scrambling – BIEGAM W GÓRACH https://biegamwgorach.pl treningi w Tatrach, bieganie w górach i w terenie, biegi górskie, obozy biegowe w górach, Sat, 22 Sep 2018 08:58:05 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.6.3 Wyrypa po szkockich graniach https://biegamwgorach.pl/glen-coe-skyline/ https://biegamwgorach.pl/glen-coe-skyline/#respond Tue, 11 Sep 2018 07:35:47 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=8064 Z jakim nastawieniem jadę do Szkocji na tygodniowy urlop pod namiotem? Czy czegoś się boję przed biegiem? Dwa razy rezygnowałam z tego startu, będąc już na liście i z biletami lotniczymi w kieszeni. Tym razem chcę zamknąć pewien rozdział.

W 2016 nie zregenerowałam się po KIMA, w zeszłym roku miałam traumę po Tromso, gdy z eksponowanej grani, parę minut przede mną, spadła amerykańska biegaczka z teamu The North Face, Hillary Allen. Cudem przeżyła, przeszła kilka operacji, na szczęście już biega i wróciła do świetnej formy.

To miał być jeden z moich głównych startów, ale w sporcie nigdy nie jest idealnie. Po całkiem niezłym lipcu i dobrym biegu w Aladaglar Sky Trail znowu mam dołek. Od ponad dwóch lat mam na przemian dobre okresy i tygodnie/miesiące totalnego osłabienia. Dzięki pomocy świetnej dietetyczki Jagody Podkowskiej (Blueberry Health & Diet) udało się zdiagnozować zapalenie jelita i kandydozę – niewątpliwą przyczynę moich problemów. Przeszłam leczenie, ale ciągle jest coś nie tak. Teraz robię kolejne badania. Plus tej sytuacji jest taki, że tak wiele przeszłam i tyle tysięcy wydałam na różne badania i terapie, że stałam się specjalistką od dolegliwości, jakie mogą przytrafić się biegaczom. Wkrótce napiszę o tym więcej.

Ale wracajmy do Glen Coe. 52 km i 4750 m przewyższenia, techniczne i eksponowane granie (III stopień scramblingu), pionowe podejścia, techniczne zbiegi, kamienie, błoto, mokro i zimno. Jeszcze dwa lata temu obawiałam się tego terenu, ale w międzyczasie zdobyłam sporo nowego doświadczenia. Ostatnie przygody w Tatrach na Martince i wspinanie w Turcji dały mi dużo pewności w scramblingowym i rzęchowatym terenie z lufą pod nogami.

Glen Coe Skyline 2016 profil trasy

Profil trasy Glen Coe Skyline

W ciągu ostatnich 3 tygodni przebiegłam 64 km, więc łatwo nie będzie. Po niedzielnym mocniejszym treningu nogi bolały mnie jak po zawodach. W tygodniu przed zawodami postanowiłam już nic nie biegać.

W niedzielę pobiegnę na maksa moich możliwości, na jakie będzie mnie tego dnia stać. Będę robić swoje, bez oglądania się na inne dziewczyny, które w biegach Pucharu Świata Skyrunning zawsze są mocne. Podstawowa zasada na ultra to trzymać się odpowiednich stref. Ścigać się można pod koniec, jak zostanie sił. Dobrze, że mamy Marcina Świerca, świetnego taktyka, od którego można się uczyć. Jak już jestem przy UTMB, to właśnie ten bieg jak żaden inny pokazuje, że ściganie się o prowadzenie przy tak długim dystansie, może mieć kiepskie skutki. Adrenalina, emocje, na początku jest siła i moc, ale czy wystarczy na cały dystans? Pięknie powiedział Robert Karaś po zdobyciu MŚ w potrójnym ironmanie. „W takich wyścigach wygrywa najmądrzejszy, a nie najlepszy”.

Wracając do mojego biegu. Nie będzie łatwo. Nie dość, że nie mam życiowej formy, to jeszcze prognozy nie są najlepsze. Śnieg z deszczem na eksponowanej grani? Tego jeszcze nie było. Czy się boję? Raczej nie. Jestem niesamowicie ciekawa trasy i warunków. Tego, jak sobie poradzę. Będzie bardzo ciężko, ale ja to lubię.

Jestem zdania, że to trudne doświadczenia cię kształtują, to dzięki przekraczającym twoją wyobraźnię wyzwaniom, poznajesz siebie. Bo czego dowiesz się o sobie siedząc na kanapie i pijąc piwo?

