Tatry Zachodnie – BIEGAM W GÓRACH https://biegamwgorach.pl treningi w Tatrach, bieganie w górach i w terenie, biegi górskie, obozy biegowe w górach, Mon, 16 Jul 2018 12:18:26 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.6.2 Skyrunning: Bystra od strony słowackiej z przygodami! https://biegamwgorach.pl/skyrunning-na-bystra/ https://biegamwgorach.pl/skyrunning-na-bystra/#comments Mon, 16 Jul 2018 06:36:46 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7768 Bystra, Tatry Zachodnie, bieganie po górach, skyrunning

Na Bystrej dwa dni wcześniej

Zabieram Was dzisiaj w Tatry Zachodnie na trasę, którą zrobiliśmy tydzień temu z Forkiem. Mimo dobrej prognozy, trafiliśmy jednak na dupówę i nie udało się zrobić planowanej wycieczki 35 km i +2500 m. Wyszło inaczej, ale też ciekawie i z przygodami!

Z Zakopanego jedziemy (w stronę Łysej Polany) do miejscowości Hrdovo. W poniedziałek, gdy nie ma ruchu, to tylko 1,5 godziny jazdy. Zważywszy że to najbardziej oddalone od Zakopanego miejsce po drugiej stronie Tatr, to jest naprawdę dobry czas. Zostawiam auto na bezpłatnym parkingu (przystanku autobusowym), na którym jest tylko jeden samochód – dobrze się zaczyna! To tuż przy początku szlaku na wysokości 850 m. Od razu zachwyca mnie piękny świerkowy las, nie zniszczony przez halne, a w nim domki letniskowe przy samym szlaku. W Tatrach Zachodnich na Słowacji to normalne, bo kiedyś nie było tu parku narodowego.

Dzika Dolina Bystra

Żółtym szlakiem, szeroką szutrową ścieżką biegniemy lekko pod górę przez około 2 km do krzyżówki szlaków – Magistrali i naszego szlaku na Bystrą (żółty). Przez ten las ciężko przebiec na początku lata bez zatrzymywania się – to jest istny malinowy i jagodowy raj! Buszowanie po krzakach w poszukiwaniu pyszności lepiej jednak zostawić na koniec wycieczki, gdy ze zmęczenia legniemy na zielonej trawce pod krzakiem malinowym!

Za krzyżówką szlaków lecimy do góry, najpierw wąską ścieżką, potem szeroką drogą, rozjechaną przez samochody, które wywożą drzewo. (Ten szlak otwarty jest od 16 czerwca do 31 października). To najmniej atrakcyjny odcinek wycieczki. Wybiegamy z lasu do spustoszonej przez halne doliny, biegniemy szeroką drogą, przez którą płynie potok Bystra. Ale już po ok. 2 km znów wbiegamy do pięknego lasu i biegniemy równolegle do potoku, który mamy po naszej prawej stronie. Ścieżka prowadzi zboczem, zwęża się, przedzieramy się przez wysokie trawy i krzaki. Od razu widać, że to mało popularny szlak. Sama dolina i ta wąska, zarośnięta ścieżka bardzo przypomina mi inną mało znaną dolinę – Parzychwost (którą można wejść na Banówkę, najwyższy szczyt Głównej Grani w Tatrach Zachodnich).

Miejscami, mimo, że jest prawie płasko nie da się biec, bo ścieżka przetkana jest nierównymi skałkami i kamieniami. Gdy wybiegamy ponad linię lasu, dolina rozszerza się i wyłaniają się grzbiety i szczyty. Po ok 5,5 km przekraczamy potok i biegniemy po jego wschodniej stronie. W tym miejscu możemy już rozpoznać otaczające dolinę granie. Na zachodzie (po naszej lewej) widać zbocza Małej i Niżnej Bystrej – to południowo-zachodnia grań Bystrej. Mała Bystra to trzy niewybitne szczyty o wysokości 2165, 2120 i 2108 m, a jej słowacka nazwa to Grúň. Niżnia Bystra – 2162 m to po polsku Zadnia Kopa. Jak czytam w Wikipedii – przez Zadnią Kopę nie prowadzi żaden szlak turystyczny, istnieje jednak nieznakowane przejście, będące jedną z ciekawszych graniówek Tatr Zachodnich. Już wcześniej wiedziałam, że tam jest jakieś wejście i na tej wycieczce wyszukiwałam ścieżki z Doliny Bystrej, ale nic nie znalazłam. Od strony Doliny Bystrej zbocza Niżnej Bystrej są bardzo strome i wydają się niedostępne. Ale sama grań Niżnej i Małej Bystrej wygląda bardzo ciekawie i nie jest to wcale łatwa ścieżka, lecz bardziej przejście scramblingowe. Raczej na pewno chcę się tu wybrać!

Poniżej grani Małej Bystrej widać Bystre Stawy. Na zachodzie (po naszej prawej) wznosi się grzbiet Kobyły (1974 m) w południowo-wschodniej grani Bystrej, a za Kobyłą grzbiet Szerokiej (1985 m). Ta grań oddziela Dolinę Bystrą od Kamienistej. Doliną Kamienistą też można wejść na Bystrą (startując w Podbańskim), idziemy wtedy przez Pyszniańską Przełęcz (1788) i Błyszcz (2159). Przez grzbiet Kobyły i Szerokiej prowadzi nieznakowana, łatwa ścieżka.

Bystra, Tatry Zachodnie, bieganie po górach

Bystra, Tatry Zachodnie

Grzbietem Kobyły na Bystrą

Jesteśmy w samym sercu doliny na szerokim wypłaszczeniu, gdzie wątła ścieżka niemal gubi się w trawach i zwłaszcza we mgle trzeba uważać, żeby jej nie zgubić. To właśnie tutaj łapie nas deszcz. Nie mam foli NRC, więc zakładam lekką wiatrówkę i ciśniemy dalej. Forek leci do przodu jak szalony, uwielbia takie warunki! Ja nie bardzo. Temperatura spada do ok. 10 stopni, wieje. Za mną grupa turystów zatrzymuje się pod kosówkami, zakłada foliowe płachty i najwyraźniej ma zamiar przeczekać deszcz.

Przy Niżnym Bystrym Stawie (1843) szlak skręca w prawo w stronę zbocza Kobyły. Pniemy się pod górę, stromymi zakosami, na grzbiet Kobyły. Forek jak zwykle pierwszy, ja parę metrów dalej. Szlak omija szczyt Kobyły, ale wchodzimy na sam grzbiet na wysokości 2005 m i dalej na Bystrą podążamy już trawiastą granią.

Gdyby nie te szare chmury to widzielibyśmy stąd w dole Dolinę Kamienistą, a przed nami granie Tatr Wysokich z górującą Świnicą. Ten 1 kilometr na grani jest najtrudniejszy. Temperatura spada do około 5 stopni, zacinający deszcz i wiatr. Jestem już totalnie przemoknięta, prawie nie mam czucia w rękach. Forek leci do przodu nic nie robiąc sobie z tych dupiastych warunków. Próbuję iść trochę poniżej grani po zachodniej stronie zbocza, żeby osłonić się od wiatru. W końcu docieramy na Bystrą, 2248 m. Mam w nogach 9 km i 1400 metrów.

Chowam się na zboczu za szczytem i próbuję rozgrzać dłonie, żeby zrobić jakieś zdjęcie. Forek kładzie się jak zwykle na szczycie, na najlepszym punkcie widokowym, zwinięty w kłębek obserwuje sytuację, ma przy tym minę jak dumny pan na włościach 😉 W końcu przestaje padać. Na szczyt dociera grupa międzynarodowych turystów w foliach. Zdejmuję przemoczoną kurtkę i zakładam jedyną suchą bluzkę.

Początkowy plan trasy to granią na Starorobociański, Kończysty i Jarząbczy Wierch i powrót granią Ostredoka, zwaną też Otrhance (Otargańce), czyli jeszcze jakieś 1000 metrów w pionie. Deszcz jakby ustaje, ale jestem zbyt przemarznięta i postanawiam wracać. Zbiegamy na Bystry Karb (1946), gdzie mniej wieje i mogę wreszcie zrobić dłuższą przerwę na kanapki. Czucie w dłoniach wraca. Deszcz ustaje, ale nadal jesteśmy w chmurach. Prawie nic nie widać, nie zanosi się na przejaśnienie. Biegniemy jeszcze kawałek granią na Liliowy Karb (1959) i stamtąd zbiegamy zielonym szlakiem do Doliny Gaborowej, górnego piętra Doliny Raczkowej.

Dolina Raczkowa, Tatry Zachodnie, bieganie po górach

Dolina Raczkowa, Tatry Zachodnie

Wycof Doliną Raczkową

Ta dolina mnie zauroczyła! Dość wąska, wciśnięta pomiędzy grań Małej Bystrej na wschodzie i grań Ostredoka na zachodzie. Tutaj Forek ma istny raj, mokre trawy, strumyki, świstaki na skałach patrzące na nas czujnie. Niby nic się nie dzieje, nie wyłazi żaden niedźwiedź z kosówki, ale Forek jest czujny i obserwuje dolinę zaciekawiony.

Podobnie jak w Dolinie Bystrej szlak prowadzi wąską, porośniętą trawami ścieżką, utkaną kamieniami, którą ciężko się zbiega. Po kilkunastu minutach dobiegamy do skrzyżowania szlaków i szałasu na wysokości 1440 m. Stąd można iść w górę (żółtym szlakiem) na Kończysty Wierch Zadnią Doliną Raczkową. Biegniemy dalej w dół (żółtym szlakiem) wzdłuż Gaborowego Potoku, coraz szerszą i łatwiejszą technicznie ścieżką. Wypogadza się, a ja żałuję, że nie wyruszyłam dwie godziny później! Nie zmoczyłoby mnie i zrobiłabym planowaną trasę. Im niżej zbiegamy, tym bardziej się wypogadza i nieśmiało zaczyna przebijać się słońce. W dolnych partiach doliny spotykam wesołą grupkę Polaków z kilkoma fajnymi psiakami. Mniejsze pieski wskakują na Forka, co niekoniecznie mu się podoba. Biegniemy dalej.

