Tatrach.

]]>
https://biegamwgorach.pl/sprzet-oboz-skiturowy/feed/ 0
ASICS FUJISPEED – trailowe startówki https://biegamwgorach.pl/asics-fujispeed-trailowe-startowki/ https://biegamwgorach.pl/asics-fujispeed-trailowe-startowki/#respond Thu, 17 Nov 2022 10:38:11 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8846 Pierwsze wrażenie

Nie tylko bardzo ładne i lekkie (210 g), ale świetnie dopasowane i wygodne. Inaczej niż FUJI LITE nie mają miękkiej i rozciągliwej cholewki, lecz została ona wykonana z nieco sztywnego, ale bardzo cienkiego i prześwitującego, jakby gumowego materiału. Początkowo ta twardsza cholewka lekko obcierała mi kostkę w lewej stopie, ale gdy buty się nieco rozeszły, nic już nie uwiera i nie obciera.

Żeby nie być gołosłowną, te buty tak mi się spodobały od pierwszego wejrzenia, że wystartowałam w nich w Maratonie Łemko (47 km, +1600 m), mając w nich przebiegnięte wcześniej tylko 4 km, a niedawno w Jesiennym Biegu Potrójnej (15 km, +950 m). Dla mnie to idealne startówki na dystanse do maratonu.

Dzięki niskiej wadze i dynamice jaką daje płytka karbonowa w podeszwie (o czym niżej) dla mnie to też super buty na stadion (szczególnie jesienią i zimą, gdy może być ślisko).

Rozmiarówka

Sugerując się tym, że FUJI LITE wydały mi się za duże, wybrałam rozmiar dokładnie według tabeli rozmiarów ASICS, czyli 40 dla mojej długości stopy 25,5 cm. I niestety okazało się, że but jest tak bardzo dopasowany, że nie założę już grubszej skarpety. Myślę, że to obtarcie kostki też wynikało z za małego rozmiaru. Teraz wybrałabym rozmiar 40,5, czyli o pół numeru większy – dla stopy 25,75 cm.

Technologia Guide Sole i płytka karbonowa

To co wyróżnia te buty od innych modeli trailowych ASICS to karbonowa płytka w podeszwie (płytka napędowa Pebax). Buty są dzięki temu bardzo dynamiczne, ale jest druga strona medalu – podeszwa jest dość sztywna. Ja to zauważyłam od razu w postaci bólu w łydkach i mięśniach piszczelowych przy szybszym bieganiu. Dzięki karbonowi wybicie jest mocniejsze i bardziej dynamiczne, ale łydki też mocniej pracują. Trzeba się do tych butów przyzwyczaić i nie każdemu może się dobrze biegać.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Po kilku treningach mięśnie się zaadaptowały, jednak wystartowanie w nich w maratonie górskim bez wcześniejszego treningu było dużym ryzykiem.

Przez pierwszą godzinę tak mnie bolały łydki i mięśnie piszczelowe, że myślałam, że zejdę z trasy. Po 100 km w tych butach ten problem już nie występuje.

Dodatkowo FUJISPEED posiadają technologię Guide Sole. Jest to konstrukcja podeszwy z responsywną uniesioną przestrzenią na palce.

Specjalna konfiguracja podeszwy środkowej i zewnętrznej przesuwa środek ciężkości do przodu, co ma zapewniać płynne przetaczanie się stopy i łatwiejsze wybicie

W modelu TRABUCO MAX bardziej czułam to łatwiejsze wybicie, może dlatego, że mają większą amortyzację, albo dlatego, że już się do tego przyzwyczaiłam.

Amortyzacja

FUJISPEED mają amortyzację Flyte Foam, do której zdążyłam się już przyzwyczaić z innych modeli trailowych. Technologia ta polega na dodaniu do pianki podeszwy środkowej mikrowłókien celulozowych.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Podeszwa jest dzięki temu bardzo lekka, zapewnia absorpcję wstrząsów i jednocześnie jest wytrzymała (nie ulega odkształceniom).

Ten model ma podobną ilość pianki jak FUJI LITE oraz 5 mm drop, czyli nie za dużo i nie za mało (ok 27 mm pod piętą). Dla mnie to idealna ilość amortyzacji na krótkie i średnie biegi, czy start w maratonie górskim.

But jest bardzo kompaktowy dzięki dobremu dopasowaniu do stopy. Podeszwa nie wystaje poza obręb cholewki, dzięki czemu but jest bardzo zwinny i fajnie się w nim biega w technicznym terenie.

Gdy podeszwa wystaje poza obręb pięty czy po bokach (typowe dla butów z bardzo dużą amortyzacją), na zbiegach często but zahacza o skały.

Do tego w butach z bardzo dużą amortyzacją (jak TRABUCO MAX) mamy gorszą koordynację przez mniejsze czucie podłoża i czasem stopa „spada” przy stanięciu na nierówne skały czy luźne kamienie. FUJISPEED ma nieco mniejszą amortyzację, ale jest za to pewniejszy w technicznym terenie.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Bieżnik

Dobrze znany mi z innych modeli bieżnik w technologii ASICS Grip. Fajnie, że ASICS nie zmienia czegoś, co się świetnie sprawdza.

Ta mieszanka gumy jest po prostu świetnie przyczepna na skale, mokrej czy suchej oraz w technicznym kamienistym terenie.

Kostki nie są zbyt głębokie, ale ich wzór sprawia, że FUJISPEED lepiej trzymają na śniegu czy błocie niż FUJI LITE.

Nie są to buty na bardzo błotnisty teren, ale dały radę na niewielkim błocie podczas Maratonu Łemko czy Biegu Potrójnej.

Guma jest dość twarda, dlatego bieżnik nie ściera się i podeszwa wydaje się być dość wytrzymała.

Cholewka

Materiał z jakiego wykonana jest cholewka (Nexkin) został zaczerpnięty z butów do wyścigów przełajowych. Jak pisałam we wstępie, jest to bardzo lekki, cienki i gumowy materiał, ze wzmocnieniami po bokach i przy palcach.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Jednocześnie ten materiał jest przewiewny i szybko odprowadza wodę, a but szybko wysycha, gdy zaliczymy błoto czy kałuże.

Podczas maratonu Łemko nie czułam żadnego dyskomfortu, jeśli chodzi o oddychanie stopy, nie nabawiłam się też żadnych pęcherzy.

Tego typu cholewka na pewno lepiej chroni przed otarciami i nie powinna się przecierać od kontaktu ze skałami. Ale zobaczymy, jak długo wytrzyma w tatrzańskim terenie 😉

Ciekawe jest asymetryczne sznurowanie, dzięki któremu można bardzo dobrze dopasować cholewkę bez uczucia nacisku na zewnętrzną część stopy.

Szybki system sznurowania i schowek w języku na sznurowadła to kolejny atut tych butów.

Natomiast język został wykonany z bardzo miękkiego i przyjemnego dla stopy materiału.

Podsumowanie

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki
  • Bardzo lekki, dobrze dopasowany i dynamiczny but.
  • Dzięki karbonowej płytce i technologii Guide Sole wspiera wybicie i przetaczanie stopy do przodu.
  • Dobra amortyzacja z lekkiej pianki oraz konstrukcja podeszwy sprawiają, że but jest bardzo zwinny w technicznym terenie.
  • But jest bardzo kompaktowy, podeszwa nie wystaje poza obręb cholewki, co jest bardzo ważne w technicznym terenie.
  • Bieżnik świetnie trzyma na suchej czy mokrej skale.
  • Szybki i asymetryczny system sznurowania nie uciska stopy.
  • Idealny but startowy i na szybkie treningi w terenie czy na stadionie.

]]>
https://biegamwgorach.pl/asics-fujispeed-trailowe-startowki/feed/ 0
ASICS TRABUCO Max – recenzja https://biegamwgorach.pl/asics-trabuco-max-recenzja/ https://biegamwgorach.pl/asics-trabuco-max-recenzja/#comments Thu, 20 Oct 2022 08:57:44 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8788 W butach ASICS TRABUCO MAX przebiegłam do tej pory ok 330 km/15.000 m przewyższenia po Tatrach, głównie po skale, ale też w błocie i śniegu, bo od miesiąca w wyższych partiach gór panuje zima.

Pierwsze wrażenie

Jak sama nazwa wskazuje to są buty z dość dużą amortyzacją, co jest dla mnie nowością. Do tej pory unikałam butów z dużą amortyzacją, może dlatego, że buty starej generacji były ciężkie, duże i miały zwykle bardzo duży drop. Poza tym wolałam lepiej czuć podłoże.

Byłam więc sceptycznie nastawiona, czy w ogóle dam radę biegać w TRABUCO MAX po Tatrach.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
Jagnięcy Szczyt Koperszadzką granią w butach Asics Trabuco max

Tym większe było moje zaskoczenie, że tak dobrze się w nich biega! Pierwsze wrażenie jest takie, że but sam odbija się od podłoża, świetnie amortyzuje wstrząsy, a po bieganiu (głównie zbiegach) mięśnie są mniej zbite i nie czuć zmęczenia. Mam wrażenie, że w tych butach mogę biegać dłużej i więcej.

Oszczędzanie energii

ASICS w tym modelu zastosował technologię Guide Sole, która sprawia, że mamy wrażenie, że stopa sama odbija się od ziemi. To znaczy ja mam takie wrażenie i jak pisałam wyżej, odczuwam mniejsze zmęczenie, zwłaszcza po długich, tatrzańskich zbiegach.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
But ma już przebieg ok 330 km i 15 .000 m przewyższenia

Technologia Guide Sole to konstrukcja podeszwy z responsywną uniesioną przestrzenią na palce, czyli miękka, zakrzywiona z przodu podeszwa. Do tego specjalna konfiguracja podeszwy środkowej i zewnętrznej przesuwa środek ciężkości do przodu, co zapewnia płynne przetaczanie się stopy i łatwiejsze wybicie.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

I muszę przyznać, że nie jest to tylko fajnie brzmiący opis, ale ja to naprawdę czuję podczas biegu.