Dlatego nie dziwcie się też, że do deszczowej Szkocji jadę pod namiot i nie wypożyczam samochodu. Lubię takie przygody. Lubię, kiedy nie jest łatwo, lekko i przyjemnie. Po takich doświadczeniach doceniam swoje cztery kąty, wygodne łóżko i wszystko, co mam.

Tym startem zamknę pewien rozdział mojego biegania, udział we wszystkich ekstremalnych biegach serii Skyrunning. Po Glen Coe zabieram się za nowe projekty. Będzie ciężko, przygodowo i ekstremalnie!

Glen Coe Skyline. Fot. Ian Corless Glen Coe Skyline. Fot. Ian Corless Glen Coe Skyline. Fot. Ian Corless Glen Coe Skyline. Fot. Ian Corless Glen Coe Skyline. Fot. Ian Corless

Zdjęcia: Ian Corless

I jeszcze coś o sprzęcie, jako ciekawostka, bo organizatorzy przebili wymogi na UTMB

Wymagany sprzęt, który zabieram

  • kurtka wodoodporna ATTIQ z membraną 20 tys.
  • spodnie wodoodporne ATTIQ – uszyte specjalnie dla mnie 🙂
  • koszulka Pro-Tech – zamierzam w niej biec, jeśli pogoda pozwoli. Na razie ma być zimno i padać, w górach podobno śnieg
  • koszulka z długim rękawem – jako dodatkowa wymagana bluza, mam nadzieję, że przejdzie weryfikację
  • spodenki Pro-Tech – a jak będzie zimno, długie legginsy
  • buty Adidas Adizero XT Boost – z niezawodną na mokrej skale podeszwą Continental, wbudowanym stuptutem, dobrym bieżnikiem, lekkie, z niewielką amortyzacją, wydają się idealne na szkockie warunki. Szkoda, że Adidas wycofał je z produkcji
  • kamizelka CamelBak Ultra Pro Vest
  • zegarek garmin fenix 5 – pierwszy test na zawodach
  • czołówka Petzl e+lite – leciutka (25 gramów), ale nie daje za dużo światła, organizatorzy sami ją polecają dla szybszych zawodników, więc musi przejść
  • koc ratunkowy (survival bag), folia NRC nie wystarczy
  • mapa
  • czapka i rękawiczki
  • kijki Mountain King Trail Blaze Skyrunner (niewymagane, ale biorę)
  • jedzenie – tym razem tylko 12 żeli i kilka batonów, na trasie jest tylko 1 punkt odżywczy, a ja na dzień dzisiejszy nie mam supportu, także 1 kg żarcia trzeba będzie dźwigać (i szybko jeść)

Ten filmiki fajnie pokazują szkocki klimacik i techniczne trudności

]]>
https://biegamwgorach.pl/glen-coe-skyline/feed/ 0
Skyrunning: Tatry Wysokie w jeden dzień https://biegamwgorach.pl/skyrunning-tatry-wysokie-w-jeden-dzien/ https://biegamwgorach.pl/skyrunning-tatry-wysokie-w-jeden-dzien/#comments Tue, 03 Jul 2018 09:02:59 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7390 Lubię bieganie po górach najbardziej za to, że w jeden dzień czy kilka godzin można zrobić trasę, na którą przeciętny turysta potrzebuje kilku dni. Dziś zabieram Was do Morskiego Oka, na Szpiglasowy Wierch, do Doliny Pięciu Stawów, Zawrat, Orlą Perć i do Doliny Gąsienicowej. Na koniec zbieg do Zakopanego, a zaczynamy w Palenicy!

Szczegóły trasy: Palenica Białczańska (985 m) – Schronisko Morskie Oko (1410) – Szpiglasowa Przełęcz (2110) – Szpiglasowy Wierch (2172) – Dolina Pięciu Stawów (1745) – Zawrat (2159) – Kozi Wierch (2291) – Skrajny i Pośredni Granat (2234) – Krzyżne (2112) – Czarny Staw Gąsienicowy (1622) – Murowaniec (1505) – Przełęcz Między Kopami (1499) – Kuźnice – Zakopane

33 km +2600 m link do trasy (mapa turystyczna), moja wycieczka tutaj (strava).

Pierwotny zamysł trasy to z Zawratu na Świnicę, ale niestety z powodu obrywu skalnego w maju, szlak został zamknięty do odwołania. Pomyślałam więc, czemu nie przez Orlą Perć? 🙂 I tak zrodził się pomysł tej hardcorowej trasy. Na szczęście w wielu miejscach można ją skrócić, jeśli opadniecie z sił albo pogoda się popsuje. Można od razu zbiec z Zawratu do Gąsienicowej albo wycofać się później na Orlej, o czym napiszę niżej.