Dobiegamy do kolejnego skrzyżowania szlaków. To tutaj byśmy wybiegli, gdybyśmy robili grań Ostredoka. Przed nami kolejne dwa kilometry w dół (niebieskim szlakiem) szeroką drogą i następna krzyżówka. Biegnąc dalej w dół asfaltem, dotarlibyśmy do Przybyliny. Nie jestem pewna, czy można tutaj dojechać samochodem, ale na mapie jest tu zaznaczony parking. Można stąd zrobić świetną trasę na Baraniec, Płaczliwy i Ostry Rohacz, Wołowiec, Jarząbczy i granią Ostredoka w dół (tę trasę na pewno chcę zrobić!).

Tatry Zachodnie, bieganie po górach

Malinowa Magistrala

Na tym skrzyżowaniu jestem trochę zdezorientowana, ale wiem, że trzeba biec Magistralą (czerwony szlak) na wschód w stronę Podbańskiego. Wydaje mi się, że to będzie najnudniejszy odcinek trasy. Około 7 km przez łąki i reglowy las łatwą ścieżką. Wychodzi słońce i zaczyna mocno grzać. Forek co kilka minut musi mieć przerwę, a ja w tym czasie zajadałam się malinami. Słabe oznaczenia szlaku kosztują nas dodatkowe 3 km, ale w taką pogodę nawet mnie to cieszy, nie chcę jeszcze kończyć tej wycieczki. Magistralą dobiegamy do naszej pierwszej krzyżówki z początku trasy, gdzie jest ten piękny malinowy las w miejscowości Hrdovo. Znowu buszowanie w malinach!

I tak z przygodami robimy 30 km i +1800 m, zamiast planowanych 35 km i 2500 m 😉 – link na stravie, mapa-turystyczna.pl.

Jak będziecie mieć więcej czasu, polecam tę oryginalną trasę, której nam nie udało się zrobić – link tutaj.

Tatry Zachodnie, Hrdovo, bieganie po górach

Tatry Zachodnie, Hrdovo

]]>
https://biegamwgorach.pl/skyrunning-na-bystra/feed/ 1
Skyrunning: Biegiem przez Czerwone Wierchy na Giewont https://biegamwgorach.pl/biegiem-przez-czerwone-wierchy-na-giewont/ https://biegamwgorach.pl/biegiem-przez-czerwone-wierchy-na-giewont/#respond Thu, 26 Apr 2018 16:45:34 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7339 Giewont, trasa biegowa, wycieczka biegowa, Tatry

Giewont w połowie kwietnia!

Szczegóły trasy

Kościelisko (Gronik) – Dolina Mała Łąki – Przysłop Miętusi – Dolina Kościeliska – Ciemniak – Krzesanica – Małołączniak – Kopa Kondracka – Kondracka Przełęcz – Giewont – Przełęcz w Grzybowcu – Wielka Polana Małołącka – Kościelisko

  • 19 km, przewyższenie +/- 1800 m
  • Link do trasy tutaj
  • UWAGA: szlak czerwony z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy na Przełęcz w Grzybowcu (przez który przebiega opisana trasa) zamknięty jest do dnia 15 maja ze względu na ochronę przyrody. Tutaj aktualny komunikat TPN
  • Do 15 maja z Wyżniej Kondrackiej Przełęczy zbiegamy na Kondracką Przełęcz, a z niej żółtym szlakiem do Doliny Małej Łąki.
profil trasy Czerwone Wierchy - Giewont

profil trasy

19 km i 1800 metrów – kawał dobrego skyrunningu!

To klasyk dla biegaczy i turystów. Ale jest to propozycja dla bardziej doświadczonych biegaczy. Podejście na Ciemniak (1150 m przewyższenia na 5 km) daje w kość! Z Ciemniaka na Kopę Kondracką i dalej na Giewont trasa prowadzi cały czas granią, przez kilka szczytów i przełęczy, na wysokości 1900-2000 m. Zbieg z Giewontu do Doliny Małej Łąki jest bardzo skalisty i techniczny, trudny przy mokrym i błotnistym podłożu. Alternatywny zbieg z Kondrackiej Przełęczy żółtym szlakiem jest jeszcze trudniejszy. Można tu nieźle powykręcać nogi i kostki na śliskich i nierównych skałach i luźnych piargach. Gwarantuję Wam, że ta trasa to świetny, ale wymagający trening aklimatyzacyjny. 19 km i 1800 metrów w trudnym terenie to kawał dobrego skyrunningu!

Warunki i sprzęt

W razie pogorszenia warunków pogodowych (mgły, burzy) można skrócić trasę i zbiec z grani z Małołączniaka niebieskim szlakiem do Doliny Miętusiej i dalej na Przysłop Miętusi. Generalnie na grani prawie nie ma już śniegu. Śnieg występuje na podejściu na Ciemniak, na wspomnianym odcinku z Małołączniaka do Doliny Miętusiej i na zbiegu z Przełęczy Kondrackiej do Doliny Małej Łąki. Jednak według mnie raczki (a tym bardziej czekan) są zbędne. Kijki mogą się przydać na podejściu na Ciemniak. Warto zaopatrzyć się w odpowiednią ilość wody, bo na całej trasie prawie nie ma strumieni (jedynie przed podejściem na Ciemniak w Dolinie Kościeliskiej i dopiero na zbiegu z Kondrackiej Przełęczy, jeśli wybierzemy ten wariant).

Dolina Małej Łąki i Przysłop Miętusi

Ruszamy w Kościelisku u wylotu Doliny Małej Łąki przy budce z biletami Doliną Małej Łąki (żółty szlak). Na początku mamy dość łagodny podbieg ok 1,5 km do pierwszego skrzyżowania szlaków, gdzie kierujemy się lekko na prawo (czarny szlak) i już bardziej stromo w górę na Przysłop Miętusi (1189 m). Stąd widzimy już najważniejsze szczyty naszej wycieczki – Ciemniak i Małołączniak. Z Przysłopa zbiegamy w dół (dalej czarnym szlakiem) w stronę Doliny Kościeliskiej. Po 2 km bardzo przyjemnego zbiegu po kamieniach docieramy do mostka i skrzyżowania z czerwonym szlakiem na Ciemniak.

Podejście na Ciemniak

Za mostkiem trasa prowadzi już cały czas pod górę, czeka nas 5 km podejścia i 1150 m! Mimo wydawałoby się mozolnego podejścia ten odcinek jest bardzo przyjemny. Raz bardziej stromo, raz łagodniej, co umożliwia truchtanie pod górę. Po ok 2 km wychodzimy na boczną północno-zachodnią grań Ciemniaka, która oddziela Dolinę Kościeliską od Miętusiej. Jesteśmy ponad granicą lasu. Wyłaniają się coraz to piękniejsze widoki – po prawej stronie Dolina Chochołowska, Kominiarski Wierch, Wołowiec, po naszej lewej stronie Giewont i Czerwone Wierchy. Podchodzimy dalej grzbietem na niewielką skalistą turnię Chudą Turnię (1858 m), a następnie schodzimy na Chudą Przełączkę (1850 m). Z przełączki odchodzi zielony szlak do Doliny Tomanowej i następnie Kościeliskiej, który do 15 maja jest zamknięty. Dalej w pięknych okolicznościach podchodzimy na Twardą Kopę (2026 m), z daleka wydaje się, że to już szczyt Ciemniaka, ale trzeba jeszcze zbiec kawałek na Szerokie Siodło i dopiero teraz czeka nas końcowe podejście na Ciemniak (2096 m).

Jeśli w tym miejscu zaczyna psuć się pogoda, to lepiej zawrócić tą samą drogą, bo kolejny wycof będzie dopiero na Małołączniaku. Czerwone Wierchy to z pozoru łagodne, kopulaste szczyty z szerokimi grzbietami, ale od północnej strony zakończone są urwistymi ścianami. W tym pozornie bardzo łatwym terenie dochodzi do wielu wypadków, z reguły z powodu zabłądzenia przy słabej widoczności.

Kopa Kondracka, trasa biegowa, wycieczka biegowa, Tatry

Kopa Kondracka

Biegiem przez Czerwone Wierchy

Z Ciemniaka poruszamy się już cały czas główną granią Tatr i jednocześnie granicą kraju na wschód w stronę Kasprowego Wierchu, czerwonym szlakiem. Podziwiamy cały czas przepiękne widoki na niemalże całe Tatry. Z Ciemniaka zbiegamy na Mułową Przełęcz (2067 m), po czym podchodzimy na kolejny szczyt – Krzesanicę (2122 m), najwyższy w opisywanej trasie. Z Krzesanicy znowu w dół na kolejną przełęcz – Litworową Przełęcz (2037 m), a następnie w górę na Małołączniak (2096 m).

Na Małołączniaku można skrócić trasę i zbiec na północ do Doliny Małej Łąki (niebieski szlak). Przy słabej widoczności trzeba być czujnym i dobrze trafić w Kobylarzowy Żleb, którym schodzi szlak. Trudności orientacyjne można mieć również zimą, gdy szlak nie jest przedeptany. Jeśli chcielibyście się wycofać z grani, a nie znacie tego szlaku (a jest słaba widoczność lub zimą szlak jest nieprzedeptany) to rozsądniej pobiec dalej na Kopę Kondracką.

Z Małołączniaka kierujemy się dalej na wschód w dół na Małołącką Przełęcz (1924 m), a następnie znowu w górę na Kopę Kondracką (2005 m).

Wszystkie zbiegi z Czerwonych Wierchów zaliczam do jednych z najłatwiejszych w całych Tatrach – drobne kamienie, ziemia, mało skał. Ale jasne, jeśli biegaliście do tej pory tylko górach typu Bęskid Sądecki, to dostaniecie tutaj mocno w kość.

Na Giewont

Na Kopie zmieniamy kierunek wycieczki i lecimy na północ w stronę Giewontu (żółtym szlakiem) na Kondracką Przełęcz (1725 m), przyjemnym lecz stromym zbiegiem. Jeśli nie czujecie się na siłach, żeby wejść na Giewont, możecie stąd zbiec żółtym szlakiem do Doliny Małej Łąki do punktu startu. Uwaga – ten zbieg jest bardzo techniczny.

