recenzje – BIEGAM W GÓRACH https://biegamwgorach.pl treningi w Tatrach, bieganie w górach i w terenie, biegi górskie, obozy biegowe w górach, Fri, 30 Dec 2022 16:08:40 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.6.2 ASICS FUJISPEED – trailowe startówki https://biegamwgorach.pl/asics-fujispeed-trailowe-startowki/ https://biegamwgorach.pl/asics-fujispeed-trailowe-startowki/#respond Thu, 17 Nov 2022 10:38:11 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8846 Pierwsze wrażenie

Nie tylko bardzo ładne i lekkie (210 g), ale świetnie dopasowane i wygodne. Inaczej niż FUJI LITE nie mają miękkiej i rozciągliwej cholewki, lecz została ona wykonana z nieco sztywnego, ale bardzo cienkiego i prześwitującego, jakby gumowego materiału. Początkowo ta twardsza cholewka lekko obcierała mi kostkę w lewej stopie, ale gdy buty się nieco rozeszły, nic już nie uwiera i nie obciera.

Żeby nie być gołosłowną, te buty tak mi się spodobały od pierwszego wejrzenia, że wystartowałam w nich w Maratonie Łemko (47 km, +1600 m), mając w nich przebiegnięte wcześniej tylko 4 km, a niedawno w Jesiennym Biegu Potrójnej (15 km, +950 m). Dla mnie to idealne startówki na dystanse do maratonu.

Dzięki niskiej wadze i dynamice jaką daje płytka karbonowa w podeszwie (o czym niżej) dla mnie to też super buty na stadion (szczególnie jesienią i zimą, gdy może być ślisko).

Rozmiarówka

Sugerując się tym, że FUJI LITE wydały mi się za duże, wybrałam rozmiar dokładnie według tabeli rozmiarów ASICS, czyli 40 dla mojej długości stopy 25,5 cm. I niestety okazało się, że but jest tak bardzo dopasowany, że nie założę już grubszej skarpety. Myślę, że to obtarcie kostki też wynikało z za małego rozmiaru. Teraz wybrałabym rozmiar 40,5, czyli o pół numeru większy – dla stopy 25,75 cm.

Technologia Guide Sole i płytka karbonowa

To co wyróżnia te buty od innych modeli trailowych ASICS to karbonowa płytka w podeszwie (płytka napędowa Pebax). Buty są dzięki temu bardzo dynamiczne, ale jest druga strona medalu – podeszwa jest dość sztywna. Ja to zauważyłam od razu w postaci bólu w łydkach i mięśniach piszczelowych przy szybszym bieganiu. Dzięki karbonowi wybicie jest mocniejsze i bardziej dynamiczne, ale łydki też mocniej pracują. Trzeba się do tych butów przyzwyczaić i nie każdemu może się dobrze biegać.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Po kilku treningach mięśnie się zaadaptowały, jednak wystartowanie w nich w maratonie górskim bez wcześniejszego treningu było dużym ryzykiem.

Przez pierwszą godzinę tak mnie bolały łydki i mięśnie piszczelowe, że myślałam, że zejdę z trasy. Po 100 km w tych butach ten problem już nie występuje.

Dodatkowo FUJISPEED posiadają technologię Guide Sole. Jest to konstrukcja podeszwy z responsywną uniesioną przestrzenią na palce.

Specjalna konfiguracja podeszwy środkowej i zewnętrznej przesuwa środek ciężkości do przodu, co ma zapewniać płynne przetaczanie się stopy i łatwiejsze wybicie

W modelu TRABUCO MAX bardziej czułam to łatwiejsze wybicie, może dlatego, że mają większą amortyzację, albo dlatego, że już się do tego przyzwyczaiłam.