Jeśli stacjonujecie w Zako, to logistyka jest bardzo prosta. Jedziecie spod Ronda Kuźnickiego autobusem za 10 zł i za 30 minut jesteście w Palenicy, a wracacie przez góry. Nic prostszego! Warto wybrać się bladym świtem, żeby nie biec do Moka slalomem między turystami albo poza weekendem. Na Orlej Perci też lepiej mieć mniejszy ruch.

Z Palenicy nad Morskie Oko

Wycieczka do Morskiego Oka jest dla niektórych sama w sobie wydarzeniem całodniowym, dla nas biegaczy to tylko rozgrzewka. Bardzo fajna rozgrzewka, bo przez 7,5 km można spokojnie biec asfaltem, bez przechodzenia do marszu.

Ruszamy z parkingu na Polanie Palenica na wysokości 985 m npm. Jeśli zaczęliście wcześnie rano, to rozkoszujecie się szeroką asfaltową drogą z widokami na Rysy, a jak zaspaliście, to musicie lawirować między turystami i fasiągami. Dla urozmaicenia lepiej biec skrótami, ścinającą asfalt skalną ścieżką. Schronisko przy Morskim Oku leży na wysokości 1405 m, co oznacza, że na 7,5-km odcinku jest tylko 430 metrów różnicy wzniesień. Szybki biegacz pokona go na spokojnie w czterdzieści parę minut.

Przed schroniskiem trasa odbija w prawo, żółtym szlakiem, ale warto podbiec jeszcze kawałeczek i zobaczyć to przecudne miejsce, najpiękniejsze jezioro w Polsce i największe w Tatrach.

Szpiglasowy Wierch, bieganie po górach, Tatry Wysokie, trasy biegowe w Tatrach

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie

Szpiglasowy Wierch

Szlak na Szpiglasową Przełęcz odbija jeszcze przed Morskim Okiem w prawo. Słusznie nazwany został Ceprostradą, bo ścieżka ułożona jest z niemal idealnie pasujących do siebie skalnych płyt. Jeśli macie siłę, to tak naprawdę da się wybiec tym szlakiem na samą przełęcz. Wolniejsi biegacze zapewne przejdą tu i ówdzie do szybkiego marszu. A warto zwolnić, bo szlak jest przepiękny! (zdjęcie na górze)

Najpierw biegniemy powyżej kotliny Morskiego Oka. Mamy zatem po naszej lewej piękne widoki na Morskie Oko, Czarny Staw pod Rysami i Rysy, a przed nami wyłania się iglica Mnicha. Początkowo widoki zasłaniają drzewa i krzewy bujnie tutaj rosnące, ale gdy już wybiegniecie ponad ich granicę, możecie do woli rozkoszować się widokami. Szlak prowadzi na próg Dolinki za Mnichem na wysokości 1790 m i tutaj kierujemy się w prawo, dalej żółtym. Przed tym progiem jest ostanie miejsce, gdzie można ze strumienia zaczerpnąć wody, następne będzie dopiero w Piątce. Pięknie widać stąd Dolinkę za Mnichem i szlak prowadzący na Wrota Chałubińskiego. Jak za mało Wam metrów, to można skoczyć Wrota (2022 m) i z powrotem.

Nasza trasa prowadzi dalej łagodnymi zakosami na zboczach Miedzianego. Gdy wybiegniemy wyżej widać już przełęcz i Szpiglasowy Wierch, a za Główną Granią Tatr wyłania się Lodowy Szczyt i Wysoka. Wybiegamy na szeroką Szpiglasową Przełęcz (2110 m), która oddziela Szpiglasowy Wierch od Miedzianego i od razu rzuca się w oczy przepiękny widok na Dolinę Pięciu Stawów i grań Kozich Wierchów. Jeśli biegliście spokojnym tempem, to znajdziecie się tutaj po około 2 godzinach od startu w Palenicy.

Na Szpiglasowy Wierch ścieżka prowadzi miejscami wąską granią i po stromszych skałkach. Na szczycie odsłaniają się kolejne piękne widoki – na słowacką część Tatr – Dolinę Ciemnosmreczyńską, Krywań i grań Hrubego Wierchu, w oddali widać Tatry Zachodnie.

Tą samą ścieżką wracamy na Szpiglasową Przełęcz i kierujemy się w dół do Doliny Pięciu Stawów.