W badaniach jakie przeprowadził ASICS ta konstrukcja pozwala zaoszczędzić 20% energii poprzez zmniejszenie zużycia energii, wynikającego z ruchu stawu skokowego.

Technologia Guide Sole jak i specjalne płytki w podeszwie (zwykle karbonowe) zostały wcześniej zastosowane w butach do asfaltu i wszystko wskazuje na to, że między innymi to ta nowa technologia odpowiada za nowe rekordy w maratonie.

Co ciekawe, żeby czuć efekt łatwiejszego wybicia nie trzeba biegać bardzo szybko, choć faktycznie na szybkich zbiegach czuć większą lekkość i dodatkowe przyspieszenie.

Ale każdy kij ma dwa końce. Jeśli stopa mniej się męczy, to znaczy, że mniej pracuje, a zatem efekt treningu będzie mniejszy? Według mnie, biegając tylko w takiego rodzaju butach, nie wytrenujemy maksymalnej mocy lub osłabimy nasze odbicie.

Słyszałam też podobny komentarz odnośnie butów na asfalt. Szybciej się w nich biega, ale stopa przyzwyczaja się do zbytniej wygody, zamiast się wzmacniać.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

Sama po sobie widzę, że wolę biegać w tym modelu, bo biega się po prostu łatwiej. Ale wiem, że mocniejsze jednostki lepiej wykonywać w butach ze „zwykłą” podeszwą.

Model TRABUCO MAX będzie za to świetny na bardzo długie wybiegania w górach, treningi regeneracyjne czy starty w maratonach i ultramaratonach górskich.

Amortyzacja

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

W tym modelu została zastosowana amortyzacja Flyte Foam, o której już pisałam w recenzji modelu FUJI LITE.

Podeszwa jest dzięki temu bardzo wytrzymała, a jednocześnie bardzo lekka, a także zapewnia absorpcję wstrząsów.

Jak wskazuje nazwa tego modelu w TRABUCO MAX mamy dużo pianki pod stopą, czyli 23 mm pod palcami i 28 mm pod piętą.

Jest to dużo i czuć znaczną różnicę w porównaniu np. z modelem FUJI LITE, ale nie jest na tyle dużo, że już zupełnie nic nie czuć pod stopami.

Dzięki technologii Guide Sole i zwiększonej amortyzacji w tych butach biega mi się przede wszystkim bardzo wygodnie i są doskonałym wyborem na skalisty teren.

Ale znowu są minusy. Duża ilość pianki pod stopą to słabsze czucie podłoża, łatwiej stracić równowagę na nierównościach i bardzo technicznych szlakach. Stopa czasem spada z nierównych kamieni. Jednak mimo wszystko, na długie wybiegania w Tatrach zdecydowanie wybieram ten model.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
Polski Grzebień, 2200 m n.p.m.

Bieżnik

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

Bieżnik to kolejny element, za który lubię te buty i polecam je na skalisty teren.

Ma on tę samą mieszankę gumy co w modelu FUJI LITE, dzięki czemu jest bardzo przyczepny na skałach – suchych, mokrych czy wyślizganych.

Bieżnik w technologii ASICS Grip ma rowkowany wzór i jest dość głęboki, dzięki czemu ma świetną przyczepność na błocie czy nawet śniegu.

Dzięki temu model TRABUCO MAX jest dla mnie butem na praktycznie każde warunki w trudnym terenie.

Jak zapewnia ASICS ta mieszanka gumy jest jednocześnie trwała, dzięki czemu tak szybko się nie ściera. Po 330 km mogę powiedzieć, że nie widać większych przetarć bieżnika (patrz zdjęcie po lewej).

Cholewka

Buty TRABUCO MAX są bardzo wygodne i bardzo dobrze dopasowane. Ma to zapewniać technologia 3D, czyli takie konstruowanie podeszwy, dzięki której pianka dopasowuje się do różnych typów stopy oraz kroków biegowych.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

Buty są szerokie w przedniej części stopy, dzięki czemu nie uciskają palców.

Cholewka wykonana jest z miękkiej i przewiewnej siatki, lekko wzmocniona przednia część wokół palców.

Buty mają też bardzo wygodną, dobrze wyprofilowaną wkładkę.

Nie nabawiłam się w nich żadnych obtarć, nawet na wyrypkach po 35 km i 2900 metrów przewyższenia.

Język jest bardzo miękki i nie uwierający, zawiera też praktyczną kieszonkę na sznurek w systemie szybkiego wiązania.

To dla mnie kolejny atut, zarówno pod kątem wyścigów tri – szybkie zakładanie – jak i biegów ultra – łatwiej poluzować buta.

Jak na tak dużą amortyzację buty są dość lekkie (250 g).

Stosunek jakości do ceny

Cena katalogowa to 670 zł, ale w promocji można kupić już za 470 zł lub taniej.

Według mnie to dobra cena jak na tak wygodne i „szybkie” buty z doskonałym bieżnikiem na każdy teren.

Podsumowanie

Bez czarowania, w tych butach naprawdę biega mi się łatwiej i mam poczucie, że mięśnie mniej się męczą, zwłaszcza w skalistym terenie.

Dzięki uniwersalnemu bieżnikowi buty nadają się zarówno na skałę, jak i błotniste czy leśne ścieżki.

Gorsze czucie podłoża w technicznym terenie rekompensuje amortyzacja, która daje poczucie lekkości każdego kroku. Dla mnie to na pewno świetny but na długie wybiegania w górach, biegi regeneracyjne czy starty w zawodach na dłuższym dystansie.

Na mocne jednostki treningowe, takie jak interwały czy podbiegi, wybiorę jednak model z mniejszą amortyzacją i bez technologii ułatwiającej wybicie.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
Wrześniowe, zimowe Tatry.

]]>
https://biegamwgorach.pl/asics-trabuco-max-recenzja/feed/ 2
Buty marki ASICS na tatrzańskie szlaki? https://biegamwgorach.pl/buty-marki-asics-na-tatrzanskie-szlaki/ https://biegamwgorach.pl/buty-marki-asics-na-tatrzanskie-szlaki/#respond Fri, 30 Sep 2022 15:36:19 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8705 Ostatnie 3 lata przespałam, jeśli chodzi o bieganie. A moje najnowsze buty miały ponad 5 lat!

Od ponad miesiąca testuję buty trailowe marki ASICS. I zachwycam się każdym krokiem w butach nowej generacji, bo tak wiele przez te lata się zmieniło! Co więcej jestem pod ogromnym wrażeniem, jak firma specjalizująca się w butach asfaltowych umie w buty na góry!

W tym poście recenzja modelu FUJI LITE 3. Następne w kolejce – TRABUCO MAX.

W Fuji Lite 3 przebiegłam do momentu tej recenzji 350 km po Tatrach, w tym ok 18.000 metrów pionów i tyle samo zbiegów. Lekko nie mają 😉

Bieżnik

Dla mnie najważniejszy jest bieżnik. Musi spełniać moje wysokie wymagania przyczepności na mokrej i wyślizganej skale. Lubię zaszaleć na zbiegach i nie mogę się ślizgać.

I ten but to ma! Jest niesamowicie przyczepny! To chyba moje największe zaskoczenie.

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

But nie ślizga się ani na mokrej skale, pokrytej błotem, ani na wyślizganej, charakterystycznej dla popularnych tatrzańskich szlaków. Mogę zbiec wszędzie i czuję się pewnie.

Ten model ma podeszwę w technologii ASICS Grip (jak większość modeli trailowych ASICS) – to mieszanka gumy, która ma zapewniać przyczepność zarówno na suchej jak i mokrej powierzchni, a jednocześnie ma być trwała (czyli jak rozumiem nie powinna się ścierać, ale to ocenię, jak but będzie miał większy przebieg).

Na zdjęciach bieganie na Krywań i Sławkowski Szczyt, nawet zbiegając z jeszcze nie zrośniętym obojczykiem, czułam się bardzo pewnie!

Do tej pory na skałę najbardziej sprawdzały mi się buty Adidas z podeszwą Continental (model Agravic, Terrex Boost czy Adizero XT – tych dwóch ostatnich już nie ma w produkcji). Adidasy były jednak bardzo twarde, a mieszanka gumy była dość miękka i szybko się ścierała.

FUJI LITE 3 mają miękką podeszwę z lekkiej pianki, dzięki czemu lepiej czuć podłoże. Bieżnik nie jest jednak za wysoki i zbyt agresywny, więc nie nadaje się na głębokie błoto czy mokry śnieg.

Amortyzacja i drop

Jak pisałam wyżej podeszwa jest z miękkiej i lekkiej pianki. Z jednej strony bardzo dobrze czuć podłoże, z drugiej – ta pianka super amortyzuje wstrząsy.

ASICS w tym modelu zastosował amortyzację Flyte Foam, polegającą na dodaniu do pianki podeszwy środkowej mikrowłókien celulozowych. Dzięki temu podeszwa jest bardzo wytrzymała, a jednocześnie bardzo lekka. Ta pianka ma zapewniać absorpcję wstrząsów, a jednocześnie poprawiać dynamikę i sprężystość kroku. To naprawdę czuć, zwłaszcza, gdy do tej pory biegało się w butach sprzed pięciu lat. To trochę jak przesiadka z roweru aluminiowego na karbonowy 😉

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

Grubość podeszwy pod piętą ok 25 mm i 21 mm pod palcami (4 mm drop) jest idealnym kompromisem między dobrą amortyzacją a czuciem podłoża, dzięki czemu mam odpowiednią stabilność w technicznym terenie.

Jak wiadomo zmysł propriocepcji (czucie głębokie) odpowiada za naszą koordynację na nierównym, technicznym podłożu.

Im stopa lepiej odbiera bodźce z podłoża, tym lepsza koordynacja, mniejsze ryzyko potknięcia czy poślizgnięcia na kamieniach czy korzeniach.

Jeśli zagłuszymy bodźce z podłoża zbyt dużą ilością pianki w podeszwie buta, będziemy mieć gorszą koordynację.