Jeśli macie zapas sił ciśniecie dalej granią (niebieski szlak) na Wyżnią Kondracką Przełęcz (1765 m), skąd jest już rzut beretem na Giewont. Dla wytrenowanego biegacza to ok 5 minut wspinaczki, jeśli nie ma kolejki na szczyt, co zdarza się w letnie, ciepłe weekendy.

Giewont, trasa biegowa, Tatry

Giewont na biegowo

Z Giewontu wracamy na przełęcz, pamiętając, że początek zejścia biegnie po zachodniej stronie szczytu. Z Kondrackiej Przełęczy mamy dwa warianty powrotu do Doliny Małej Łąki. Zbieg z przełęczy czerwonym szlakiem o południowej wystawie na Przełęcz w Grzybowcu – szlak ten zamknięty jest jednak do 15 maja. Drugi wariant to powrót na Kondracką Przełęcz i zbieg kamienistą, bardzo techniczną ścieżką (szlak żółty) do Doliny Małej Łąki. Ja bardziej lubię zbieg czerwonym szlakiem przez Przełęcz w Grzybowcu (1311 m). Po pierwsze jest tu zdecydowanie mniej turystów niż na żółtym szlaku z Przełęczy Kondrackiej, po drugie to odcinek bardzo widokowy. Zbieg jest dość techniczny, ale łatwiejszy niż wariant żółtym szlakiem.

Z Przełęczy w Grzybowcu kierujemy się w lewo na czarny szlak i biegniemy dalej w dół techniczną ścieżką, skacząc z kamienia na kamień, aż dobiegamy do Wielkiej Polany Małołąckiej (1163 m). Po wymagającym zbiegu można tutaj odpocząć na ławeczce, podziwiając piękno przyrody. Albo frunąć dalej, bo czeka nas już tylko 2 km zbiegu żwirkiem (dawniej ten odcinek był techniczny i kamienisty, ale TPN postanowił zrobić go bardziej przystępnym). Dobiegamy do skrzyżowania szlaków i ostatni 1,5 km odcinek zbiegamy tą samą trasą, którą znamy z pierwszego podbiegu.

Po wycieczce polecam dobrze się porozciągać, wyskoczyć na termy, basen…, ale to i tak nie uchroni Was przed mega zakwasami w czwórkach następnego dnia i przez kilka kolejnych 😉

Dajcie znać jak trasa i wrażenia! 🙂

trasa biegowa w Tatrach, Giewont

Zbieg z Giewontu

]]>
https://biegamwgorach.pl/biegiem-przez-czerwone-wierchy-na-giewont/feed/ 0
Biegowy i skiturowy klasyk: Czerwone Wierchy – Kasprowy Wierch https://biegamwgorach.pl/biegowy-i-skiturowy-klasyk-czerwone-wierchy-kasprowy-wierch/ https://biegamwgorach.pl/biegowy-i-skiturowy-klasyk-czerwone-wierchy-kasprowy-wierch/#respond Mon, 19 Feb 2018 08:11:08 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7295 Biegowy i skiturowy klasyk – Czerwone Wierchy i Kasprowy Wierch

Ciemniak. Foto. Łukasz Smogorowski

Szczegóły trasy

  • 25 km, przewyższenie +2030 m/-2030 m
  • link na stravie
  • Kościelisko – Dolina Mała Łąki – Przysłop Miętusi – Dolina Kościeliska – Ciemniak – Krzesanica – Małołączniak – Kopa Kondracka – Goryczkowe Czuby – Kasprowy Wierch – Schronisko Murowaniec – Kuźnice – Zakopane
  • Możliwość zrobienia pętli i powrót Drogą pod Reglami do Kościeliska (wylot Doliny Małej Łąki) – 30,5 km, przewyższenie +2200 m/-2200 m
  • Ta trasa to klasyk zarówno dla biegaczy jak i skialpinistów. Ale to propozycja dla bardziej doświadczonych biegaczy czy skiturowców – podejście na Ciemniak – 1150 m przewyższenia na na 5 km daje w kość! Z Ciemniaka na Kasprowy Wierch trasa prowadzi cały czas granią na wysokości ok. 2000 m, jest to zatem świetny i trudny zarazem trening aklimatyzacyjny, wymagający doświadczenia wysokogórskiego zimą

Sprzęt

Zimą trzeba się liczyć z oblodzeniem – prawie zawsze na końcowym podejściu na Ciemniak – i koniecznie trzeba zabrać raczki. Trudne może być przejście w zimowych warunkach Goryczkowych Czub. Na skitury obowiązkowo – raki, czekan i ABC lawinowe! Na biegowo – jeśli warunki są niepewne – lepiej skrócić trasę i zbiec do Doliny Kondratowej. Również w razie załamania się pogody, braku widoczności, porywistego wiatru – lepiej się wycofać. Na szczęście z prawie każdego szczytu jest możliwość wycofu szlakiem do doliny, podaję te warianty w tekście. Mimo, że w zimowych warunkach jest ogólnie mniej bezpiecznie, to dla mnie Tatry zimą są po prostu bajecznie. Trzeba tylko trafić na bezwietrzną pogodę i dobre warunki śniegowe.

Dolina Małej Łąki i Przysłop Miętusi

Ruszamy w Kościelisku u wylotu Doliny Małej Łąki przy budce z biletami Doliną Małej Łąki (żółty szlak). Na początku mamy dość łagodny podbieg ok 1,5 km do pierwszego skrzyżowania szlaków, gdzie kierujemy się lekko na prawo (czarny szlak) i już bardziej stromo w górę na Przysłop Miętusi (1189 m). Stąd widzimy już najważniejsze szczyty naszej wycieczki – Ciemniak i Małołączniak. Z Przysłopa zbiegamy w dół (dalej czarnym szlakiem) w stronę Doliny Kościeliskiej. Po 2 km bardzo przyjemnego zbiegu (zwłaszcza po śniegu) docieramy do mostka i skrzyżowania z czerwonym szlakiem na Ciemniak.

Tatry Zachodnie, Ciemniak, Czerwone Wierchy, trasa biegowa

W stronę Ciemniaka. Fot. Łukasz Smogorowski

Podejście na Ciemniak

Za mostkiem trasa prowadzi już cały czas pod górę, czeka nas 5 km podejścia i 1150 m! Mimo wydawałoby się mozolnego podejścia ten odcinek jest bardzo przyjemny. Raz bardziej stromo, raz łagodniej, co umożliwia truchtanie pod górę. Po ok 2 km wychodzimy na boczną północno-zachodnią grań Ciemniaka, która oddziela Dolinę Kościeliską od Miętusiej. Jesteśmy ponad granicą lasu. Wyłaniają się coraz to piękniejsze widoki – po prawej stronie Dolina Chochołowska, Kominiarski Wierch, Wołowiec, po naszej lewej stronie Giewont i Czerwone Wierchy. Podchodzimy dalej grzbietem na niewielką skalistą Chudą Turnię (1858 m), która zimą bywa oblodzona a następnie schodzimy na Chudą Przełączkę (1850 m).

Tatry Zachodnie, Ciemniak, Czerwone Wierchy, trasa biegowa

Chuda Przełączka

Z przełączki odchodzi zielony szlak do Doliny Tomanowej i następnie Kościeliskiej, który zimą jest zamknięty. Dalej w pięknych okolicznościach podchodzimy na Twardą Kopę (2026 m), z daleka wydaje się, że to już szczyt Ciemniaka, ale trzeba jeszcze zbiec kawałek na Szerokie Siodło i dopiero teraz czeka nas końcowe podejście na Ciemniak (2096 m).

Jeśli w tym miejscu zaczyna psuć się pogoda, to lepiej zawrócić tą samą drogą, bo kolejny wycof będzie dopiero na Małołączniaku. Czerwone Wierchy to z pozoru łagodne, kopulaste szczyty z szerokimi grzbietami, jednak od północnej strony zakończone są urwistymi ścianami. W tym pozornie bardzo łatwym terenie dochodzi do wielu wypadków, z reguły z powodu zabłądzenia przy słabej widoczności.

Przez Czerwone Wierchy na Kasprowy Wierch

Z Ciemniaka poruszamy się już cały czas główną granią Tatr i jednocześnie granicą kraju na wschód w stronę Kasprowego Wierchu, podziwiając cały czas przepiękne widoki na niemalże całe Tatry. Z Ciemniaka zbieg/zjazd na Mułową Przełęcz (2067 m), po czym podchodzimy na kolejny szczyt Krzesanicę (2122 m), najwyższy szczyt w opisywanej trasie. Z Krzesanicy znowu w dół na kolejną przełęcz – Litworową Przełęcz (2037 m), a następnie w górę na Małołączniak (2096 m).

Tatry Zachodnie, Ciemniak, Czerwone Wierchy, trasa biegowa

Podejście na Krzesanicę

Na Małołączniaku można skrócić trasę i zbiec/zjechać na północ do Doliny Małej Łąki (niebieski szlak), przy słabej widoczności trzeba być czujnym i dobrze trafić w Kobylarzowy Żleb, którym schodzi szlak. Nie znam wyceny zjazdu Trudności orientacyjne można mieć również zimą, gdy szlak nie jest przedeptany. Jeśli chcielibyście się wycofać z grani, a nie znacie tego szlaku (i jest słaba widoczność lub szlak jest nieprzedeptany) to rozsądniej pójść dalej na Kopę Kondracką, tak jak prowadzi nasza trasa.

Z Małołączniaka kierujemy się dalej na wschód w dół na Małołącką Przełęcz (1924 m), a następnie znowu w górę na Kopę Kondracką (2005 m). Tutaj w razie złych warunków można się wycofać na wschód (żółtym szlakiem) na Kondracką Przełęcz a następnie do Doliny Małej Łąki do punktu startu (ta opcja trasy to ok. 18 km i 1700 m przewyższenia).