Szpiglasowa Przełęcz, Tatry Wysokie, trasy biegowe w Tatrach

Zbieg ze Szpiglasowego Wierchu na Szpiglasową Przełęcz

Ze Szpiglasowej Przełęczy na Zawrat

Pierwsze kilkanaście metrów zejścia ubezpieczone jest łańcuchami, ale teren nie jest trudny i nie ma ekspozycji. Jest trudny do zbiegania, ale nie do zejścia. Oczywiście trudność mogą spowodować warunki, np. oblodzenie lub śnieg, który pojawił się tutaj na początku lata. Gdy już uporacie się z łańcuchami i ze skalnymi trudnościami, zbiegacie na piarżystą stromą ścieżkę, by niżej znowu znaleźć się na niemal idealnie ułożonym chodniku. Szpiglasowa Perć prowadzi nas na dno najpiękniejszej doliny w polskich Tatrach, Doliny Pięciu Stawów Polskich. Zbiegamy z cudnymi widokami na Czarny Staw Polski po lewej oraz Wielki i Przedni Staw po naszej prawej stronie. Na dnie doliny (1715 m) przekraczamy strumień płynący od Czarnego Stawu – można tutaj wreszcie nabrać na zapas wody i biegniemy dalej lekko pod górę do skrzyżowania szlaków (1745 m). Stąd można odbić w prawo do schroniska – ok. 2 km.

Nasza trasa prowadzi niebieskim szlakiem w lewo na Zawrat. Najpierw łagodnie pod górę, po prawej stronie mijamy Dolinkę Pustą i szlak na Kozią Przełęcz, później bardziej stromo podchodzimy pod zboczami Kołowej Czuby. Przed nami wyłania się Dolinka pod Kołem z Zadnim Stawem Polskim, Gładka Przełęcz i Walentkowa Grań. Pod samym Zawratem kamienisty szlak prowadzi zboczami Małego Koziego Wierchu. Siąpi tutaj malutkie źródełko i warto zebrać po kropelce z litr wody, bo będzie musiała nam wystarczyć na całą Orlą Perć! Wychodzimy na Zawrat (2159 m), wąską przełęcz, przypominającą skalne wrota, z której roztacza się przepiękny widok na Dolinę Gąsienicową.

Ze Szpiglasowej Przełęczy na Zawrat wytrenowany biegacz dobiegnie bez pośpiechu w około 45 minut.

Dolina Pięciu Stawów Polskich, podejście na Zawrat, Tatry Wysokie, trasy biegowe w Tatrach

Podejście na Zawrat z Doliny Pięciu Stawów Polskich

Orla Perć

To najtrudniejszy odcinek trasy, ale można go ominąć i zbiec od razu z Zawratu do Gąsienicowej. Tutaj trzeba być obeznanym z łańcuchami, pionowymi drabinkami, klamrami i ekspozycją. Sprawny biegacz bez lęku wysokości przejdzie Orlą w około dwie godziny. Ale nic na siłę. Jeśli nie czujecie takiego terenu, to po prostu pobiegnijcie w dół z Zawratu (ale uwaga, tutaj też jest stromo i są łańcuchy).

Orla Perć ma ok 4 km i 500 m podejść. Prowadzi częściowo granią, a głównie jej trawersami.

Przebieg Orlej Perci i możliwe wycofy – Zawrat 2159), granią na Mały Kozi Wierch (2228), obejście grani Zmarzłych Czub, Zmarzła Przełęcz (2126), trawers grani słynnej Zamarłej Turni, Kozia Przełęcz (2137 – możliwy wycof do Piątki albo do Gąsienicowej), Kozie Czuby (2266), Kozia Przełęcz Wyżnia (2240), Kozi Wierch (2291 – wycof do Piątki), trawers grani do Buczynowej Strażnicy (2245) na Przełączkę nad Buczynową Dolinką (2225 – za nią wycof do Gąsienicowej), trawers na Zadni Granat (2240 – wycof do Gąsienicowej), granią na Pośredni (2234) i Skrajny Granat (2225 – wycof do Gąsienicowej), trawers na Granacką Przełęcz (2145), Orla Baszta (2177), trawers Buczynowych Czub, Przełęcz Nowickiego (2105 – możliwy wycof poza szlakiem do Buczynowej Dolinki), obejście Wielkiej Buczynowej Turni, Mała Buczynowa Turnia (2177), łatwy trawers na Krzyżne (2112).