To bardzo przyjemne nie czuć każdej nierówności pod stopami i sunąć sobie po ostrych kamieniach jak po trawce, ale coś za coś.

Cholewka

Te buty są bardzo lekkie jak na tak dobrą amortyzację (224 gramy), prawie nie czuć ich na stopie. Są bardzo wygodne i dobrze trzymają stopę w technicznym terenie. Dobre dopasowanie do stopy zapewnia technologia 3D (co jest kolejną nowością). Jest to technologia konstruowania podeszwy, dzięki której pianka dopasowuje się do różnych typów stopy oraz kroków biegowych.

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

Cholewka jest bardzo przewiewna, dzięki czemu szybko wysycha, jak zmoczysz stopy na szlaku.

Jest dobrze wyprofilowana z przodu, nie jest za wąska i nie uciska palców. Lubię szersze buty z przodu i ten model spełnia moje oczekiwania.

Miękki, nie uwierający język zawiera kieszonkę na sznurówki, co jest fajnym rozwiązaniem, gdy lubimy przedzierać się przez chaszcze.

Jeśli jednak szukasz buta pancernego, który ochroni Cię przed każdym kamieniem na szlaku, to się rozczarujesz.

Ten model ma tylko delikatnie wzmocnioną i twardszą cholewkę w obrębie palców, bez dodatkowych pancernych wzmocnień, które znajdziemy w innych modelach.

Z pozytywnych ciekawostek, zarówno cholewka, jak i podeszwa wykonane są z materiałów z recyklingu.

Podoba mi się stonowana i ciemna kolorystyka tych butów. Nie lubię butów na góry w krzykliwych kolorach. Zdaje się, że większość butów trailowych ASICS ma właśnie ciemniejsze kolory – zielone, granatowe, fioletowe czy czarne.

Rozmiarówka

Dla mojej stopy o długości 25,5 cm wybrałam rozmiar 40,5 (na długość stopy 25,75 cm). Na grubą skarpetę są OK, ale myślę, że lepszy byłby 40 (według tabeli rozmiarów ASICS rozmiar właśnie na stopę 25,5 cm). Więc jeśli czytasz tabelę rozmiarów, to trzymaj się podanej długości stopy i nie kombinuj z większym rozmiarem.

Stosunek jakości do ceny

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

Cena katalogowa to 629 zł (starszy model FUJI LITE 2 można kupić już za 400 zł lub mniej).

Czy to dużo, czy mało? To zależy jak długo wytrzyma cholewka. Po 350 km tatrzańskiego terenu i biegania głównie po skałach na razie trzyma się dobrze, lekko naruszony zewnętrzy materiał w obrębie palców, ale bez żadnych przetarć.

Jeśli bieżnik w podeszwie faktycznie nie będzie się ścierał, a pianka będzie tak wytrzymała i nie będzie się „uklepywać”, jak zapewnia ASICS, to według mnie ta cena jest OK.

Podsumowanie

Dla mnie to doskonałe buty na tatrzańskie skaliste szlaki, jak i na leśne ścieżki czy bieganie pod reglami.

Dzięki temu, że bieżnik nie jest bardzo agresywny, bardzo dobrze biega się też po asfalcie. Na pewno fajny but na zawody w trudnym terenie.

Dobry kompromis między amortyzacją a grubością podeszwy, dzięki czemu świetnie czuć podłoże, co zapewnia lepszą stabilizację w technicznym terenie.

Nie wybrałabym jednak tego modelu na bieszczadzkie błoto czy bieganie po śniegu.

Odpowiadając na pytanie z tytułu posta – świetne buty na tatrzańskie szlaki!

]]>
https://biegamwgorach.pl/buty-marki-asics-na-tatrzanskie-szlaki/feed/ 0
Altra LONE PEAK 4.0 – recenzja https://biegamwgorach.pl/altra-lone-peak-4-0-recenzja/ https://biegamwgorach.pl/altra-lone-peak-4-0-recenzja/#comments Sat, 28 Sep 2019 14:23:20 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8456 Te buty bardzo mnie zaskoczyły. Wygoda od pierwszego włożenia, miękka podeszwa, lekka i dobrze dopasowana cholewka, dobre trzymanie stopy. Jeśli chodzi o tę ostatnią cechę, duża poprawa na plus w porównaniu do poprzedniego modelu Lone Peak 3.5.

Testowałam je w naprawdę trudnych, tatrzańskich warunkach – błoto, śnieg, lód, śliskie i mokre skały, techniczny teren – i w zasadzie nie mogę się do niczego przyczepić.

Altra Lone Peak 4.0 damskie
Altra Lone Peak 4.0 damskie

Wygoda

Podobnie jak poprzedni model Lone Peak 3.5 są to buty bardzo wygodne. Miękkie i szerokie w przedniej części stopy, co sprawia, że nic nas nie uciska. To duży plus dla osób z szerszymi stopami, halluxami czy po prostu, jeśli nie lubimy ścisku w palcach.

Różnica w stosunku do Lone Peak 3.5 to zdecydowanie lepsze dopasowanie w śródstopiu, co zapewnia świetną stabilizację. But ma budowę dedykowaną do anatomii damskiej stopy (technologia Fit4Her). Wkładka jest lekka i bardzo wygodna, dopasowana do kształtu stopy.

Cholewka w środku jest miękka i przyjemna w dotyku, nie obciera, nie uciska, doskonale dopasowuje się do stopy, co sprawia, że po włożeniu buta prawie się go nie czuje.

Gruba (25 mm) i miękka podeszwa daje uczucie dodatkowej wygody i lekkości każdego kroku.

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja

Podeszwa i drop

Główną cechą wyróżniającą Altra Lone Peak to gruba podeszwa – 25 mm. Zapewnia to świetną amortyzację i wygodę. Doskonale biega się po drobnych, ostrych kamieniach i nierównych skałach. Z drugiej strony podeszwa wykonana jest z miękkiej, ale trwałej gumy, dzięki czemu doskonale czuć podłoże. Dzięki swojej miękkości podeszwa dopasowuje się do podłoża, co zapewnia naprawdę dobrą przyczepność. Biegałam po mokrych skałach i ani razu w tym bucie się nie pośliznęłam w jakiś niebezpieczny sposób.

Drugą główną cechą tych butów do zerowy drop, co wymusza bieganie na śródstopiu lub całej stopie zamiast na pięcie. W górach to dla mnie ważna właściwość. Stając na pięcie łatwiej stracić równowagę podczas zbiegu w technicznym terenie. Prawidłowa technika w takim terenie, to właśnie zbieganie na śródstopiu, a ten but taką technikę wymusza.

Altra Lone Peak 4.0 damskie

Bieżnik

Bieżnik w nowej wersji Lone Peak został zmieniony w stosunku do modelu 3.5. Ma większe i szerzej rozstawione kosteczki. Większa powierzchnia kosteczek sprawia, że but ma bardzo dobrą przyczepność na skale.

Na chropowatej (mokrej lub suchej) i gładkiej (wyślizganej) suchej skale but trzyma bardzo dobrze. Gorzej jest na mokrej, gładkiej skale, ale tutaj chyba jeszcze nie wymyślono odpowiedniej podeszwy. Z reguły będziemy się na takiej skale ślizgać. Przed upadkiem ratuje dobra technika – drobimy małe kroczki na przedniej części stopy lub wręcz na palcach i balansujemy ramionami. Umożliwia to szybką reakcję ciała w razie poślizgnięcia i koordynację chroniącą przed upadkiem.

Wracając do bieżnika, szerzej rozstawiony, bardziej agresywny bieżnik zapewnia również bardzo dobre trzymanie na błocie, drobnych kamyczkach, piargach, żwirze czy śniegu.

Podsumowując, bieżnik (kosteczki w systemie TrailClaw) w połączeniu z grubą, miękką podeszwą (wytrzymała guma MaxTrac) daje naprawdę doskonałą przyczepność w trudnym, technicznym terenie. Jak już pisałam wcześniej, w tych butach doskonale biega mi się po Tatrach, zarówno w suchych jak i mokrych warunkach.

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja

Cholewka

Cholewka również została ulepszona w stosunku do Lone Peak 3.5. Jest przewiewna i lekka, ale równocześnie wytrzymała. Zewnętrzna warstwa wykonana jest z lekkiej tkaniny balistycznej, odpornej na uszkodzenia, przetarcia czy przebicia. Ma dodatkowe wzmocnienia po bokach i z przodu stopy, co zapewnia dodatkową trwałość w technicznym terenie. Z drugiej strony jest przewiewna, oddycha i posiada system odprowadzania wody.

But nie jest tak rozciągliwy jak w modelu 3.5 i jak już wspominałam – jest bardzo dobrze dopasowany do stopy i dobrze ją stabilizuje w środkowej części. Dzięki temu nadaje się na trudny, techniczny teren, gdzie stopa pracuje w różnych kierunkach i konieczna jest precyzja ruchów. Boczne wzmocnienia w cholewce dodatkowo stabilizują stopę.

Nie zauważyłam tego, co w modelu Lone Peak 3.5., że podczas zbiegania stopa przemieszczała się i jakby spadała z podeszwy. Zarówno podczas technicznych zbiegów jak i podejść w technicznym terenie, stopa jest bardzo dobrze ustabilizowana, co zapewnia pewność każdego kroku.

Altra Lone Peak 4.0 damskie

Dodatkowo cholewka posiada zintegrowany język, który nie przemieszcza się w biegu i zapobiega wpadaniu żwiru czy drobnych kamyczków do środka.

Waga, rozmiar i kolor

Altra Lone Peak 4.0 są bardzo lekkie, jak na swoją wszechstronność i wytrzymałość.

Waga rozmiaru 40 (EU) to tylko 258 gram.

But ma zaniżoną rozmiarówkę. Przy mojej długości stopy 25,5 – 26 cm wybrałam rozmiar 40 (EU). Z reguły noszę 41 lub nawet większe – 41 1/2 (3/4).

Wersja damska dostępna jest w kolorze szaro-różowym i szaro-turkusowym. Męskie modle mają kolory: niebieski, czarno-czerwony, szaro-pomarańczowy i szaro-żółty.