Tatry Zachodnie, Kopa Kondracka Czerwone Wierchy, trasa biegowa

Kopa Kondracka. Foto. Łukasz Smogorowski

Z Kopy Kondrackiej zbiegamy lub zjeżdżamy na Przełęcz pod Kopą Kondracką (1863 m) i tutaj mamy ostatnią możliwość zejścia z grani znakowanym szlakiem (zielonym) do Schroniska na Hali Kondratowej. Jeśli warunki są dobre podążamy dalej trawersując południowe stoki Suchych Czub i Goryczkową Czubę (1913 m). Teren robi się nieco trudniejszy, trzeba uważać zwłaszcza zimą (wskazany czekan!). Szlak prowadzi raz lekko w górę raz w dół i tak docieramy do Kasprowego Wierchu (1987 m). Panoramy z Kasprowego nie trzeba opisywać, bo pewnie każdy ją zna. Osobiście wolę się tutaj znaleźć w godzinach późno popołudniowych, gdyż zwykle jest tutaj masa turystów wjeżdżających kolejką, co psuje całą przyjemność przebywania w górach. W stacji kolejki można coś przekąsić – jedzenie całkiem dobre – lub od razu zbiec/zjechać w dół do Doliny Gąsienicowej.

skitury, Kasprowy Wierch w majówkę

Kasprowy Wierch w majówkę. Foto. Jacek Frąckowiak

Dolina Gąsienicowa i meta w Kuźnicach

Warto odwiedzić pięknie usytuowane Schronisko Murowaniec (1500 m), gdzie również można przekąsić coś smacznego. Ze schroniska kierujemy się niebieskim szlakiem, prowadzącym do Kuźnic. Warto się jeszcze obejrzeć w tył i podziwiać te piękne widoki z Hali Gąsienicowej! Przed nami jeszcze niewielkie podejście a potem znowu w dół do Przełęczy między Kopami (1500 m). Dalej mamy dwa warianty w lewo przez Polanę Jaworzynkę (żółty szlak) lub w prawo (niebieski) zboczem Skupniowego Upłazu. Ta druga wersja jest dużo bardziej widokowa. Niebieski szlak prowadzi nas cały czas w dół do skrzyżowania ze szlakiem prowadzącym na Nosalową Przłęcz, my kierujemy się w lewo do Kuźnic, a stamtąd 2 km deptakiem do Ronda Jana Pawła II w Zakopanem, przy którym możemy złapać taksówkę lub busa.

Jeśli robicie turę na nartach najwygodniejszą opcją zjazdu jest nartostrada z Hali Gąsienicowej do Kuźnic, kóra zaczyna się zaraz za podejściem z Murowańca – tutaj link. Jeśli poniżej Kuźnic jest śnieg, nie zjeżdzamy deptakiem, tylko prawą stroną drogi – z reguły prowadzą tam ślady po nartach. Z Kasprowego Wierchu można też zjechać nartostradą do Doliny Goryczkowej.

Polecam również

skitury, Kasprowy Wierch

Grań na Kasprowy Wiech z Goryczkowych Czub. Foto. Jacek Frąckowiak

]]>
https://biegamwgorach.pl/biegowy-i-skiturowy-klasyk-czerwone-wierchy-kasprowy-wierch/feed/ 0
Parzychwost, Banówka, Pachoł, Spalona… czyli granią Tatr Zachodnich https://biegamwgorach.pl/parzychwost-gran-tatr-zachodnich/ https://biegamwgorach.pl/parzychwost-gran-tatr-zachodnich/#comments Tue, 24 Oct 2017 14:55:37 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7019 Parzychwost, Banówka, Pachoł, Spalona... czyli granią Tatr Zachodnich

Banówka, główna grań Tatr

Kiedy pierwszy raz byłam na słowackiej grani Tatr Zachodnich, patrzyłam z góry na słoneczne doliny po południowej stronie jak na odległą, dziką krainę. Wiedziałam, że tam muszą być jakieś szlaki, ale ja przecież nie znałam naszych, rodzimych Tatr. Myślałam, że może kiedyś, ale wtedy każdy tatrzański szlak był dla mnie nowy i pociągający.

Minęły trzy lata od mojej pierwszej wycieczki na grań Tatr Zachodnich – z Doliny Chochołowskiej przez Wołowiec, Rohacze do Banówki, Dolinę Rohacką, Rakoń… Zmieniło się tyle, że teraz bywam tutaj właśnie od słowackiej, tej dzikiej, mało znanej strony. I choć w Tatrach z roku na rok turystów przybywa a nie ubywa, to są nadal takie miejsca (na Słowacji), gdzie spotkanie człowieka jest czymś wielce wyjątkowym.

Cudna Jałowiecka

Znam tę dolinę już bardzo dobrze, choć to prawie najbardziej oddalony od Zakopanego zakątek Tatr. Dolina Jałowiecka, najpiękniejsza i najdziksza tatrzańska dolina, w jakiej do tej pory byłam, a byłam już prawie we wszystkich – dostępnych szlakami.

Jeszcze żywe są moje przeżycia (i zmęczenie) z wycieczki Doliną Furkotną na Hruby Wierch, ale nie mogę się powstrzymać. To jest jak narkotyk. I to twardy narkotyk. Czujesz jakiś wewnętrzny przymus i musisz to zrobić, bo inaczej wychodzisz z siebie. Góry uzależniają, nawet bardziej niż bieganie i te słynne endorfiny.

Jestem sama, biegnę raz w górę, raz w dół, raz dnem doliny przy samym potoku, raz jej zboczem wąską ścieżką, wzdłuż olbrzymich świerków. Kilka razy przekraczam strumienie, ślizgam się na mokrych skałach. Po 4 km jestem już na rozstaju szlaków, zaraz za mostkiem. Tutaj Dolina Jałowiecka rozgałęzia się na kolejne dolinki, Bobrowiecką do przełęczy Palenica i Parzychwost, która zaprowadzi mnie na Przełęcz Banikowską. To tutaj właśnie wisi tabliczka, żeby uważać, bo to rejon niedźwiedzi.

Sztajcha przez Parzychwost

Robi się stromo i przechodzę do marszu. Skały, mchy, powalone drzewa, buja roślinność i mroczny las. Jest tak dziko, że nie mogę uwierzyć, że są jeszcze takie miejsca w Tatrach, gdzie prędzej można spotkać dzikie zwierzę niż człowieka. Dobiegam do zniszczonej przez rwący potok kładki. W zeszłym roku przebiegłam tutaj bez problemu, ale teraz nie ma szans, żeby przejść suchą stopą. Spędzam trochę czasu na przedzieranie się przez chaszcze, po skałach, mchach i w gąszczu gałęzi, żeby znaleźć wąskie przejście przez strumień. Ale nic z tego. W końcu zdejmuję buty, skarpetki i przechodzę boso, po kolana w lodowatej i rwącej wodzie. Przede mną drugi strumień, więc idę boso po mokrych mchach, liściach i gałęziach. W końcu siadam na wilgotnym i zimnym kamieniu, żeby założyć buty.

Jest dość chłodno, w tej chwili może jakieś 10 stopni. Ale czuję gorąco w stopach. Co za przyjemne uczucie. Uczucie dotknięcia natury.

Idę do góry przez ciemny las. Boję się, że zaraz na mojej drodze stanie niedźwiedź. Pocieszam się, że jeszcze kawałek i ujrzę jasną przestrzeń wielkiej doliny. Na ścieżce dostrzegam ślady, czy to zwierzę, czy może szedł tędy człowiek? W końcu wychodzę ponad granicę lasu, jak jasno! Przede mną czerwono-zielono-żółte zbocza. Piękne kolory jesieni. Ścieżka jest tak wąska i nikła, że nie wiem, czy jeszcze idę znakowanym szlakiem czy już niedźwiedzim. Bujna roślinność zasłania wszystko, wchodzi na szlak, przeszkadza. Nie pamiętam już, ile to razy musiałam przekraczać potok i przechodzić przez pozrywane mostki lub przez wodę. Parę dni temu spadło w Tatrach sporo śniegu i teraz, gdy się ociepliło, topnieje. Tak sobie to tłumaczę.

Niby już nie jestem w lesie, ale w tej gęstej roślinności, w tych chaszczach i kosówkach też przecież mogą kryć się niedźwiedzie. Znowu się boję. Szlak prowadzi stromo niekończącymi się zakosami. Z każdym jednak krokiem i oddechem roślinności jest coraz mniej, coraz więcej przestrzeni, pojawiają się skały. I ludzie! Jacyś turyści schodzą w dół. Widmo spotkania niedźwiedzia znika. Oddycham z ulgą.

To nie jest jeden z tych słonecznych i ciepłych dni, który nie pozwala ci zostać w domu. Jest pochmurno, a im wyżej tym zimniej, na grani może nawet 5 stopni, słońce ledwie przebija się przez szare chmury, a skalną ścieżkę pokrywa śnieg, który potęguje poczucie chłodu.

Wdrapuję się na przełęcz, a na niej całkiem sporo ludzi. Bo kilka(naście) osób to w tych rejonach sporo. Weszli od popularnej Doliny Rohackiej. Mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą. Co sobie myślą, gdy widzą dziewczynę, samą, ubraną w cienkie ciuchy, pojawiającą się ni stąd ni zowąd od tej nieznanej, bezludnej strony? Nazwa Parzychwost w świadomości większości turystów nie istnieje, tak jak trzy lata temu nie istniała w mojej.

Banówka, Pachoł, Spalona czyli grań Tatr Zachodnich

Na przełęczy jest cieplej i prawie nie wieje. Już nieraz spotkałam się z takim zjawiskiem w Tatrach, że na grani jest cieplej i mniej wietrznie niż w dolinie. Spocona wymagającym podejściem (900 metrów na 3 km od rozstaju szlaków) przebieram się w suche ubrania i wspinam po śniegu, skałach i czarnej ziemi na Banówkę (2178 m).

trasy biegowe, Banówka, grań Tatr Zachodnich

Banówka, grań Tatr Zachodnich

Na szczycie błoga cisza. Gdy wszyscy już znikają w swoich kierunkach, robię zdjęcia. Zza gęstych chmur przebijają się promienie słońca. Uwielbiam tę grę światła. Chmury przesuwają się przez grań, a to osłaniając a to zasłaniając szczyty. Zaraz będę tam biegła, po tej grani schowanej w chmurach. Strach i ekscytacja miesza się w jednym.