Powiązane wpisy:

Orla Perć kobiecy rekord przejścia

Orla Perć biegiem

Zbieg z Krzyżnego do Zakopanego

Wydaje się, że zbieg z Krzyżnego to będzie już pestka, ale nic bardziej mylnego. Niektórzy znają ten odcinek w wersji up z pewnego znanego biegu w Tatrach. Najpierw stromo i zakosami po nierównych skałach i piargach do Doliny Pańszczyca. Po drodze jeszcze parę mniejszych podbiegów i podejść. Wreszcie też można uzupełnić płyny, bo jest kilka strumieni i mały Czerwony Staw. Wąską i dość techniczną ścieżką docieramy w końcu do Schroniska Murowaniec. To pięknie usytuowane schronisko na Hali Gąsienicowej z licznymi ławeczkami i stoikami na zewnątrz, w ciepłe weekendy bywa bardzo zatłoczone. Można tutaj zjeść świetne naleśniki z malinami.

Jak już Wam się to ułoży, to trzeba jeszcze na chwilę spiąć pośladki. Mijamy schronisko od południowej strony i skalnym chodnikiem wybiegamy na Halę Gąsienicową, mijamy Betlejemkę i znowu podbiegamy szerokim szlakiem, zabezpieczonym w poprzek drewnianymi palami. Ciężko się tu podbiega, zwłaszcza po naleśnikach 😉 Ale w nagrodę za naszymi plecami roztacza się przepiękny widok na Dolinę Gąsienicową, dlatego warto się tutaj na chwilkę zatrzymać. Docieramy na najwyższy punkt szerokiej hali zwanej Królową Równią i dalej będzie już tylko w dół. Po nierównych kamieniach, przeskakując większe głazy, dobiegamy na Przełęcz między Kopami (1499 m). Dobrze jest znaleźć się tutaj wieczorem, bo czeka nas wtedy piękny zachód słońca z Giewontem w roli głównej.

Z przełęczy są do wyboru dwa warianty zbiegu – przez Boczań niebieskim szlakiem, albo przez Dolinę Jaworzynka – żółtym w lewo. Przez Boczań jest bardziej widokowo, jednak szlak przez Jaworzynkę jest nieco łatwiejszy technicznie, choć nie można powiedzieć, żeby to była wygodna ścieżka. Wąska ścieżka utkana jest skałkami, raz łagodniej, raz stromiej. Gdy wbiegniemy już do lasu, zamienia się w skalny, nierówny chodnik. Na dnie doliny, na pięknej Polanie Jaworzynka można wreszcie wyciągnąć nogi bez obawy o wywrotkę. Mijamy po prawej stronie szałasy i zanim wybiegniemy do Kuźnic na koniec jeszcze mały podbieg. Na 2-km zbiegu z Kuźnic do ronda można wreszcie rozwinąć nasze największe prędkości na prawie dokończonym, nowym deptaku.

A po odpoczynku i prysznicu możecie z czystym sumieniem wybrać się na wieczorne przejście Grani Krupówek 😉

Polecam również trasy:

Krzyżne, Tatry Wysokie, trasy biegowe w Tatrach

Krzyżne, Tatry Wysokie

]]>
https://biegamwgorach.pl/skyrunning-tatry-wysokie-w-jeden-dzien/feed/ 7
Scrambling – jeszcze bieganie czy już wspinanie? https://biegamwgorach.pl/scrambling/ https://biegamwgorach.pl/scrambling/#comments Sun, 01 Jul 2018 16:47:13 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7558 Gerlach, Tatry Wysokie, scrambling

Gerlach, Tatry Wysokie

Ostatnio rozpisałam się o ćwiczeniach, a zanim wrzucę kolejne wpisy o stabilizacji, propriocepcji i ocenie funkcjonalnej (czyli sama nuda 😉 ), pozornie inny temat. Pozornie, bo to dla mnie najfajniejszy trening ogólnorozwojowy, wytrzymałościowy, wzmacniający i wymagający dobrej stabilizacji!

Jak startujecie w zagranicznych biegach na przykład z cyklu Skyrunning, to spotkaliście się pewnie z pojęciem scramblingu. Pewnie mieliście początkowo problem, żeby zrozumieć, o co w tym chodzi i jaki jest to stopień trudności. Czy jest jeszcze na tyle łatwo, że da się biegać (chodzić), czy już tak trudno, że trzeba się wspinać? I jakie umiejętności wspinaczkowe trzeba mieć, żeby ukończyć takie zawody w jednym kawałku.