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja

Podsumowanie i cena

Altra Lone Peak 4.0 to lekkie, wygodne buty, których prawie nie czyje się po założeniu.

Są bardzo wszechstronne: świetnie sprawdzają się w błotnistym terenie, leśnych ścieżkach i górskich, bardzo technicznych szlakach. Sprawdzają się w warunkach suchych i mokrych. Mają świetną przyczepność na technicznym podłożu (dobry bieżnik i miękka podeszwa). Nadają się zarówno na długie biegi ultra (wygoda, przewiewność i trwałość cholewki) jak i krótkie, szybkie treningi (lekkość i dopasowanie do stopy). Dzięki grubej, miękkiej podeszwie i dobrej stabilizacji stopy świetnie zbiega się w nich na górskich szlakach.

Zerowy drop wymusza lądowanie na śródstopiu, co sprawdza się w górskim terenie.

Muszę przyznać, że to jedne z najwygodniejszych butów, w których biegałam. To buty, które mogę z czystym sumieniem polecić na biegi trailowe i górskie dla osób, które cenią sobie wygodę i dobrą amortyzację przy zerowym dropie.

Tak naprawdę posiadają jeden minus, jakim jest cena – trzeba na nie wydać 599 zł. Ale mam nadzieję, że wydatek zwróci się w zadowoleniu z biegania 🙂

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja
]]>
https://biegamwgorach.pl/altra-lone-peak-4-0-recenzja/feed/ 3
Tydzień przed ultra – 7 najważniejszych porad https://biegamwgorach.pl/tydzien-przed-ultra/ https://biegamwgorach.pl/tydzien-przed-ultra/#comments Fri, 31 Aug 2018 09:49:03 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=5960 Ultra to logistyka i masa drobnych szczegółów, które czasem bardziej ważą na wyniku niż trening. Odżywianie, taktyka, odpowiedni tapering czy sprzęt mają dużo większe znaczenie, niż w krótkich startach. Tydzień przed zawodami nie poprawisz już formy treningiem, a skupiając się na innych aspektach, możesz zyskać więcej, niż Ci się wydaje.

1. Zmniejsz kilometraż

Ostatnie długie wybieganie tydzień przed startem skróć o połowię lub więcej w stosunku do Twoich poprzednich wycieczek biegowych. Jeśli biegałeś 4 godziny, pobiegnij 2, jeśli 30 km, zrób 15.

W tygodniu poprzedzającym zawody zmniejsz kilometraż o 50% lub więcej. Biegaj krótkie rozbiegania i rytmy. Powinieneś łapać luz i czuć głód biegania. Pamiętaj, że na zawodach będziesz na nogach nawet dwa razy dłużej niż zwykle w tygodniu treningowym.

Dwa dni przed zawodami pobiegaj kilka kilometrów i parę rytmów po 100 metrów. Dzień przed zawodami odpoczywaj i nie wykonuj żadnych męczących czynności. Możesz zrobić ewentualnie krótkie rozbieganie dla pobudzenia mięśni.

Zrezygnuj z treningów siłowych, crossfitu czy innych treningów dodatkowych. Unikaj wyczerpujących czynności takich jak przeprowadzki, meblowanie mieszkania.

2. Jedz dużo węglowodanów, nawadniaj się i dbaj o regenerację

Na kilka dni przed zawodami jedz tylko sprawdzone posiłki, żeby uniknąć zatrucia czy problemów żołądkowych. Zwiększ ilość węglowodanów, by uzupełnić zapasy glikogenu w organizmie. Nie martw się, jeśli przybierzesz na wadze 2-3 kg. Gwarantuję Ci, że zrzucisz wszystko podczas biegu i jeszcze więcej. Nawadniaj się dobrze na kilka dni przed zawodami (wodą i izotonikami, a nie napojami gazowanymi, kawą czy herbatą). Na dwa dni przed zawodami unikaj produktów wysokobłonnikowych.

Wysypiaj się, a najlepiej kładź się spać wcześnie i wstawaj o godzinie zbliżonej do godziny startu (chyba że bieg rozpoczyna się o północy lub w nocy 😉

bieganie, Tatry, biegaczka, trening, ultramaratony, kamizelka CamelBak Ultra Pro Vest

Szlak na Giewont z Małej Łąki

3. Zapoznaj się z profilem trasy

Przeanalizuj dokładnie profil trasy, a szczególnie długości podbiegów i zbiegów. Fajnie, jeśli udało Ci się zrobić wcześniej kilka treningów na trasie zawodów. Znajomość trasy przy wielogodzinnych zawodach bardzo pomaga psychicznie. Wiedząc dokładnie, co czeka nas podczas biegu, czas mija szybciej. Ale nie załamuj się, jeśli nie mogłeś pobiegać na trasie. Ja w takich sytuacjach oglądam zdjęcia i filmiki z poprzednich edycji. Jeśli nie znasz trasy, warto też wgrać tracka  do zegarka.

4. Dobierz sprzęt odpowiedni do warunków i trasy

Przede wszystkim zapoznaj się z regulaminem i sprzętem, którego wymaga organizator. Z reguły trzeba mieć obowiązkowy ekwipunek cały czas przy sobie. W zależności od długości trasy i terenu górskiego wymagane są: czołówka i zapasowe baterie, kurtka przeciwdeszczowa lub przeciwwiatrowa, czapka lub buff, rękawiczki, czasami długie spodnie, telefon, mapa dostarczona przez organizatora, opatrunek i bandaż, odpowiednia ilość płynów (1-1,5 litra) i jedzenia. Z reguły sprzęt sprawdzany jest przed biegiem bywa że również w trakcie i na mecie, a jego brak grozi dyskwalifikacją.

Buty

Dobierz rodzaj butów odpowiednio do nawierzchni i warunków pogodowych. Jeśli bieg będzie odbywał się w górach po dużych opadach, możesz spodziewać się dużej ilości błota – wtedy dobry jest agresywny bieżnik. Jeśli zawody odbywają się w skalistym terenie – Tatry czy Karkonosze – dobre będą buty z mniej agresywnym, gęstym bieżnikiem i przyczepną mieszanką gumy. Ja biegam po Tatrach w butach marki Adidas z gumą Continental (nie spotkałam jeszcze lepszej podeszwy na skalisty teren). Są to modele Terrex Boost, Terrex Agravic lub lekkie startówki trailowe Terrex Agravic Speed (recenzja butów Adidas Terrex Boost tutaj).

Kijki

Po trzech sezonach skiturowych bardzo doceniłam rolę kijków, zwłaszcza na stromych lub długich podejściach. Zauważyłam, że kijki mogą odciążać nogi nawet do 50%! Polecam kijki, jeśli z nimi trenujesz, dzięki czemu masz odpowiednią technikę i mocne górne partie ciała. Wystarczy, że używałeś kijków tylko na trekkingach czy skiturach. Odradzam, jeśli nigdy nie miałeś z nimi do czynienia.

Warto opanować na treningach sztukę szybkiego mocowania kijków do plecaka, czy składania i chowania. Ja biegam i chodzę po Tatrach z bardzo lekkimi kijkami składanymi na 4 części i takie polecam. Po złożeniu zajmują bardzo mało miejsca. Można je schować do przednich kieszonek w kamizelce biegowej. Recenzja kijków Mountain King Trail Blaze, z którymi biegam tutaj.

Plecak lub kamizelka biegowa

Na zawody ultra zwykłe wymagany jest dodatkowy sprzęt, dlatego raczej nie dasz rady pobiec zupełnie na lekko. Chociaż przyznam, że mój pierwszy bieg ultra – Bieg 7 Dolin 100 km – pobiegłam tylko z pasem biodrowym. Ale na tych zawodach są trzy zorganizowane przepaki, więc można wziąć na zmianę nawet buty. Gdybym miała zapewniony support na trasie z pewnością biegałabym bez plecaka. Jeśli nie masz takiego komfortu lub organizator wymaga, aby posiadać wymagany sprzęt cały czas przy sobie (a taka jest reguła), idealnym rozwiązaniem są specjalnie zaprojektowane do biegów ultra plecaki i kamizelki biegowe.

Typowa objętość to 10-12 lub 4-5 litrów. To, jakiej wielkości plecak wybierzesz zależy od ilości obowiązkowego sprzętu. Na biegi powyżej 100 km biegacze wybierają z reguły plecaki 10-12 litrowe. Niektórzy lubią biegać z bukłakiem, ja wolę flaski, które chowa się do przednich kieszeni i można je szybko napełnić.

W tym sezonie testuję i biegam z plecakami CamelBak. Polecam bardzo lekką (180 g) kamizelkę Ultra Pro Vest – objętość 4,5 litra z dwoma flaskami po 500 ml lub kamizelkę Ultra Vest o objętości 10 litrów z bukłakiem 2-litrowym. Plecaki te mają bardzo praktyczne kieszonki z przodu (w tym na suwak), z boku i z tyłu (na suwak – wersja 10 litrów). Natomiast flaski marki CamelBak można „zablokować”, dzięki czemu nic się nie wyleje przy przypadkowym ściśnięciu.

Podstawowy sprzęt – buty, kijki, plecak biegowy (a także picie i jedzenie) przetestuj na jednym lub dwóch ostatnich wybieganiach przed startem.

Więcej o sprzęcie przeczytasz we wpisach:

bieganie, Tatry, biegaczka, trening, ultramaratony, kamizelka CamelBak Ultra Pro Vest

Wielka Polana Małołącka, Tatry

5. Idź na odprawę przed zawodami

Dowiesz się, jakie są aktualne warunki na trasie, jak wygląda jej oznakowanie oraz gdzie są miejsca newralgiczne, w których trzeba szczególnie uważać, żeby się nie zgubić. Organizatorzy przed startem informują też o dokładnej lokalizacji punktów odżywczych i co na nich znajdziesz (nie na wszystkich zawsze jest coś do jedzenia), o ewentualnych zmianach trasy lub zmianach odnośnie wymaganego sprzętu. Na odprawie spotkasz też znajomych, z którymi być może planujecie podobne tempo biegu i umówicie się na wspólny bieg.