Zbiegam z powrotem na przełęcz i wdrapuję stromym stokiem na Pachoła (2167 m). Tutaj grań załamuje się i zmienia kierunek na północny wschód. Przede mną trudne zejście po śliskich skałach z łańcuchami i skalista grań. Bardzo lubię ten szlak. Nie ma zbyt dużej ekspozycji a można poczuć się jak w wysokogórskim terenie, skacząc ze skały na skałę na skalnym grzbiecie. Ze Spalonej Przełęczy (2055)  po kolei przebiegam przez kolejne szczyty – Spaloną (2083), Gankową Kopę (1980) i Salatyńską Kopę (1925). Biegnę a to łatwą, wydeptaną ścieżką, wiodącą łagodnym grzbietem, a to pokonuję skaliste odcinki z ekspozycją i łańcuchami.

Plan A zakłada dobiegnięcie do Małego Salatyna (2047) i zbieg Doliną Głęboką. Ambitniejszy plan B – bieg dalej granią do Brestowej i przełęczy Palenica. Gdy docieram do Małego Salatyna jest już prawie 17 – uroki wyruszania w góry po południu. Salatyn i Brestowa schowane w gęstych chmurach, nie widzę grani. Jest cicho, bezwietrznie i nadzwyczaj ciepło. Od zejścia z Pachoła nie spotkałam ani jednego człowieka, dalej pewnie też nikogo nie spotkam. Bo kto o tej porze wybiera się grań, z perspektywą powrotu po ciemnościach?

trasy biegowe, grań Tatr Zachodnich

Grań Tatr Zachodnich

Będę biegła w chmurach, może nawet spotka mnie zmrok, ale ta przygoda wciąga mnie coraz bardziej. Patrzę w dół na dolinę – szlak ginie gdzie w skałach, patrzę przed siebie – widzę tylko gęste chmury i ledwie zarysy górskiego grzbietu.

Biegnę dalej. Zbieg i strome podejście na Salatyn (2048) mija szybko i sprawnie, kolejny zbieg, znowu strome podejście i już jestem na Brestowej (1903). Chmury w międzyczasie się rozstępują, a za Siwym Wierchem słońce powoli chowa się za grzbietami Gór Choczańskich. Na tę chwilę czekałam. Po to tutaj jestem. Tylko cisza, spokój, przestrzeń i pomarańczowe niebo nad górami.

Za Brestową jeszcze kilka podbiegów – Mała Brestowa (1903), Zuberski Wierch (1753) i już tylko zbieg wąską ścieżką przez gęste kosówki na Palenicę (1570). O jak bardzo chciałabym biec dalej tym grzbietem, na Siwy Wierch i Babki. Ale wiem, że za moment będzie już zupełnie ciemno. Na Palenicy jestem o 18. Za godzinę będzie mrok, a przede mną ponad 10 km zbiegu w trudnym terenie.

Brestowa, grań Tatr Zachodnich

Brestowa

Dolina Bobrowiecka po ciemnicy

Gdy zbiegam do Doliny Bobrowieckiej przez podmokłą łąkę już zmierzcha. Gubię szlak, który zanika w trawach. Znowu powraca strach. Przecież tej doliny prawie nikt nie zna, znikoma ścieżka zdradza, jak rzadko chodzi tędy człowiek. Znowu boję się, że wypłoszę schowanego gdzieś w chaszczach niedźwiedzia. Zaraz wbiegnę w ciemny las. Już, już jestem w lesie, biegnę w dół, ale nie mogę przyspieszyć, wydaje mi się, że człapię, potykam się o kamienie, ślizgam na mokrej ziemi, biegnę strumieniem, który płynie przez środek ścieżki, nadziewam się na gałąź, która zagradza szlak, prawie nic już nie widzę, moment nieuwagi i lecę do przodu, lądując na rękach. Tu jest przecudnie w ciągu dnia, ale po zmroku to zdecydowanie nie jest najlepsze miejsce do biegania. Włączam latarkę w telefonie, ale niewiele pomaga. Czekam tylko na moment, kiedy zobaczę przed sobą świecące, dzikie oczy, choć to spotkanie najmniej mi się teraz marzy. Marzę o tym, żeby już znaleźć się w innym miejscu.

Wreszcie dobiegam do skrzyżowania szlaków Doliny Bobrowieckiej 1V0-603 z Jałowiecką. Oddycham z ulgą, bo Dolina Jałowiecka jest mi bardziej znajoma. Ale ta świadomość nic nie daje, jak nie widzisz, co masz pod nogami. Biegnę na oślep przez korzenie, skały, strumienie i czarny las. Szum strumienia zagłusza wszystkie dźwięki. Nie słyszę własnych kroków. Nie słyszę dźwięków lasu. Nic nie widzę, nic nie szłyszę, a to tylko podcysa moją wyobraźnię. Wyobrażam sobie, że tuż obok czają się dzikie zwierzęta, że pewnie chcą zejść do strumienia w poszukiwaniu wody i jedzenia. Jeszcze dwa kilometry i wbiegnę na szeroką ścieżkę a potem szutrową drogę. Odliczam minuty, byle szybciej do szerokiej, ludzkiej drogi.

Już jestem w komfortowym terenie, jeśli tak można nazwać znajdowanie się samej w ciemnym lesie u podnóża Tatr. Zaraz zobaczę światła domków letniskowych. Po dwóch kilometrach 1Z0-804 przyjemnego biegu, po godzinie 19, otoczona ciemną nocą docieram do samochodu na parkingu w Jałowcu. Przebiegłam 26 km i 2000 m w pionie, w tym 8 km granią.

A tak było tydzień później, przy nieco innej pogodzie 😉

Grań Tatr Zachodnich, Pachoł z Banówki

Pachoł ze szczytu Banówki. Foto. Jacek Frąckowiak

Grań Tatr Zachodnich i Salatyn

Grań wiodąca na Salatyn. Foto. Jacek Frąckowiak


Polecam również

]]>
https://biegamwgorach.pl/parzychwost-gran-tatr-zachodnich/feed/ 10
Doliną Jałowiecką na Siwy Wierch i Babki https://biegamwgorach.pl/dolina-jalowiecka-na-siwy-wierch-i-babki/ https://biegamwgorach.pl/dolina-jalowiecka-na-siwy-wierch-i-babki/#comments Mon, 18 Sep 2017 15:08:42 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=6568 Trasa biegowa Doliną Jałowiecką na Siwy Wierch i Babki

Siwy Wierch, Tatry Zachodnie

Dolina Jałowiecka, kolejna dolina, w której prędzej można spotkać niedźwiedzia niż człowieka. Jest to chyba najmniej znany wśród turystów rejon Tatr. Za każdym razem, kiedy tutaj jestem, spotykam maksymalnie trzy osoby. A to przepiękne tereny, dolna część doliny nie tknięta przez lodowce, bogata roślinność i piękne lasy, które nie wiedzą, co to halny.

Do tej doliny będę wracać, bo można tu wybrać parę ciekawych tras. Dzisiaj lecimy na Siwy Wierch, ostatni wybitny szczyt w Głównej Grani Tatr na zachodzie i Babki, rejon udostępniony również zimą dla skialpinizmu. Bardzo ciekawe skały, które podobnie jak Tatry Bielskie, zbudowane są z szarych wapieni i dolomitów.

Startujemy w Jałowcu na bezpłatnym parkingu przy rozstaju szlaków (Bobrowiecki Wapiennik) na wysokości 750 m. Odchodzą stąd szlaki: niebieski w lewo i żółty w prawo na Palenicę. Trasa jest prawie w całości biegowa, jedynie wejście na Siwy Wierch jest dość strome i są tutaj nawet jakieś łańcuchy, ale skoro Forek dał radę, to Wy też sobie poradzicie 😉

  • Długość: 20,5 km, +1290/-1290 m – link do trasy tutaj
  • Czas (bez przystanków): 2,5 – 3 godz.
  • Trekkingowo: 5,5 godz.
  • Trasa alternatywna przez Chatę Czerwieniec z pominięciem Babek to 20 km i 1100 m – moja trekkingowa wycieczka z Forkiem – link tutaj
  • Jak dojechać: z Zakopanego jedziemy na Chochołów, przez Oravice, Zuberec i Liptowski Mikulasz do Jałowca (nowy asfalt z Oravic do Zuberca, nie trzeba się już bać dziur!), ok 1,5 godz. A najlepiej wybrać się do Jałowca, Bobrowca albo Liptowskiego Mikulasza na tydzień, żeby poznać wszystkie szlaki w okolicy 🙂
  • Trasa prawie w całości otwarta przez cały rok, jedynie odcinek graniowy od Palenicy na Siwy Wierch (jak zresztą cała grań Tatr Zachodnich na Słowacji) zamknięty od 1 listopada do 15 czerwca

1 etap: Jałowiec – Siwy Wierch 11 km +1120/-70 m

Biegniemy żółtym szlakiem na Palenicę, najniższą przełęcz w Głównej Grani Tatr między Brestową i Siwym Wierchem. Początkowo szeroka szutrowa droga wbija się wąską ścieżką w dno doliny, biegniemy wzdłuż pięknego potoku, otoczeni cudną roślinnością, a to dnem doliny, a to jej zboczem, raz w górę, raz w dół. Co jakiś czas drewniane mostki, którymi przekraczamy odgałęzienia potoku. Po około 4,5 km dobiegamy do rozstaju szlaków (1010 m) z tabliczką informującą, że trzeba tutaj uważać na niedźwiedzie. Niebieski szlak prowadzi na Banikowską Przełęcz (to będzie inna wycieczka), my biegniemy dalej żółtym.

Trasa biegowa, Dolina Jałowiecka, Tatry Zachodnie

Dolina Jałowiecka, Tatry Zachodnie

Tutaj roślinność jest jeszcze bardziej obfita, w czerwcu i lipcu trzeba się miejscami przedzierać przez wielkie liście przypominające kokornak. Ścieżka jest coraz węższa i tak zarośnięta, że aż trudno uwierzyć, że prowadzi tędy szlak. Dalej biegniemy wzdłuż potoku, przekraczając go parę razy. Ciągle jest prawie płasko i można swobodnie biec. Po ok 1,5 km od rozstaju szlaków robi się stromiej.

Małymi zakosikami wspinamy się na Bobrowiecką Polanę (1350 m). Jesteśmy teraz w górnej odnodze Doliny Jałowieckiej – Dolinie Bobrowieckiej Liptowskiej. To cudna łąka z przepięknymi leśnymi kwiatami u stóp Siwego Wierchu. Szczyt mamy po swojej lewej stronie, ale nie ma stąd na niego żadnej ścieżki, biegniemy dalej przez łąkę, zostawiając górę za plecami, by wejść na nią granią, od przełęczy. Kierujemy się wprost na Brestową, dopiero za małymi stawkami skręcamy w lewo i wchodzimy zakosami na przełęcz Palenica (1570 m).