Na przykład, żeby zakwalifikować się do zawodów Glen Coe Skyline w Szkocji (należących do Pucharu Świata Skyrunnig), trzeba podać doświadczenie górskie/wspinaczkowe wraz z wyceną w stopniach scramblingu. Na samych zawodach występuje grań o trudności 3 scramblingu. Czytasz opis trasy i zastanawiasz się, o co chodzi?

U nas nie stosuje się tej skali, bardzo popularna jest w Wielkiej Brytanii, bo angielscy, szkoccy i walijscy górołazi i biegacze górscy uwielbiają napieranie na przełaj przez góry. Żebyście mieli na początek jakiś punkt odniesienia to naszą Orlą Perć można wycenić na 2 scrambling, czyli 0+ w skali UIAA.

W Polsce nie ma aż tak trudnych zawodów biegowych, a uznawany za jeden z najtrudniejszych technicznie biegów – Ultra Granią Tatr nie ma nawet 1 stopnia scramblingu.

Co to jest scrambling?

Bardzo prosta definicja to poruszanie się w górskim terenie, które wymaga użycia rąk, ale nie jest jeszcze poważną wspinaczką. Klasyczny scrambling to trasy bez sztucznych ubezpieczeń, na nieznakowanych szlakach.

Jak widać nie jest to żadna ścisła definicja i pojęcie to może być płynne. Tam gdzie biegacz z umiejętnościami Kiliana przebiegnie bez użycia rąk, inny będzie musiał się podpierać, żeby utrzymać równowagę (stabilizacja się kłania).

W zrozumieniu scramblingu pomaga skala. W Wielkiej Brytanii to 4 stopnie od 1 do 3s, przy czym jest jeszcze szkocka skala 5-stopniowa, w USA – 3. Niektórzy proponują ujednolicenie skali ogólnobrytyjskiej i szkockiej i przyjęcie wspólnej 4-stopniowej skali.

Orla Perć na biegowo, Tatry Wysokie

Orla Perć na biegowo, Tatry Wysokie

Brytyjska skala trudności

1 stopień [1-2 szkocka]

łatwy scrambling – w większości na nogach, konieczność użycia rąk okazjonalna, możliwa niewielka ekspozycja, z niewielkim ryzykiem albo bez i łatwą orientacją w terenie.

Mokre warunki mogą łatwy scrambling podnieść do 2 stopnia. Może obejmować odcinki bardzo łatwej wspinaczki, czyli 0 w skali UIAA.

Forek (mój pies) na przykład nie przejdzie już takiego szlaku. Gdy byliśmy na Małej Wysokiej czy Polskim Grzebieniu te bardziej pionowe fragmenty musiał obchodzić, albo musiałam go podsadzać.

2 stopień [3 szkocka]

średnio-trudny scrambling – występują dłuższe trudniejsze odcinki, gdzie konieczne jest używanie rąk, krótkie eksponowane odcinki na skale lub trawie, możliwe momenty łatwej wspinaczki, by przejść jakąś trudność, może być używana lina dla asekuracji, ale nie jest konieczna. Wymagana umiejętność w odnajdywaniu drogi.

Obejmuje krótkie fragmenty łatwej wspinaczki – easy rock-climbing, 0+ UIAA

Taką trudność ma legendarna grań w Szkocji Aonach Eagach ridge, która trzeba przejść na zawodach Glen Coe Skyline.

3 stopień [4 szkocka]

poważny, w wielu miejscach eksponowany scrambling – występują odcinki w stromym, skalnym i eksponowanym terenie. W niektórych miejscach konieczna może być asekuracją liną. Mogą występować strome trawiaste odcinki bez chwytów na ręce. Wymagane są umiejętności wspinaczkowe.

Może być zakwalifikowany jako nieco trudna i dość trudna wspinaczka – moderate rock-climbing, I-II IUAA.

Na Glen Coe Skyline trzeba przejść przez Curved Ridge o wycenie 3 scrambling.

3s (serious) [5 szkocka]

bardzo poważny i wymagający scrambling – obejmuje eksponowane odcinki na stromej skale lub roślinności. W wielu miejscach duża ekspozycja. Wymagane są umiejętności wspinaczkowe, w kluczowych miejscach może być konieczne użycie liny i innych przyrządów asekuracyjnych.

W większości może być zakwalifikowany jako dość trudna wspinaczka z fragmentami trudnej – difficult rock-climbing, II-III UIAA.