6. Zacznij wolno

Żelazna zasada w ultra – szczególnie dla początkujących biegaczy – mówi: Zacznij wolno, a jeśli wydaje Ci się, że biegniesz za wolno, to zwolnij jeszcze bardziej. Nie daj się ponieść emocjom i nie ścigaj się na pierwszych kilometrach. Jeśli zaczniesz za mocno, będziesz umierał na końcówce. Jeśli zaczniesz za wolno, masz dość czasu, żeby przyspieszyć w drugiej połowie biegu i mieć frajdę z wyprzedzania maruderów, którzy przeszarżowali na początku.

Rozplanuj siły, pamiętaj, że druga połowa będzie dużo cięższa od pierwszej. Dobrze jest podzielić bieg na części i założyć sobie określony czas na poszczególnych odcinkach. Określając szacunkowy czas odcinka (np. 20 km) kieruj się czasami, jakie miałeś na wolnych wybieganiach w podobnym terenie. Pomoże Ci to mentalnie (będziesz biegł po 20, 30 km, a nie całe 100) i ułatwi odpowiednie rozłożenie sił.

Utrzymuj takie tempo, jakie miałeś na długich wybieganiach albo jeszcze wolniejsze. Jeśli podczas górskich wycieczek biegowych podchodziłeś na podbiegach, to na zawodach nie próbuj podbiegać. Podbiegi będą też pod koniec trasy, gdy będziesz już kilka lub kilkanaście godzin na nogach. Wtedy będziesz miał okazję pokazać, jak mocnym jesteś ultrasem.

7. Regularnie się odżywiaj i pij

Twój organizm jest w stanie przyswoić ok. 300 kcal na godzinę i będziesz tej energii bardzo potrzebował. Najlepiej spożywać łatwo przyswajalne węglowodany. Jeśli testowałeś już żele na treningach czy innych zawodach, weź dokładnie te same żele i jedz jeden żel co pół godziny.

Podczas długich biegów ultra (kilkanaście godzin) dobrze jest zjeść coś płynnego i ciepłego w drugiej połowie biegu. Na szczęście coraz częściej wiedzą o tym organizatorzy. Z reguły nie korzystam z punktów odżywczych, ale nie zapomnę do dziś dwóch pomidorówek w Murowańcu na Biegu ultra Granią Tatr. Byłam wychłodzona i zatrzymałam się na dłużej by zjeść coś ciepłego, mimo, że walczyłam o każdą minutę. Gdy jest gorąco, dobrze robią pomarańcze lub arbuzy. Bezkonkurencyjne są banany.

Na drugą połowę biegu pomaga kofeina. Ja zabieram żele z kofeiną. Można pić colę lub zaopatrzyć się w szoty z kofeiną lub guaraną. Często na punktach w drugiej połowie biegu pojawia się właśnie cola.

Bardzo ważne są elektrolity. Możesz pić izotonik lub spożywać pastylki do ssania. Ja stosuję saltsticki lub dextro energy. Żele też często zawierają sód i potas, wtedy dodatkowe pastylki są zbędne. Dobre są też szoty z elektrolitami, magnezem i witaminami B-6 i B-12.

Z doświadczenia wiem, że na punktach odżywczych rzadko spotyka się dobre izotoniki, często są zbyt rozcieńczone i mają mało węglowodanów i elektrolitów. Dlatego lepiej mieć swoje i sprawdzone – najbardziej praktyczne są izotoniki w proszku lub tabletki do rozpuszczenia. Dla mnie najlepszy i najbezpieczniejszy (bez ryzyka nielegalnych substancji) jest Isostar.

Pij równomiernie po parę łyków co kilkanaście minut. Ilość płynów zależy oczywiście od temperatury, im cieplej, tym więcej wody będziesz potrzebował. Odwodnienie powoduje spadek wydolności nawet do 30% czy w ogóle niemożliwość kontynuowania biegu. Podobnie, jeśli wypłuczesz organizm z glikogenu i glukozy spotkasz się ze „ścianą” i nie będziesz w stanie dalej biec. Dlatego dbaj o regularne nawadnianie i odżywianie.

I na koniec, jeśli dawno nie robiłeś badań, zrób podstawowe badania serca u lekarza sportowego (EKG, echo serca, badanie wysiłkowe), morfologię i badanie moczu (w wielu zagranicznych biegach wymagane jest zaświadczenie od lekarza sportowego). Tydzień przed zawodami już nic nie poprawisz, ale dowiesz się, że możesz biec spokojnie i nie zrobisz sobie poważnej krzywdy na zawodach. A to przecież jest Twoje hobby!

Powodzenia!

Polecam również

Zdjęcia: Jacek Frąckowiak

]]>
https://biegamwgorach.pl/tydzien-przed-ultra/feed/ 2
Nowa kolekcja ATTIQ na wysokości zadania https://biegamwgorach.pl/nowa-kolekcja-biegowa-attiq/ https://biegamwgorach.pl/nowa-kolekcja-biegowa-attiq/#comments Wed, 20 Jun 2018 15:00:07 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7526 Zabrałam nową kolekcję biegową ATTIQ – Ultra Trail na wyczerpujące testy w kapryśnych Tatrach i w wulkanicznym pyle na Teneryfie. Czy zdała test na wysokości? Oto moje wrażenia.

Materiały i kolorystyka

Pierwsze co się rzuca w oczy, gdy weźmie się te ciuchy do ręki, to niesamowicie przyjemny, lekki, aksamitny wręcz materiał. Po założeniu koszulki, niemal nie czuć jej na ciele. Doskonale się dopasowuje, przylega, ale dzięki tej miękkości nic nie obciera ani nie uwiera.

To nie jest jakaś zwykła lycra. Jak czytam na stronie ATTIQ koszulki z tej kolekcji zostały wykonane z materiału z włóknami Interpower, które rozciągają się 4-kierunkowo, przez co są lekkie i idealnie dopasowane do ciała. Struktura materiału składa się z gęstych przeplotów cieniutkich włókien, co pozwala skórze oddychać, bo zapewnia świetną wentylację, odprowadzanie potu i doskonałą oddychalność. Materiał ten bardzo szybko schnie i chłodzi podczas intensywnego treningu. Nie jest to nowość w produktach ATTIQ. Z tego samego świetnie dopasowanego, miękkiego i oddychającego materiału wykonane zostały np. koszulki Interdry oraz bokserki, dostępne w wielu ciekawych kolorach i wzorach czy koszulki kolarskie.

Zakładając koszulkę czuję, jakbym miała na sobie drugą skórę, chroniącą przed wiatrem czy słońcem, ale doskonale oddychającą. Zauważyłam też, że materiał jest jeszcze bardziej miękki i przyjemny w dotyku po wypraniu.

Bardzo, ale to bardzo odpowiada mi nowa kolorystka, bez jaskrawych i krzykliwych kolorów. W damskiej kolekcji to są trzy pastelowe kolory – różowy i jego odcienie, taka nawet fuksja, odcienie niebiesko-miętowego i szarego. Nie ma przesadnych wzorów. Są za to ciekawe połączenia, podkreślające sylwetkę wcięcia i cieniowanie, które nadają trochę elegancji 🙂 Ale są też bardzo dziewczęce i kobiece. Męskie kolory są bardziej wyraziste – soczysta czerwień i niebieski.

Bieganie na Teide, Teneryfa

Bieg na Teide

Koszulka Ultra Trail Pro Tech

To techniczna koszulka w pastelowych kolorach – różowym i miętowym.

Została wykonana z dwóch rodzajów materiałów, miękki i oddychający, o którym pisałam wyżej – z przodu, a po bokach i z tyłu z jeszcze bardziej przewiewnej siateczki.

Dzięki temu mam doskonały komfort termiczny w trakcie biegu. Świetnym rozwiązaniem są elastyczne, siateczkowe kieszonki po bokach, do których można schować żele, czy inne drobiazgi, wymagane na przykład na zawodach, jak czołówka, gwizdek, pusty flask.

Koszulka jest u góry rozpinana na zamek, co zapewnia dodatkowe chłodzenie w trakcie mocnych treningów czy zawodów. Ale można ją też zapiąć pod samą szyję gdy jest chłodniej. Świetnym rozwiązaniem są bezszwowo zakończone, ciut dłuższe, rękawki, dzięki czemu nic nie obciera. Nowym elementem w biegowej odzieży ATTIQ jest też zakończenie koszulki szerokim, silikonowym pasem, który zapobiega podwijaniu się.

Biegałam w tej koszulce w chłodniejszych Tatrach i w upale na Teneryfie i te rozwiązania naprawdę się sprawdzają. Gdy jest chłodniej, miękki materiał chroni przed zimnem, a w upalny dzień świetnie wentyluje i chłodzi.

Na szyi wszyte są odblaski, dzięki czemu czujemy się bezpieczniej biegając wieczorem po mieście.

Bardzo podoba mi się kolorystka i krój. Pastelowe kolory przeplatane są intensywnymi lub ciemniejszymi kolorami na bokach i na „kołnierzyku”, co nadaje profesjonalny i techniczny wygląd.

To będzie jeden z moich ulubionych ciuchów 🙂

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie

Koszulka Ultra Trail Quantum

z długim lub krótkim rękawem. Wykonane z tego samego idealnie przylegającego do ciała, miękkiego i oddychającego materiału z włókien Interpower. Jak już pisałam po jej założeniu ma się uczucie założenia drugiej skóry.

Brakowało mi takiej koszulki z długim rękawem na chłodniejsze dni czy jako zapas na długie wycieczki w Tatrach. Podobnie jak przy koszulce Pro Tech bardzo odpowiada mi stonowana kolorystka z ciemniejszymi wstawkami po bokach, które wyszczuplają oraz cieniowanie. Na górze koszulka jest różowa/niebiesko-miętowa i cieniowaniem przechodzi do szarego na dole, dzięki czemu kolor nie jest krzykliwy a my wyglądamy bardziej elegancko.