Z przełęczy kierujemy się w lewo, grzbietem w kierunku charakterystycznych szarych skał – Siwego Wierchu (2 km od przełęczy). Pierwszy kilometr prawie płasko, biegniemy wśród bujnych kosówek i malin, potem już stromiej, a na końcu trochę wspinaczki z łańcuchami i jesteśmy na szczycie, 1805 m.

Trasa biegowa, Dolina Jałowiecka. Tatry Zachodnie

Polana pod Siwym Wierchem w Dolinie Jałowieckiej

2 etap: Siwy Wierch – Babki – Jałowiec 9,5 km +170/-1220 m

Szczyt jest naprawdę piękny, w dole zielone lasy i łąki, główna grań prowadzi na zachód w ciekawe szare formacje skalne – trochę jak skałki na naszej Jurze. Tam też warto się wybrać. Ale tym razem zbiegamy stromą, osypującą się ścieżką, zielonym szlakiem w kierunku Ostrej (1764 m). To złudzenie, że będzie już tylko w dół. Zbiegamy stromą ścieżką na przełęcz, po czym wdrapujemy się pod Małą Ostrą (1703 m), znowu zbiegamy na przełęcz, bo ponownie wdrapać się na kolejny szczyt, Ostrą. Szlak jest wąski, drapią nas z obu stron szorstkie kosówki. Z Ostrej znowu stromy zbieg, prosto na zielone łąki i przełęcz Przedwrocie (1590 m).

Trasa biegowa, Dolina Jałowiecka, Siwy Wierch, Tatry Zachodnie

Siwy Wierch, Tatry Zachodnie

Tutaj mamy do wyboru dwa warianty, przez Babki, czyli jeszcze trochę w dół i znowu w górę, albo przez Chatę Czerwieniec (link do trasy alternatywnej). Proponuję dużo ciekawszy widokowo wariant przez Babki, czyli dalej zielonym szlakiem przez rozległe łąki. Warto wybrać się tutaj zimą na skitury – świetne tereny do podejść i zjazdów!

Z przełęczy zbiegamy wąską ścieżką przez kosówki, po czym wybiegamy na szeroki grzbiet z pięknymi widokami na Liptów, Wielki Chocz, Tatry Niżne i Dolinę Suchą po prawej stronie, za plecami zostawiamy grań Tatr Zachodnich. Mijamy ciekawe wapienne skałki i wspinamy się na Babki (1566 m). Stąd czeka nas bardzo stromy zbieg wąską ścieżką przez łąki. Po prawej stronie mijamy źródełko, gdzie można nabrać wody. Po ok 1 km stromego zbiegu, wbiegamy do lasu i teraz czeka nas już tylko przyjemny, aczkolwiek momentami też dość stromy zbieg szeroką szutrową drogą. Zimą świetna trasa na skitury. Tą drogą dobiegamy aż do skrzyżowana z żółtym szlakiem, gdzie zaczynaliśmy naszą wycieczkę i dalej ok 1 km znaną nam drogą na parking.

Trasa biegowa, Dolina Jałowiecka. Siwy Wierch, Tatry Zachodnie

Forek na Babkach

Trasa biegowa, Babki i Siwy Wierch, Tatry Zachodnie

Babki, Tatry Zachodnie

Trasa biegowa, Babki i Siwy Wierch, Tatry Zachodnie

Widok z Babek na Tatry Zachodnie

]]>
https://biegamwgorach.pl/dolina-jalowiecka-na-siwy-wierch-i-babki/feed/ 3
Dolina Żarska – skiturowy raj https://biegamwgorach.pl/dolina-zarska-skiturowy-raj/ https://biegamwgorach.pl/dolina-zarska-skiturowy-raj/#comments Mon, 27 Mar 2017 18:40:22 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=5900 Trochę o sprawach organizacyjnych

Niedawno byłam parę dni w Dolinie Żarskiej, spałam w Żarskiej Chacie. Odwiedziłam też Żarską dwa razy na początku marca. Z Zakopanego jedzie się tam około dwóch godzin, do ogarnięcia w ciągu jednego dnia, ale dużo wygodniej zorganizować sobie na weekend nocleg gdzieś w pobliżu doliny (Bobrovec, Jalovec lub Ziar) albo w schronisku (ceny od 15 do 20 euro za noc).

Pierwszy raz byłam w takiej mekce skialpinizmu, w marcowe weekendy w jest tu oblężenie, na szczęście poza weekendem tylko pojedyncze osoby. Sezon skiturowy przy dobrych warunkach trwa tu nawet do końca maja. Obecnie wyżej jest około 1 metr śniegu, wyjątkowo mało,  jeśli nie będzie jakiegoś większego opadu, to już powoli po sezonie.

Jeśli chodzi o kwestie formalne, warto wiedzieć, że szlaki powyżej Żarskiej Chaty są zamknięte (jak wszystkie powyżej schronisk na Słowacji, do 15 czerwca), jest to teren udostępniony wyłącznie dla skialpinistów, którzy należą do stowarzyszeń górskich. Więcej na temat zasad poruszania się zimą na nartach w Tatrach Słowackich na stronie TANAP tutaj.

Dolina Żarska, skitury

Dolina Żarska

Trasy skiturowe w Dolinie Żarskiej

Żeby dostać się w ciekawy teren trzeba dojść do Schroniska Żarskiego (1280 m), z parkingu (płatny w weekendy, 2 euro) prowadzi droga dojazdowa (latem asfalt), 5 km, +430 m. Równolegle do drogi jest również dużo ciekawszy szlak (ścieżka dydaktyczna), ale zimą na nartach nikt tędy nie chodzi. W marcu spokojnie można dojść do schroniska na nartach. Choć w tym roku w połowie marca niżej już pokazywał się asfalt.

Dolina jest bardzo rozległa i daje duży wachlarz tras dla początkujących i zaawansowanych narciarzy. Okalają ją z trzech stron piękne granie, od wschodu grań Barańca (2184 m), od północy grań Rohaczy, od zachodu boczna grań odchodząca od Banówki (Wyżni Przysłop – 2145 m, Niżni Przysłop – 1938 m i Rosocha –  1953 m). Na południe mamy widok na oddalone Tatry Niżne.

Polecam na początek wycieczkę na Żarską Przełęcz (1920 m). Dość łagodne podejście, stromiej jedynie pod sam koniec, kilka możliwości zjazdów od łatwych do trudniejszych. To dobra tura na rozruch. Przy dobrych warunkach można z przełęczy wejść na Rohacz Płaczliwy (2126 m), lecz tutaj już jest dużo stromiej, maksymalne nachylenie to 38 stopni. Trzeba też pamiętać, że jest to teren lawiniasty. Z Żarskiej Chaty na przełęcz to około 3,5 km, +660 m. Idziemy tak jak prowadzi pieszy zielony szlak ze schroniska. Tutaj link do mojej wycieczki.

Dolina Żarska, skitury

W drodze na Smutną Przełęcz

Kolejna przełęcz patrząc na zachód to Smutna Przełęcz (1965 m), pomiędzy Rohaczem Płaczliwym a Przednią Kopą. Pochodząc do Żarskiej Chaty, około 2 km przed schroniskiem wyłania się widok na Trzy Kopy i Smutną Przełęcz i jeśli jest to weekend lub piątek, to widać już wchodzących i zjeżdżających z niej narciarzy.

Podchodzimy ze schroniska za znakami zielonego szlaku pieszego, skręcamy ze szlaku w lewo u podnóża Pośredniego Gronia, gdzie zaczynają się stromsze zakosy. Można też pójść dalej tak jak prowadzi szlak i dojść do skrzyżowania szlaków – w prawo na Żarską Przełęcz, w lewo niebieskim szlakiem na Smutną. Ale większość skiturowców skręca w lewo dużo wcześniej i tędy prowadzi najwięcej śladów. Samo podejście na przełęcz jest dość strome i jest to tor schodzenia lawin.

W drodze na Lucne Sedlo, Dolina Żarska, skitury

W drodze na Lucne Sedlo

Fajna wycieczka to tura na Lucne Sedlo (2075 m), przełęcz znajdującą się między Banówką (2178 m) a Hrubą Kopą (2163 m). Podejście bez większych trudności, pod samą przełęczą idzie się szerokimi zakosami, zjazd jak dla mnie średnio-trudny. Według mapy, którą posiadam, nie jest to teren lawiniasty. Idziemy tak jak na Smutną Przełęcz, pod Smutną Przełęczą skręcamy w lewo, kierując się w stronę Banówki, u podnóża Banówki wyłoni się przed nami szeroka przełęcz. Na samej przełęczy trafiłam na wielki nawis śnieżny, zwisający w kierunku Doliny Spalonej. Lepiej nie wchodzić na taki nawis i przygotować się do zjazdu w pewnym terenie. Jeśli są dobre warunki śniegowe (najlepiej firn) można wejść na Hrubą Kopę (2163 m). Ze schroniska na przełęcz to około 4 km, +850 m. Tutaj link do mojej wycieczki.

Lucne Sedlo, Dolina Żarska, skitury

Nawis śnieżny. Lucne Sedlo

Dla doświadczonych narciarzy, do których jeszcze nie należę (hahaha), jest tutaj raj. Słowacy zjeżdżają z każdego jednego żlebu, wchodzą z czekanem i w rakach na szczyty, na Banówkę, Hrubą Kopę, Baraniec i zjeżdżają z nich. Dodatkowo można zrobić też wycieczki graniowe.  To już jednak jest zabawa dla doświadczonych skialpinistów, raki, czekan, liny, uprzęże i umiejętność poruszania się w wysokogórskim, wymagającym terenie to podstawa. Mnie bardzo kusi grań Barańca, którą robiłam latem i wydaje się dość łatwa, z wyjątkiem jednego trudniejszego odcinka, zejścia na Żarską Przełęcz ze Smreka (2072 m). Może w przyszłym roku 🙂

Jako początkujący skialpinista jestem Doliną Żarską zachwycona! Jest piękna, rozległa, ma wiele możliwości różnych zjazdów, wydaje się, że wręcz nieograniczone tereny do jazdy, ma południową wystawę, więc przy słonecznej pogodzie zawsze jest to słońce. Polecam!