Na zawodach Els2900 trzeba przejść grań, która wyceniana jest na III IUAA, wymagana jest uprząż, lina i kask, zawody są w parach. Ja z Kamilem Weinbergiem przeszliśmy ją na żywca i nie powiem, żebym się nie bała.

grań Cresta dels Malhiverns

grań Cresta dels Malhiverns, Pireneje, Andorra

Via Ferraty

Można powiedzieć, że są odmianą scramblingu, popularne we Włoszech, Niemczech, Austrii, Szczajcarii, Francji i Słowenii (czyli Alpy), ale można spotkać też u nas w Tatrach (choć nie takie klasyczne ferraty, bo nie ma stalowych linek do wpięcia lonży). Nie jest to klasyczny scrambling, bo on nie przewiduje sztucznych ubezpieczeń i jest zwykle poza szlakami. Gdzie w Tatrach są takie znakowane szlaki scramblingowe – przeczytacie niżej.

Alpine scrambling

Możecie się też spotkać z pojęciem alpine scrambling – to scrambling w górach wysokich (np. Alpach), poza znakowanymi szlakami, często w śniegu albo w skale, gdzie celem jest zdobycie mało-technicznych szczytów bez konieczności pokonywania bardzo stromych zboczy czy lodowców i używania asekuracji. Może to jednak oznaczać pokonywanie połogich skał, poruszanie się po złomowiskach i piargach, przekraczanie potoków, przechodzenie przez chaszcze i pola śnieżne.

Zawody ze scramblingiem

Polska i Tatry

W Polsce nie ma takich zawodów. Ewentualnie Bieg na Babią Górę – Perć Akademików, jak piszą Organizatorzy na stronie zawodów:

„Ostatni fragment ponad linią lasu to wspinaczka po skałach, półkach skalnych, fragmenty z klamrami i łańcuchami. Najtrudniejsze odcinki dodatkowo zabezpieczone zostaną linami. Ten fragment sprawia, że jest to najtrudniejszy, ale i najbardziej niebezpieczny bieg alpejski w Polsce. Polecamy tylko najbardziej doświadczonym biegaczom”.

Aż czytając to zachciało mi się tam pobiec. Ale w rzeczywistości nie jest aż tak trudno, można wycenić ten odcinek na 1 stopień scramblingu.

Przez Perć Akademików przebiega też piąty wbieg na Ultramaratonie – 6 x Babia Góra, który do tej pory w limicie ukończyła tylko jedna osoba – Krzysztof Dołęgowski. No ale to nie z powodu trudności tego jednego fragmentu, tylko całej trasy i bardzo wymagającego limitu.

Lepiej jest u naszych południowych sąsiadów, ale bez szału.

Ultra Janosik to co prawda polska impreza, ale najdłuższa trasa prowadzi częściowo przez Tatry Słowackie. Przejście przez Rohatkę w Tatrach Wysokich (ubezpieczone łańcuchami i klamrami) – wyceniłabym na 1 stopień scramblingu.

Memoriał Józefa Psotki – wejście na Polski Grzebień, Rohatkę i Czerwoną Ławkę – to trudności rzędu 1 scrambling, 2 gdy jest mokro, lód albo śnieg (łańcuchy i klamry, a w zimowych warunkach dodatkowo liny poręczowe).

Zagranica

Na świecie jest coraz więcej zawodów biegowych, gdzie występuje scrambling. Wymienię te najbardziej znane:

grań Cresta dels Malhiverns, Pireneje, Andorra

grań Cresta dels Malhiverns, Pireneje, Andorra

Gdzie trenować scrambling w Polsce

Jak chcecie startować w zawodach typu Skyrunning dobrze obeznać się z takim terenem. Zobaczyć, czy to Wam odpowiada i trochę w takim terenie potrenować. No i to jest naprawdę świetny trening ogólnorozwojowy.

U nas takie trasy można spotkać tylko w Tatrach i jest ich niewiele. A taki klasyczny scrambling – bez sztucznych ubezpieczeń – jest bardzo ograniczony, bo trzeba chodzić poza szlakiem, na łatwiejsze granie.