Czy czegoś brakuje mi do szczęścia w tej koszulce? Fajnie by było, gdyby długi rękaw był zakończony dziurkami na palce i koszulka miała chociaż jedną tylną lub boczną kieszonkę, np. na klucze czy żela.

Nosal, Tatry, bieganie po górach

Trening na Nosalu

Rękawki

Doskonałym uzupełnieniem dla koszulek z krótkim rękawem są rękawki, wykonane z tego samego materiału „druga skóra”. Są niesamowicie lekkie i po zwinięciu mieszczą się w garści. Idąc na dłuższe bieganie w niepewną pogodę, można je schować w kieszonce koszulki Pro Tech czy w spodenkach. Rękawki mają płaski szef (zresztą podobnie jak koszulki), dzięki czemu nie uwierają. Zakończone są na górze silikonowym paskiem, który zapobiega zsuwaniu, ale nie obciera ani nie uciska.

Dostępne są w kolorach pastelowym i cieniowanym miętowym i różowym oraz szaro-różowym w plastry miodu – da kobiet. A w męskiej kolekcji – niebieskim i czerwonym.

Spódniczka Pro Tech

Dla mnie hitem tej kolekcji jest biegowa spódniczka! Bez przesady mogę powiedzieć, że to jest najlepsza spódniczka, w jakiej do tej pory biegałam. Dlaczego? Bo przede wszystkim nie ma wbudowanych spodenek, a jedynie elastyczne majteczki. Dzięki temu jest mega przewiewna i nic nie obciera. Dziewczyny, nie wiem, czy lubicie te wbudowane spodenki, ale mnie one po prostu obcierały i było mi w nich bardzo gorąco. No dobra, na jakieś chłodniejsze dni, ok, ale z drugiej strony, w chłodniejsze dni biegam zazwyczaj w dłuższych legginsach. Dodatkowo jest ona naprawdę mini, co mi osobiście bardzo odpowiada, bo jest jeszcze bardziej przewiewna i jest dzięki temu ultra lekka.

Spódniczka zrobiona jest z cienkiego, elastycznego i przewiewnego materiału z małymi wcięciami po bokach. Ma nie tylko kieszonkę na suwak z tyłu na pasie, ale jeszcze dwie dodatkowe siateczkowe kieszonki po bokach. Na półmaratonie Bluetrail schowałam do niej prawie cały wymagany ekwipunek. Do tylnej kieszonki zmieściłam folię NRC, mały telefon i gwizdek, a do bocznych żele i pustego flaska.

Trochę o materiale. Jest on bardzo lekki i szybkoschnący. Przetestowałam na deszczowym Bluetrail, gdzie lądowałam też w błocie, a na metę przybiegłam sucha. Nazywa się Microfresh z systemem Pro-RESPIRE. Ten właśnie materiał świetnie się układa, nie przykleja się do ciała i szybko odprowadza wilgoć, a przy tym jest bardzo miły w dotyku.

Ciekawszy jest jednak materiał, z którego wykonane są wewnętrzne majteczki (szorty). Zastosowano tu bardzo nowoczesne rozwiązania. Zachodzę w głowę, że materiały stosowane w bieganiu mogą mieć aż tak przemyślane technologie.

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie

Wewnętrzne majteczki wykonane są włókien Active Skin, które są elastyczne i rozciągające się 4-kierunkowo. To zapewnia lekkość i idealne dopasowanie do ciała. Ale to nie wszystko. Nowoczesna kombinacja splotu włókien powoduje tylko punktową styczność materiału z ciałem, dzięki czemu szorty mimo dopasowanego kroju nie krępują ruchów i gwarantują pełną swobodę podczas treningu. Dodatkowo dwuwarstwowy materiał (poliester i poliamid) zapewnia mikrocyrkulację powietrza między skórą a materiałem. To z kolei powoduje natychmiastowe odparowywanie potu i wilgoci a skóra podlega ciągłej wentylacji. W efekcie nie powinny obcierać w trakcie intensywnych i długich treningów.

Podsumowując wewnętrzne majteczki są jak druga skóra, nie obcierają, idealnie się dopasowują, oddychają i natychmiastowo odprowadzają wilgoć. W tej spódniczce biegałam na całodniowych wycieczkach w Tatrach, na zawodach w deszczu, w wulkanicznym pyle na Teide i szczerze mogę napisać, że nic mnie nie obtarło i miałam komfort podczas biegu.

Spódniczka ma z tyłu i z przodu odblaskowe elementy, więc dziewczyny ruszajcie w niej nie tylko w góry ale i na miasto! 😉

Czego mi w tej spódniczce brakuje? W zasadzie niczego, ale chciałabym żeby była dostępna w innych kolorach, niż tylko czarny. Myślę, że świetna byłaby ciemno-różowa (fuksjowa) pasująca do koszulki Pro Tech, czy niebieska.

Szpiglasowa Przełęcz, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowa Przełęcz, Tatry Wysokie

Spodenki Pro Tech

Dla dziewczyn, które nie lubią spódniczek są króciutkie czarne spodenki z różowym lub niebieskim logo. To są takie spodenki w spodenkach. Zewnętrzna warstwa wykonana z tego samego materiału co spódniczka, a wewnętrzne spdenki z materiału „druga skóra” (włókna Active Skin), o których pisałam przy spódniczce. Dzięki temu te wewnętrzne szorty nie uciskają, nie obcierają, świetnie się dopasowują do ciała, oddychają i odprowadzają wilgoć. Biegałam w spódniczkach innych marek z wbudowanymi spodenkami i niestety tam zawsze mnie coś uwierało albo obcierało, czego nie mogę powiedzieć o tych spodenkach.

Dla mnie to jednak opcja na chłodniejsze dni, ponieważ nie są już tak bardzo przewiewne jak spódniczka. Spodenki mają też tylko jedną kieszonkę zapinaną na zamek, z tyłu po prawej stronie. Dla mnie lepszym rozwiązaniem jest kieszonka na środku na pasie, podobnie jak w spódniczce, bo wtedy zawartość „nie lata” w trakcie biegu. Przydałyby się też siateczkowe kieszonki po bokach, podobnie jak w spódniczce.

Czekam też na takie ultra lekkie przewiewne spodenki, bez tych dodatkowych wewnętrznych szortów, no i na inne kolory 🙂

Nosal, Tatry, bieganie po górach

Trening na Nosalu

Opaski i kominy

Dodatkami do kolekcji, które bardzo sobie cenię na długie górskie wypady są opaski i kominy (chusty wielofunkcyjne). Wreszcie ATTIQ zrobił lekką, przewiewną opaskę i bardzo miły w dotyku, leciutki i cieniutki komin.

Opaska wykonana jest z tego samego świetnego materiału, który nazywam drugą skórą. Nie czuć jej na głowie, a chroni przed wiatrem, zbiera pot i odprowadza wilgoć. I przy tym super wygląda. Kolory pastelowe miętowy i różowy, pasujące do koszulek.

Komin jest bezszwowy, bardzo miły w dotyku i lekko rozciągliwy, lekki, przypominający bardzo delikatną i cieniutką bawełnę. Materiał jest oddychający i szybkoschnący, a kolorystyka taka sama jak koszulek.

Ja używam opasek i kominów na potęgę w Tatrach i zawsze na zawodach, bo bardzo poci mi się głowa. Opaski zakładam gdy jest gorąco, komin gdy jest zimniej. W Tatry nawet latem biorę ze trzy sztuki na zmianę. Takie moje zboczenie. Dlatego bardzo mnie te nowe opaski i kominy cieszą.

Teide, Teneryfa, bieganie po górach

Teide, Teneryfa

Czapka biegowa z daszkiem

Ciekawym i bardzo praktycznym dopełnieniem kolekcji są czapeczki – dla kobiet w kolorach różowym i miętowym, dla chłopaków – czerwonym i niebieskim. Męskie kolory są bardziej soczyste i tak ładne, że śmiało polecam też dla dziewczyn.

Czapeczka jest ultralekka – waży tylko 25 gramów, a jej dużą zaletą jest to, że ma mały daszek, który można też podnieść do góry. Nie przepadałam za czapkami z daszkiem głównie dlatego, że duży daszek ograniczał mi widoczność. To jest ważne głównie w górach, gdzie trzeba patrzeć po prostu wszędzie. Szczególnie na technicznym zbiegu duży daszek po prostu jest problemem. Ta ma mały daszek, nie zasłaniający całej twarzy i dzięki temu wreszcie będę mogła wyjść w czapeczce na całodniowe wyrypy w Tatrach czy na upalne zawody ultra.

Czapeczka jest lekko rozciągliwa i oddychająca, co zapewnia dodatkowo boczna siateczka.

Zastosowano tu techniczne włókna Dry Quick, które chłoną pot i odprowadzają wilgoć. Podobnie jak w ciuchach materiał składa się z gęstych przeplotów cieniutkich włókien, co pozwala skórze oddychać oraz zapewnia doskonałą klimatyzację podczas wysiłku.

Dzięki tym materiałom czapeczki niemal nie czuje się na głowie i jest idealnie dopasowana. Doskonale gromadzi wilgoć i szybko schnie, co dla osób takich jak ja, którym bardzo poci się głowa, jest świetnym rozwiązaniem.

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie

Rozmiar czapeczek jest uniwersalny. Ciekawym rozwiązaniem, zamiast rzepa czy innych mniej praktycznych sposobów na dopasowanie czapki, jest ściągający pasek ze stoperem. Czapeczka zakończona jest elastycznym paskiem, co umożliwia regulację szerokości i idealne dopasowanie do głowy.

Wisienką na torcie całej kolekcji jest elastyczny pas biodrowy, który ma liczne kieszonki i mocowanie na kijki. Napiszę o nim więcej, jak przejdzie porządny test w Tatrach!