Lucne Sedlo, Dolina Żarska, skitury

Lucne Sedlo i Banówka

Zdjęcia: Jacek Frąckowiak, Olga Łyjak

]]>
https://biegamwgorach.pl/dolina-zarska-skiturowy-raj/feed/ 1
Zimowe trasy biegowe. Tatry Zachodnie #2 https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-tatry-zachodnie-2/ https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-tatry-zachodnie-2/#respond Sun, 05 Mar 2017 10:09:22 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=5832 Zimowe trasy biegowe. Tatry Zachodnie, Dolina Małej Łąki

Tatry Zachodnie, Dolina Małej Łąki

W poprzednim wpisie opisałam zimowe trasy w Dolinie Chochołowskiej, pisałam też o bezpieczeństwie. Kolej na zimowe trasy biegowe w Dolinie Kościeliskiej i Dolinie Małej Łąki.

Dolina Kościeliska

Do Schroniska na Hali Ornak
  • 13,5 km, +500/-500 m – link do trasy
  • łatwa wycieczka, dla początkujących biegaczy, dla zaawansowanych jako szybki trening
  • przebieg trasy: start i meta w Kirach u wylotu Doliny Kościeliskiej, biegniemy szeroką drogą (szlak zielony) do schroniska na Hali Ornak, a stamtąd czarnym szlakiem do Smreczyńskiego Stawu (1227 m), powrót tą samą drogą
  • warunki: szeroka droga, niewielkie nachylenie, ubity śnieg, przy małej ilości ściegu zdarza się oblodzenie, mogą przydać się raczki
Przez Iwaniacką i Kominiarską Przełęcz
  • 19,5 km, +1000/-1000 m – link do trasy
  • dla zaawansowanych biegaczy
  • przebieg trasy: start i meta w Kirach u wylotu Doliny Kościeliskiej, Doliną Kościeliską biegniemy do schroniska na Hali Ornak (szlak zielony), dalej podbiegamy żółtym szlakiem na Iwaniacką Przełęcz (1459 m) i zbiegamy do Doliny Chochołowskiej (można też podbiec 2 km w górę do schroniska na Polanie Chochołowskiej), dalej zbiegamy Doliną Chochołowską (szlak żółty) i po ok 1 km skręcamy w prawo w Ścieżkę nad Reglami (szlak czarny), która wiedzie na Kominiarską Przełęcz (1307 m), zbiegamy z przełęczy do Niżnej Kominiarskiej Polany, a następnie skręcamy w lewo w żółty szlak i zbiegamy do Doliny Lejowej, na końcu zbiegu skręcamy w prawo w Drogę Pod Reglami do Kir
  • warunki: trasa miejscami wymagająca, strome podejście na Iwaniacką Przełęcz, przy nowych opadach śniegu szlak może nie być przetarty i trzeba torować, podobnie może być na Ścieżce nad Reglami przez Przełęcz Kominiarską; natomiast przy małej ilości śniegu może występować oblodzenie, warto wtedy zabrać raczki
Trasy biegowe w Tatrach, Wielka Polana Małołącka

Wielka Polana Małołącka

Dolina Małej Łąki

Przysłop Miętusi i Wielka Polana Małołącka
  • 7,5 km, +420/-420 m – link do trasy
  • dla początkujących biegaczy
  • przebieg trasy: start i meta u wylotu Doliny Małej Łąki; biegniemy w prawo czarnym szlakiem Drogą pod Reglami, po ok 2 km dobiegamy do skrzyżowania z czerwonym szlakiem na Staników Żleb, podbiegamy pod górę na Wyżnie Stanikowe Sedlo i zbiegamy na Przysłop Miętusi (1190 m), gdzie czekają nas piękne widoki, dalej kierujemy się czarnym szlakiem na Wielką Polaną Małołącką (kolejne widoki), skąd zbiegamy łatwym technicznie zbiegiem do wylotu Doliny Małej Łąki (szlak żółty)
  • warunki: szlaki te są z reguły wydeptane przez turystów, może występować oblodzenie przez Staników Żleb, gdzie czeka nas strome podejście i stromy zbieg, mogą przydać się raczki
Na Przełęcz w Grzybowcu
  • 10 km, +540/-540 m – link do trasy
  • dla średniozaawansowanych biegaczy
  • przebieg trasy: start i meta u wylotu Doliny Małej Łąki; biegniemy żółtym szlakiem a następnie niebieskim na Przysłop Miętusi (1190 m), dalej czarnym szlakiem przez Wielką Polaną Małołącką na Przełęcz w Grzybowcu (1311 m, powyżej szlak prowadzący na Giewont jest zamknięty od 1 grudnia do połowy maja), z Grzybowca zbiegamy czerwonym szlakiem do Polany Strążyskiej i dalej w dół Doliną Strążyską do Drogi pod Reglami, tam skręcamy w lewo i Drogą pod Reglami wracamy do wylotu Doliny Małej Łąki (szlak czarny)
  • warunki: szlaki te są z reguły wydeptane przez turystów, często występuje  oblodzenie na zbiegu z Przełęczy w Grzybowcu, polecam raczki
Trasy biegowe w Tatrach, Przysłop Miętusi

Przysłop Miętusi

Przez Kalatówki i Ścieżką nad Reglami
  • 13 km, +710/-710 m – link do trasy
  • dla średniozaawansowanych biegaczy
  • przebieg trasy: start i meta Rondo Jana Pawła II w Zakopanem; biegniemy do Kuźnic a następnie niebieskim szlakiem na Kalatówki (1200 m), stamtąd kierujemy się na Ścieżkę nad Reglami (czarny szlak) przez Przełęcz Białego (1307 m), Czerwoną Przełęcz (1301 m) i dalej do Polany Strążyskiej, zbiegamy Doliną Strążyską (czerwony szlak) do Drogi pod Reglami, tam skręcamy w prawo i Drogą pod Reglami wracamy do punktu początkowego
  • warunki: na Ścieżce nad Reglami często występuje oblodzenie, polecam raczki

Może Cię również zainteresować

]]>
https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-tatry-zachodnie-2/feed/ 0
Zimowe trasy biegowe. Tatry Zachodnie #1 https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-tatry-zachodnie/ https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-tatry-zachodnie/#comments Mon, 06 Feb 2017 07:00:49 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=5766 Bezpieczeństwo przede wszystkim

W Tatrach warunki zimowe panują jeszcze do czerwca, w marcu i kwietniu, gdy na nizinach zaczyna się wiosna i padają pierwsze wiosenne deszcze, tutaj sypie jeszcze mocno śniegiem. Pamiętajcie, że dopóki w Tatrach jest zima, występuje również zagrożenie lawinowe. Przed każdym wyruszeniem na wycieczkę w Tatry (i w każde inne góry) sprawdźcie aktualny komunikat lawinowy i nie wybierajcie się na strome zbocza czy stoki, jeśli zagrożenie jest powyżej 2 stopnia. Komunikat lawinowy szczegółowo opisuje, jakie stoki są zagrożone, z jaką wystawą, powyżej jakiej wysokości występuje zagrożenie oraz jaka jest tendencja, czy zagrożenie rośnie, czy maleje. Informacje znajdziecie na stronie TOPR lub na stronie TPN.

Jeśli wybieracie się w Tatry Słowackie szczegółowe informacje na temat warunków znajdziecie na stronie słowackiej Horskiej Służby.

Pamiętajcie, żeby nie wybierać się na wycieczkę zbyt późno, gdyż zimą dzień jest krótszy, a w wyższe partie gór nie wybierajcie się samemu. O tym, jaki zabrać sprzęt pisałam tutaj.

O trasach biegowych na Słowacji pisałam we wpisach:

Moje propozycje wycieczek to trasy z reguły bezpieczne, na dość popularnych szklakach, które zimą są w większości wydeptane. Oczywiście przy bardzo dużym zagrożeniu lawinowym również poruszanie się dolinkami może nie być w pełni bezpieczne, przy zejściu bardzo dużej lawiny może dojść do zasypania całej doliny. Dolinki są również szczególnie niebezpieczne przy bardzo silnym wietrze, gdyż grozi wtedy przywalenie drzewem. Pewnie nie raz widzieliście tatrzańskie szlaki w niskich partiach całkowicie zawalone drzewami. Dlatego jeszcze raz podkreślam, zawsze przed wyjściem w góry szczegółowo zapoznajcie się z aktualnie panującymi warunkami i nie lekceważcie tego. W ostateczności zawsze można pobiegać na Drodze pod Reglami lub na Pogórzu Gubałowskim (tę trasę również opisuję), albo po prostu zrobić sobie zasłużony wypoczynek i wybrać się na termy 🙂

W tym wpisie opisuję trasy w Tatrach Zachodnich w Dolinie Chochołowskiej.