Najtrudniejsze znakowane szlaki w Tatrach (podaję wycenę w suchych warunkach)

  • Orla Perć – 2 scrambling
  • Kościelec – 1 scrambling
  • Świnica – 1 scrambling
  • Rysy – 1 scrambling
  • Giewont (końcowe podejście) – 1 scrambling

Szlaki w Tatrach Słowackich

  • grań Rohaczy (od Rohacza Ostrego po Salatyny) – 2 scrambling
  • Łomnica – 3 scrambling (wejście turystyczne, tylko z przewodnikiem)
  • Gerlach – 3 scrambling (wejście turystyczne batyżowiecką albo wielicką próbą, tylko z przewodnikiem)
  • Mała Wysoka – 1 scrambling
  • Rohatka – 1 scrambling
  • Czerwona Ławka – 1 scrambling
  • Polski Grzebień – 1 scrambling
  • Bystra Ławka – 1 scrambling
  • Siwy Wierch i Rzędowe Skały – 1 scrambling
Łomnica, na grani pod szczytem

Łomnica, na grani pod szczytem

W Tatrach jest więcej łatwiejszych grani w skali 2-3 scramblingu, gdzie jeszcze da się przejść bez asekuracji, ale nie za bardzo można takie przejścia robić.

Na Słowacji można się poruszać bez przewodnika poza szlakami tylko w celu wspinania się na drogach od III stopnia UIAA. Czyli można przejść łatwiejszym terenem, gdy naszym celem jest trudniejsza droga, do której chcemy dojść. Trzeba też należeć do klubu górskiego i posiadać potwierdzenie opłaty składek (chyba karta członkowska wystarczy?) oraz odpowiedni sprzęt (to też jest niejasne, czy na drogę III stopnia lina jest 'odpowiednia’, czy nie?) W wielu miejscach, np. Tatry Zachodnie czy Bielskie, w ogóle nie można się wspinać. Jak ktoś umie czytać po słowacku, to szczegóły tutaj.

U nas wygląda to trochę lepiej. Nie jest już wymagana żadna karta taternika ani przynależność do klubu. Wspinać się (czy chodzić na drogi scramblingowe) można głównie w Tatrach Wysokich, ale tylko w udostępnionych miejscach:

  • w rejonie Morskiego Oka – w obrębie grani i leżących poniżej ścian na obszarze od Przełęczy Białczańskiej poprzez Rysy, Mięguszowieckie Szczyty i Cubrynę do Wrót Chałubińskiego, wraz z boczną granią Mnicha
  • w rejonie Doliny Pięciu Stawów Polskich wraz z Dolinką Buczynową – od szczytu Świnicy do Przełęczy Zawrat, pomiędzy granią a czerwono znakowanym szlakiem turystycznym oraz w obrębie grani i leżących niżej ścian od Przełęczy Zawrat po Małą Buczynową Przełączkę
  • w rejonie Hali Gąsienicowej – w obrębie grani i leżących poniżej ścian od Żółtej Przełęczy przez Granaty, Kozi Wierch, Zawratową Turnię, Świnicę do Świnickiej Przełęczy, wraz z boczną granią Kościelców po Karb

Szczegółowa mapka miejsc na tpn.pl.

Jedynym obowiązkiem jest konieczność wpisania się do Książki Wyjść Taternickich w schronisku (Morskie Oko, Pięc Stawów lub Murowaniec) albo online tutaj. Dodatkowo w czasie dojścia do dróg wspinaczkowych trzeba iść najkrótszą bezpieczną drogą od najbliższego szlaku turystycznego.

Jak widzicie, nie ma tych miejsc za wiele. A na dodatek te przepisy są martwe, bo przecież przejścia Głównej Grani Tatr i zdobywanie Korony Tatr odbywają się w większości poza tymi wyznaczonymi miejscami, a w Tatrach Zachodnich i Bielskich w świetle tych przepisów jest to nielegalne. A przecież jest cały przewodnik Cywińskiego poświęcony szczegółowo przejściu Głównej Grani Tatr. (Może gdy jest przejście jako całość, to wtedy jest to zgodne z przepisami, ma ktoś pojęcie?)

No cóż, jeśli chcemy być w zgodzie z przepisami parkowymi, pozostaje nam do treningów Orla Perć, grań Rohaczy i łatwiejsze drogi w tych udostępnionych rejonach. A to, jak dobry jest to trening wiem po sobie, bo po przejściu Orlej mam zakwasy w rękach i plecach, a rzadko mam je po ćwiczeniach w domu czy na siłce.

I na koniec pytanie do Was. Nie łaziłam do tej pory jakoś mocno wspinaczkowo w naszych Tatrach, jeśli więc znacie jakieś łatwiejsze granie scramblingowe – na tym legalnym obszarze – to podzielcie się w komentarzach!

Tatry Wysokie, bieganie po górach, scrambling

Tatry Wysokie, Dolina Pięciu Statów Polskich. Foto. Łukasz Smogorowski

]]>
https://biegamwgorach.pl/scrambling/feed/ 4