Stosunek jakości do ceny

Ceny odzieży ATTIQ nie są wygórowane i według mnie odpowiadają ich jakości. Biorąc pod uwagę, że są wykonane z najwyższej jakości materiałów pochodzących z UE i szyte są u nas w Polsce to nie ma na co narzekać. Jedynie za techniczną koszulkę Pro Tech zapłacimy nieco więcej, bo 209 zł. Za to koszulki Quantum są już w przystępnych cenach – 95 zł z długim rękawem i 85 zł z krótkim. Spódniczka (i spodenki) to wydatek 149 zł, ale powiem Wam, że płaciłam dużo więcej za spódniczki międzynarodowych marek i byłabym gotowa zapłacić za tę attiqową więcej. Jest po prostu rewelacyjna. Opaski, rękawki i czapeczki to wydatki rzędu 19 – 75 zł. Za pas biegowy zapłacimy 89 zł.

Podsumowując, stosunek ceny do jakości wychodzi bardzo na plus dla biegaczy, a ATTIQ zrobił kolekcję takiej jakości, której nie mogłaby się powstydzić najlepsza zagramaniczna marka. A to wszystko u nas w Polsce, w przystępnych cenach. I my, swojscy biegacze, możemy dla Was te ciuchy testować i podpowiadać ATTIQowi najlepsze rozwiązania 😉

Teide, Teneryfa, bieganie po górach

Teide, Teneryfa

Zdjęcia: Łukasz Smogorowski, Kamil Weinberg, Iwona Januszyk.

]]>
https://biegamwgorach.pl/nowa-kolekcja-biegowa-attiq/feed/ 3
Sprzęt do biegania w górach zimą https://biegamwgorach.pl/sprzet-do-biegania-w-gorach-zima/ https://biegamwgorach.pl/sprzet-do-biegania-w-gorach-zima/#comments Sat, 02 Dec 2017 16:41:31 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=5745
Sprzęt do biegania w górach zimą

Foto. Błażej Łyjak

Moje początki biegania to była czysta amatorka. Na pierwsze bieganie wychodziłam w zwykłych „adidasach” na siłownię, bawełnianych spodniach dresowych i miejskiej kurtce. A po trzech miesiącach biegania pojechałam na obóz biegowy… w Tatry… zimą! No i stanęłam przed wyzwaniem nabycia „profesjonalnego” biegowego sprzętu. Nie myśląc za wiele kupiłam buty biegowe. Ale były to buty bez żadnego bieżnika, letnie i przewiewne. Do tego dokupiłam jeszcze ocieplane legginsy z windstoperem z przodu. Trzeba zauważyć, że 6 lat temu sklepy ze sprzętem do biegania po górach czy to stacjonarne czy internetowe to była rzadkość. Więc na tym moje zakupy się skończyły. Na szczęście miałam jakiś sprzęt rowerowy, jak plecak czy kurtka i to musiało mi wystarczyć. O takich rzeczach jak raczki, stuptuty czy buty do biegania ze specjalnym bieżnikiem nie miałam pojęcia.

Teraz w sprzęcie można wybierać i przebierać. I można się też w tym trochę pogubić i przesadzić. Jestem zwolenniczką tezy, że żeby zacząć przygodę z nowym sportem najważniejszy jest zapał i konsekwencja a nie obkupienie się sprzętem. Ale z drugiej strony w górach (zwłaszcza zimą) sprzęt odgrywa dość istotną rolę. Od jego niezawodności (i umiejętności posługiwania się nim) często zależy nasze zdrowie i życie, a im bardziej profesjonalny i lżejszy, tym możemy poruszać się pewniej i szybciej.

Dlatego postanowiłam podzielić się moim wieloletnim doświadczeniem w doborze sprzętu na zimowe bieganie po górach. Mój spis dotyczy długich górskich wycieczek, a nie krótkich treningów w niższych partiach gór. Piszę nie tylko o sprzęcie stricte biegowym, a także o odżwywianiu i nawadnianiu.

Buty i stopy

ciepłe buty z dobrym bieżnikiem i goretexem: zaczynałam biegać po Tatrach zimą w zwykłych asfaltówkach, trzy lata później miałam już buty trailowe, ale na letnie warunki, w których zamarzały mi stopy. Teraz biegam w butach z goretexem (i dobrym bieżnikiem) Adidas Terrex Boost (recenzja tutaj) i  Terrex Agravic. Polecam też buty dedykowane na zimę i góry z wbudowanym stuptutem. Obecnie można przebierać w markach i cenach: Dynafit, Salomon, The North Face, Tecnica.

stuptuty: rzadko ich używałam, ponieważ w trudnym terenie spadają z buta i śnieg tak czy owak wpada do środka. Dlatego kupiłam buty z wbudowanym stuptutem – The North Face Ultra Winter. Ale jeśli jest mało śniegu lub biegacie po ubitym szlaku, stuptuty czy też wysokie buty nie są potrzebne.

raczki: warto wiedzieć, że słoneczna aura w górach i mało śniegu zwykle oznacza oblodzone szlaki. Na takie warunki przydają się lekkie biegowe raczki (ok 200 gramów jeden), które szybko zakłada się na buta za pomocą rozciągliwej gumy. Alternatywą na raczków są buty z kolcami, ale polecam je tylko na trasy, które przebiegają wyłącznie po śniegu, gdyż na skale czy asfalcie szybko zetrzemy kolce. U mnie sprawdziły się solidne raczki marki Camp (Ice Master) i nieco lżejsze Snowline.

raki: warto zabrać prawdziwe raki, nie po to, żeby w nich biegać (to jest nawet niewskazane), tylko móc przejść jakieś trudniejsze trawersy. Nikogo nie zachęcam do wybierania zimą szlaków, których nie znacie, które są zamknięte i nie przechodzone, gdzie zamiast wydeptanej ścieżki jest oblodzony stromy stok. Ale jeśli już idziecie w nieznany teren, to zabierzcie raki (i czekan, o czym niżej). Ja posiadam dość lekkie, aluminiowe marki Black Diamond.

ciepłe i długie skarpety: jeśli wybieracie się na dłuższą wycieczkę w góry i jest poniżej zera, to ciepłe i długie skarpety w połączeniu z zimowymi butami mogą uratować Wam stopy. Na długie wycieczki często też zakładam skarpety kompresyjne. A długie dlatego, żeby kostki czy achilles nie wystawały na mrozie.

Sprzęt do biegania w górach zimą

Ubranie

ocieplane legginsy: gdy temperatura spada poniżej zera, zawsze zakładam ocieplane legginsy, a czasami jeszcze pod nie zakładam dodatkowe legginsy termoaktywne. Na duże mrozy dla kobiet świetnym rozwiązaniem jest dodatkowa biegowa spódniczka.

lekkie spodnie wiatroodporne: gdy temperatury są bardzo niskie i wieje wiatr watro zabrać dodatkowo lekkie spodnie wiatroodporne, które założymy np. na grani czy w wyższych partiach gór. Ja posiadam ultralekkie spodnie marki Attiq, rozpinane na całej długości nogawki, dzięki czemu, żeby je założyć nie trzeba zdejnmować butów. Są to w zasadzie spodnie skialpinistyczne, gdzie wiadomo, zdejmowanie buta, to jeszcze większe wyzwanie 😉

bluzka z długim rękawem: jako pierwszą warstwę zawsze zakładam bluzkę termoaktywna z długim rękawem, ewentualnie z domieszką wełny.

ciepła bluza biegowa: jako warstwa podstawowa, najlepiej rozpinana na całej długości, żeby można było regulować temperaturę lub łatwo ją zdjąć, gdy jest zbyt ciepło. Obecnie można kupić bluzy z windstoperem na klatce piersiowej, co jest świetnym rozwiązaniem na mroźną i wietrzną pogodę. Polecam też bluzy z kapturem, jako dodatkowe zabezpieczenie przed zimnem (przez głowę tracimy najwiecej ciepła).

lekka wiatrówka: jeśli nie ma dużego mrozu zabieram tylko wiatrówkę zamiast grubej bluzy, ale zwykle biorę ją zawsze jako dodatkową warstwę, która przydaje się na grani i w wyższych partiach gór.

lekka kurtka puchowa: biorę ją prawie na każdą długą wycieczkę, gdy wybieram w wyższe partie gór, nawet gdy jest słoneczna pogoda i jest miarę ciepło (ok 0 stopni). Po pierwsze pogoda może się w każdej chwili załamać, mogę się zgubić i czekać na pomoc w miejscu, mogę nie zdążyć na busa i czekać w zimnie na okazję. Sytuacji, jakie mogą się zdarzyć, jest cała masa, a taka kurtka prawie nic nie waży. Poza tym osoby, które mają 15% tkanki tłuszczowej lub mniej marzną dużo bardziej, a taka kurtka na wietrznej grani lub szczycie daje niesamowicie dużo ciepła.

kurtka z goretexem: zabieram ją gdy jest wietrzna pogoda i jest bardzo zimno (-10/15) zamiast wiatrówki.

czapka: zawsze mam dodatkowe dwie lekkie biegowe czapki, czyli w sumie trzy. Gdy robi się zimniej zakładam dwie na raz lub zmieniam na suchą. Gdy jest dodatnia tempratura i bezwietrznie zamiast czapki zwykle zakładam ocieplaną opaskę.

rękawiczki: wystarczą zwykłe cienkie biegowe rękawiczki (chyba że komuś bardzo marzną dłonie). Jeśli wybieramy się w trudny teren, gdzie będzie trzeba używać rąk, np. na łańcuchach, przydadzą się dodatkowe cieplejsze rękawiczki, z grubszą, nieprzecieralną warstwą od spodu.

buff: używam tylko na szyję, nie uznaję zakrywania ust czy twarzy, wydychane powietrze zaraz zamarznie a my będziemy mieć na twarzy okład z lodu.

trening w Tatrach Zachodnich, Dolina Chochołowska

Tatry Zachodnie, Dolina Chochołowska

Pozostały sprzęt

czekan: gdy wybieram się w wyższe partie na strome stoki zabieram czekan (w zestawie z rakami). Na biegowe wycieczki wystarczy lekki czekan turystyczny, ale żeby był przydatny, trzeba umieć go używać.