Zimowe trasy biegowe - Dolina Chochołowska, Grześ

Dolina Chochołowska, pod Grzesiem

Do Schroniska na Polanie Chochołowskiej

  • 14,5 km, +320/-320 mlink do trasy
  • łatwa wycieczka, dla początkujących biegaczy, dla zaawansowanych jako szybki trening
  • przebieg trasy: start i meta parking u wylotu Doliny Chochołowskiej, dobiegamy do schroniska i wracamy tą samą drogą
  • warunki: szeroka droga, niewielkie nachylenie, ubity śnieg, przy małej ilości śniegu zdarza się w niektórych miejscach oblodzenie

Na Grzesia

  • 20 km +850/-850 mlink do trasy
  • dla średnio-zaawansowanych biegaczy
  • przebieg trasy: Doliną Chochołowską biegniemy do schroniska, dalej podbiegamy żółtym szlakiem na Grzesia (1653 m n.p.m.), graniczny szczyt w bocznej grani Tatr Zachodnich , gdzie czekają nas piękne widoki na słowackie i polskie Tatry Zachodnie, wracamy tą samą drogą
  • warunki: szlak na Grzesia jest z reguły wydeptany, choć przy dużej ilości śniegu powyżej linii lasu zdarza się śnieg po pas i kolana. Przy małej ilości śniegu występuje oblodzenie występ pod samym szczytem, ale jest tutaj bardzo łagodnie, raczki polecam dla mniej wprawnych biegaczy
Zimowe trasy biegowe. Tatry Zachodnie, Grześ

W drodze na Grzesia

Granią na Rakoń i Wołowiec

  • wariant 1 – 27,5 km, +1400/-1400 mlink do trasy
  • wariant 2 – 26 km, +1330/-1330 mlink do trasy
  • dla zaawansowanych biegaczy
  • piękne widoki na Tatry Zachodnie i grań Rohaczy
wariant 1
  • przebieg trasy: Doliną Chochołowską do schroniska, wbiegamy na Grzesia i dalej szeroką granią na Rakoń (1879 m) i Wołowiec (2063 m), wracamy tą samą drogą.
  • warunki: jedynie w razie braku zagrożenia lawinowego i przy dobrych warunkach atmosferycznych i dobrej widoczności; przy niewielkiej ilości śniegu i w sezonie szlak z reguły wydeptany, może występować oblodzenie na podejściu na Rakoń i Wołowiec; przy małej ilości śniegu polecam raczki.
  • można skrócić i pobiec tylko na Rakoń
 wariant 2
  • przebieg trasy: wbiegamy na Grzesia, dalej na Rakoń i Wołowiec, wracamy zielonym szlakiem spod Wołowca w dół, Doliną Wyżnią Chochołowską.
  • warunki: trasę polecam jedynie w razie braku zagrożenia lawinowego i małej ilości śniegu, gdyż na przełęczy pomiędzy Rakoniem a Wołowcem w stronę Doliny Wyżniej Chochołowskiej często tworzą się nawisy śnieżne, szlak w Dolinie Wyżniej Chochołowskiej jest rzadko uczęszczany, trzeba liczyć się z dużą ilością śniegu i trudnym, długim zbiegiem – jest to zjazd trasy skiturowej. Wybiegamy do Doliny Chochołowskiej, 500 metrów poniżej schroniska.

W kolejnym wpisie Dolina Kościeliska i Małej Łąki.

Zimowe trasy biegowe. Tatry Zachodnie, Grześ

Panorama z Grzesia

Zimowe trasy biegowe. Tatry Zachodnie, Wołowiec, Volovec

Widok na Wołowiec

Zdjęcia: Błażej Łyjak, Piotr Tartanus, Jacek Frąckowiak, ostatnie ze stocka

]]>
https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-tatry-zachodnie/feed/ 2
Tylko ja, góra, przestrzeń i czas https://biegamwgorach.pl/ja-gora-przestrzen-i-czas/ https://biegamwgorach.pl/ja-gora-przestrzen-i-czas/#respond Tue, 26 Jul 2016 09:21:54 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=4995 Nie przypuszczałam, że to będzie taka rewelacyjna zabawa – ściganie się z samym sobą! Tylko ja, góra, przestrzeń i czas.

A tak z tym zwlekałam! Mówię Wam, jeśli chcecie coś zrobić, róbcie to od razu, nie przekładajcie, szkoda czasu, może odkryjecie coś fajnego, co sprawia Wam frajdę i Wasze życie zmieni się na lepsze 🙂

Tak więc Giewont na szybko, pierwsze przetarcie za mną. Tylko wbieg, na zbieg było za bardzo niebezpiecznie: burza, mokre skały, strumienie na szlaku. Czas 58 minut 26 sekund, zbieg na luzie 38 min. Link na strava.

Giewont na czas

START: deszcz padał od początku

Trasa

Od bramki u wylotu Doliny Małej Łąki do Wielkiej Polany (żółty szlak), dalej czarny na Przełęcz w Grzybowcu, potem czerwony do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy i niebieski na sam szczyt. Ok 5,7 km i +1023 m przewyższenia. Dlaczego taka trasa? Bo według mnie jest jedną z najtrudniejszych technicznie, a zarazem najpiękniejszą widokowo.

Giewont na czas

Na Giewont można wbiec jeszcze (1) z Kuźnic przez Kondracką Przełęcz (niebieski szlak) – wariant nieco dłuższy, ale najłatwiejszy – ułożony chodnik, (2) z wylotu Doliny Strążyskiej przez Grzybowiec, dalej moją trasą (czerwony szlak) – ten wariant jest podoby technicznie do mojego, ale mniej widokowy na początku, (3) z wylotu Doliny Małej Łąki przez Wielką Polanę i Kondracką Przełęcz (żółty szlak) i dalej niebieski na Wyżnią Kondracką Przełęcz i na szczyt – według mnie nieco łatwiejszy od mojego.

Warunki

Najlepiej wybrać się z samego rana w ładną pogodę, wtedy na górze nie będzie jeszcze turystów, którzy blokują najtrudniejsze przejścia pod szczytem. Ja pobiegłam w południe, zaraz po opadzie deszczu, skały były mokre, miejscami błoto – to nie uławiało zadania. Dodatkowo nadciągająca burza, która rozpętała się zaraz po wbiegnięciu na szczyt, nie odstraszyła turystów, ale na szczęście w większości ustępowali, pod szczytem przy łańcuchach trzeba było ich omijać boczkiem.

Giewont na czas

Na szczycie rozpadało się na dobre

Co dalej?

Mój czas nie jest wyśrubowany i parę mocniejszych dziewczyn jest w stanie pobiec to szybciej. Ja zresztą też, jeśli więcej potrenuję podbiegi. Ale moją mocną stroną są zbiegi w trudnym terenie, dlatego to nie koniec zabawy! 🙂 Wczoraj nie wykręciłabym najlepszego czasu na szlaku wyglądającym jak górski strumień. W kolejce czekają też następne szczyty. Kiedy? To dobre pytanie. W sobotę startuję w biegu na Sławkowski Szczyt, za dwa tygodnie wyjeżdżam do Warszawy, a potem w Alpy i na Kima Trophy, dwa tygodnie po Kima jadę do Szkocji na Glen Coe Skyline, to już będzie wrzesień, a w październiku na dwa tygodnie na Sycylię trochę się powspinać i zdobyć Etnę. Kalendarz napięty, ale mam nadzieję, że w tym roku uda się jeszcze pofruwać po Tatrach! 🙂

PS. Dziękuję Jerzy Krzemiński za motywację i support, teraz czas na większe wyzwania!

Zdjęcie: Jacek Frąckowiak

]]>
https://biegamwgorach.pl/ja-gora-przestrzen-i-czas/feed/ 0
Zimowe trasy biegowe – słowackie Tatry Zachodnie https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-slowackie-tatry-zachodnie/ https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-slowackie-tatry-zachodnie/#respond Mon, 11 Jan 2016 17:07:51 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=3244 W poprzednim wpisie opisałam zimowe trasy biegowe na Słowacji w Tatrach Bielskich i Wysokich, czas na Tatry Zachodnie.

W słowackich Tatrach Zachodnich zimą (od 1 grudnia do 15 czerwca) otwarte są niektóre szlaki w Dolinie Zuberskiej i Jałowieckiej, udostępnione też dla ski-alpinizmu. Wybrać się można na Palenicę, zarówno z Zuberca jak i z wylotu Doliny Jałowieckiej, czy spróbować swoich sił na Siwy Wierch. Nie opisałam trasy w Dolinie Żarskiej, ponieważ zimą jest to popularna trasa ski-tourowa.

Dolina Zuberska

  • ze Zwierówki na Grzesia – przepiękna trasa przez przełęcz w Osobitej w ścisłym rezerwacie

TRASA: Chata Zverovka (dojazd z Zuberca asfaltem) – Przełęcz w Osobitej (1521 m) – Grześ (1653 m) – Chata Zverovka (zn. zielone) – 15,5 km, +1100 mlink do trasy

  • z Zuberca na Palenicę – trasa nadaję się też na ski-toury

TRASA: Zuberec – Palenica (1574 m) – Zuberec (zn. czerwone, potem żółte) – 14 km, +830 m – link do trasy

Dolina Jałowiecka

  • na Siwy Wierch – częściowo jest to trasa ski-alpinistyczna

TRASA: parking Bobrowiecki Wapiennik – Tokariny (zn żółte) – Babki (1566) – przeł. Przedwrocie – Siwy Wierch (1805 m) – przeł. Przedwrocie (zn. zielone) – Chata Czerwieniec – rozdroże pod Babkami – Bobrowiecki Wapiennik (zn. niebieskie) – 18 km, +1330 mlink do trasy

  • Doliną Jałowiecką na Palenicę – piękna trasa prowadząca przez całą długość Doliny Jałowieckiej na przełęcz o wysokości 1574 m, najniższą w głównej grani Tatr

TRASA: parking Bobrowiecki Wapiennik – Tokariny – rozwidlenie pod Łyścem – Palenica (zn. żółte, powrót tym samym szlakiem) – 19 km, +870 mlink do trasy

Zimowe trasy biegowe, Dolina Żarska

Dolina Żarska

Dolina Cicha

  • Jedna z dwu największych dolin w Tatrach, latem polecam tu trasę na Kasprowy Wierch, zimą pozostaje tylko krótka wycieczka do Ubogich Polan (1120 m)

TRASA: parking w Podbańskiej – rozdroże na połączeniu z Doliną Koprową – chata Tabor/Ubogie Polany (zn. żółte) – 17 km, +300 mlink do trasy

Dolina Żarska

  • Piękna dolina w otoczeniu takich szczytów jak Baraniec, Rohacze i Banówka, zimą jest to najbardziej popolarna dolina do uprawniania skialpinizmu z otwartym szlakiem na Smutną Przełęcz i Żarską Przełęcz, na biegowo szlak otwarty tylko do schroniska Żarska Chata

TRASA: parking u wylotu Doliny Żarskiej – niebieskim szlakiem edukacyjnym do Żrskiej Chaty (1290 m) – powrót drogą dojazdową – 10 km, +430 mlink do trasy

Opisując trasy opierałam się na aktualnej mapie Polskie i Słowackie Tatry Zachodnie (Agencja Wydawnicza „WIT”) oraz informacji o dostępnych szlakach na stronie TANAP.

Może Cię również zainteresować

Zdjęcia: Jacek Frąckowiak

]]>
https://biegamwgorach.pl/zimowe-trasy-biegowe-slowackie-tatry-zachodnie/feed/ 0