kije trekkingowe: jeśli macie mocne ramiona i plecy kijki na pewno dodadzą Wam mocy, w zimowych warunkach, w kopnym śniegu, czy na oblodzonych podejściach mogą dodatkowo pomóc. O treningu z kijami pisałam tutaj. Biegam ze składanymi kijami Mountan King Trail Blaze.

czołówka: do tej pory zabierałam tylko wtedy, gdy planowałam bardzo długą wycieczkę (o godz. 16 w grudniu jest już ciemno, o czym nie każdy górski turysta pamięta…). Przekonałam się jednak, że warto mieć czołówkę na stałe w plecaku, najlepiej jej nigdy nie wyjmować. Plecak zabieramy zwykle na dłuższe wycieczki, a wtedy zawsze jest ryzyko wracania po zmroku, czy to jest zima czy lato. Poza tym w górach naprawdę wszystko może się zdarzyć i planowana 3-godzinna wycieczka może zamienić się w całodniową.

folia NRC: powinno się ją mieć w plecaku biegowym przez cały rok i na stałe, tak jak czołówkę. Niektóre plecaki są sprzedawane razem z NRC, znajduje się w specjalnej kieszonce i najlepiej jej nie wyjmować.

ubezpieczenie: jeśli dużo biegacie w górach warto posiadać całoroczne ubezpieczenie górskie obejmujące cały świat, zwłaszcza gdy wybieracie się w góry zagranicą lub w Polsce na szlaki graniczne, a jest takich bardzo dużo – w Tatrach, Karkonoszach, Beskidach czy Bieszczadach. Jeśli się zgubicie i będziecie musieli zejść np. na słowacką stronę, ewentualna akcja ratunkowa może Was dużo kosztować. Ja posiadam ubezpieczenie Alpenverein.

telefon z numerami ratunkowymi: gdy wybieracie się w rejony przygraniczne, np. w Tatry czy Karkonosze warto posiadać numery również zagranicznych służb ratunkowych.

zegarek z kompasem, GPS i wysokościomierzem: polecam ze względów bezpieczeństwa, umożliwienia nawigacji i podania współrzędnych własnego położenia.

dobra mapa: jeśli wybieracie się w góry zagranicą, polecam mapę z nazwami oryginalnymi. Przykładowo w Tatrach Słowackich jest wiele różnic nazewniczych i mylących nazw – Lodowa Kopa to po słowacku Mały Lodowy Szczyt, a Mały Lodowy Szczyt to słowacka Szeroka Wieża. Słowackie nazwy często niczym nie przypominają polskich, niemalże na każdej wycieczce na Słowację przekonuję się, że warto je znać. Kiedyś dogadałam się ze Słowakami tylko dlatego, że wiedziałam, że Rakuska Czuba to po słowacku Wielka Świstówka (Veľka Svišťovka). Chodzi o bezpieczeństwo i możliwość podania w ewentualnej akcji ratunkowej, czy w razie zgubienia się dokładnego położenia, ale też o komunikację na szlaku z innymi osobami.

plecak biegowy: żeby to wszystko pomieścić, trzeba mieć jakiś plecak. Biegam w kamizelkach biegowych 5-cio lub 10-cio litrowych, w zależności od długości wycieczki i ilości sprzętu. Jeśli nie biorę raków i czekana spokojnie mieszczę się w 5-ciu litrach. Obecnie testuję nowe kamizelki biegowe marki CamelBak.

Odżywianie i nawadnianie

żele i batony: powinno się zabierać je w takiej ilości, żeby starczyło na spożycie żela (batonu) co godzinę lub pół godziny i jeszcze mieć awaryjny zapas. Zimą mamy dużo większy wydatek energetyczny, gdyż ciało musi się ogrzać, warunki są ekstremalne i to samo podejście zimą może kosztować Was więcej wysiłku niż latem. Staram się mieć całe jedzenie ze sobą i być niezależną od schronisk (nawet jeśli takie mają być na trasie).

picie: mimo, że zimą chce się mniej pić niż w upalny letni dzień, to musimy się regularnie nawadniać, czyli litr wody na godzinę wysiłku. To bardzo dużo, ale odwodnienie oznacza gorszą regenerację i spadek wydolności. Dobrze nie pić samej wody, ale napój izotoniczny, może być własnej roboty, ja stosuję wodę z miodem, sokiem z cytryny, imbirem i solą himalajską. Nie jesteśmy raczej w stanie zabrać 3 litrów wody (bukłak ma 2-1,5 litra a dwa flaski łącznie – 1 litr), dlatego zimą warto wybierać trasy ze schroniskami (również ze względów bezpieczeństwa) i uzupełniać wodę jak najczęściej. Żeby nie kupować gotowych napojów polecam zabrać izotonik w proszku lub tabletkach.

* * *

Bardzo dużo tego sprzętu, plecak faktycznie waży dużo, ale na szczęście z biegiem czasu staje się coraz lżejszy. Wszystko też zależy od tego, gdzie się wybieracie. Jeśli chcecie biegać tylko dolinkami, po wydeptanych szlakach, z przerwami w schroniskach, to wiele z tych rzeczy nie będzie potrzebne. Jednak na wycieczki w trudnym terenie, na przykład tatrzańskie szczyty i granie – cały wymieniony powyżej sprzęt się przyda.

Chętnie też przeczytam, jakie są Wasze doświadczenia ze sprzętem w zimowych warunkach.

I na zakończenie. W górach zimą, gdy jest dużo śniegu, czas wycieczek trzeba mnożyć co najmniej razy 2 (w porównaniu do letnich warunków). Rano przed wyjściem trzeba zawsze sprawdzić aktualne zagrożenie lawinowe i warunki, które podawane są na strona TOPR’u (GOPR’u) i dostosować do nich swoją trasę. Trasę trzeba też zawsze dostosować do własnych umiejętności i doświadczenia i nie wybierać się w góry samemu.

Powodzenia!

Polecam również

bieganie w Tatrach zimą

Tatry Zachodnie

]]>
https://biegamwgorach.pl/sprzet-do-biegania-w-gorach-zima/feed/ 12
Sprzęt na sylwestrowy obóz w Tatrach https://biegamwgorach.pl/sprzet-na-oboz-sylwestrowy/ https://biegamwgorach.pl/sprzet-na-oboz-sylwestrowy/#respond Mon, 16 Oct 2017 10:59:54 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=6970
Obóz biegowy w Tatrach

Obóz biegowy w Tatrach. Foto. Błażej Łyjak

Bieganie w Tatrach zimą wymaga odpowiedniego sprzętu. Może być słoneczna pogoda, ale trzeba liczyć się z silnym mrozem i dużym wiatrem.

Na obóz Sylwestrowy polecam zabrać:

  • niewielki plecaczek lub kamizelkę na wycieczki biegowe
  • bukłak, bidony
  • buty biegowe do biegania w terenie
  • raczki biegowe (sugerowane)
  • stuptuty lub buty ze stuptutem (sugerowane)
  • druga para butów biegowych
  • 2 – 3 bluzy biegowe
  • lekka kurtka biegowa – wiatrówka lub z membraną nieprzemakalną, goretexem
  • cieplejsza kurtka do chodzenia: np. puchowa
  • spodnie trekkingowe
  • 2 pary długich spodni biegowych (ew. bielizna termoaktywna/spodnie biegowe ocieplane)
  • 3-4 koszulki biegowe z długim rękawem
  • 5 koszulek biegowych z krótkim rękawem
  • ok. 5 par skarpetek biegowych, w tym cieplejsze skarpety
  • spodnie przeciwwiatrowe (sugerowane)
  • czapka, buff, rękawiczki (biegowe i cieplejsze na trekking)
  • telefon komórkowy do zabierania w góry
  • czołówka lub latarka
  • folia NRC
  • kijki trekkingowe (jeśli macie)
  • sprzęt na biegówki/skitury (jeśli macie)
  • tłusty krem do twarzy (z filtrem przeciwsłonecznym)
  • kostium kąpielowy (do term)

Polecam też wpis

Do zobaczenia na obozie! 🙂

Obóz biegowy w Tatrach

Obóz biegowy w Tatrach. Morakie Oko

]]>
https://biegamwgorach.pl/sprzet-na-oboz-sylwestrowy/feed/ 0
Sprzęt na obóz biegowy w październiku https://biegamwgorach.pl/sprzet-na-oboz-biegowy-pazdziernik/ https://biegamwgorach.pl/sprzet-na-oboz-biegowy-pazdziernik/#respond Mon, 09 Oct 2017 15:49:59 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=6669
sprzęt na obóz biegowy

sprzęt na obóz biegowy

W październiku w Tatrach w niższych partiach panuje złota polska jesień, ale wyżej są już zimowe warunki. Dlatego trzeba przygotować odpowiedni sprzęt i ubrania. Poniżej lista polecanego przeze mnie ekwipunku na Jesienny obóz biegowy.

Na bieżąco monitoruję warunki, więc jeśli coś z tej listy ulegnie zmianie, dam znać.

Na dzień dzisiejszy powinniście zabrać:

  • niewielki plecaczek lub kamizelkę na wycieczki biegowe
  • buty biegowe, najlepiej do biegania w terenie, mogą być z goretexem
  • Raczki biegowe
  • druga para butów biegowych
  • 2 – 3 bluzy biegowe
  • lekka kurtka biegowa – wiatrówka lub z membraną nieprzemakalną
  • cieplejsza kurtka do chodzenia: np. puchowa
  • 2 pary długich spodni biegowych (ew. bielizna termoaktywna/legginsy)
  • 2-3 koszulki biegowe z długim rękawem
  • 4 koszulki biegowe z krótkim rękawem
  • ok. 4 pary skarpetek biegowych, w tym cieplejsze skarpety
  • spodnie przeciwwiatrowe (sugerowane)
  • czapka, buff, rękawiczki
  • telefon komórkowy do zabierania w góry
  • czołówka
  • folia NRC
  • kijki trekkingowe (sugerowane)
  • kostium kąpielowy (do SPA)

Polecam też wpis

Do zobaczenia na obozie! 🙂

]]>
https://biegamwgorach.pl/sprzet-na-oboz-biegowy-pazdziernik/feed/ 0