Amortyzacja

FUJISPEED mają amortyzację Flyte Foam, do której zdążyłam się już przyzwyczaić z innych modeli trailowych. Technologia ta polega na dodaniu do pianki podeszwy środkowej mikrowłókien celulozowych.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Podeszwa jest dzięki temu bardzo lekka, zapewnia absorpcję wstrząsów i jednocześnie jest wytrzymała (nie ulega odkształceniom).

Ten model ma podobną ilość pianki jak FUJI LITE oraz 5 mm drop, czyli nie za dużo i nie za mało (ok 27 mm pod piętą). Dla mnie to idealna ilość amortyzacji na krótkie i średnie biegi, czy start w maratonie górskim.

But jest bardzo kompaktowy dzięki dobremu dopasowaniu do stopy. Podeszwa nie wystaje poza obręb cholewki, dzięki czemu but jest bardzo zwinny i fajnie się w nim biega w technicznym terenie.

Gdy podeszwa wystaje poza obręb pięty czy po bokach (typowe dla butów z bardzo dużą amortyzacją), na zbiegach często but zahacza o skały.

Do tego w butach z bardzo dużą amortyzacją (jak TRABUCO MAX) mamy gorszą koordynację przez mniejsze czucie podłoża i czasem stopa „spada” przy stanięciu na nierówne skały czy luźne kamienie. FUJISPEED ma nieco mniejszą amortyzację, ale jest za to pewniejszy w technicznym terenie.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Bieżnik

Dobrze znany mi z innych modeli bieżnik w technologii ASICS Grip. Fajnie, że ASICS nie zmienia czegoś, co się świetnie sprawdza.

Ta mieszanka gumy jest po prostu świetnie przyczepna na skale, mokrej czy suchej oraz w technicznym kamienistym terenie.

Kostki nie są zbyt głębokie, ale ich wzór sprawia, że FUJISPEED lepiej trzymają na śniegu czy błocie niż FUJI LITE.

Nie są to buty na bardzo błotnisty teren, ale dały radę na niewielkim błocie podczas Maratonu Łemko czy Biegu Potrójnej.

Guma jest dość twarda, dlatego bieżnik nie ściera się i podeszwa wydaje się być dość wytrzymała.

Cholewka

Materiał z jakiego wykonana jest cholewka (Nexkin) został zaczerpnięty z butów do wyścigów przełajowych. Jak pisałam we wstępie, jest to bardzo lekki, cienki i gumowy materiał, ze wzmocnieniami po bokach i przy palcach.

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki

Jednocześnie ten materiał jest przewiewny i szybko odprowadza wodę, a but szybko wysycha, gdy zaliczymy błoto czy kałuże.

Podczas maratonu Łemko nie czułam żadnego dyskomfortu, jeśli chodzi o oddychanie stopy, nie nabawiłam się też żadnych pęcherzy.

Tego typu cholewka na pewno lepiej chroni przed otarciami i nie powinna się przecierać od kontaktu ze skałami. Ale zobaczymy, jak długo wytrzyma w tatrzańskim terenie 😉

Ciekawe jest asymetryczne sznurowanie, dzięki któremu można bardzo dobrze dopasować cholewkę bez uczucia nacisku na zewnętrzną część stopy.

Szybki system sznurowania i schowek w języku na sznurowadła to kolejny atut tych butów.

Natomiast język został wykonany z bardzo miękkiego i przyjemnego dla stopy materiału.

Podsumowanie

ASICS FUJISPEED - trailowe startówki
  • Bardzo lekki, dobrze dopasowany i dynamiczny but.
  • Dzięki karbonowej płytce i technologii Guide Sole wspiera wybicie i przetaczanie stopy do przodu.
  • Dobra amortyzacja z lekkiej pianki oraz konstrukcja podeszwy sprawiają, że but jest bardzo zwinny w technicznym terenie.
  • But jest bardzo kompaktowy, podeszwa nie wystaje poza obręb cholewki, co jest bardzo ważne w technicznym terenie.
  • Bieżnik świetnie trzyma na suchej czy mokrej skale.
  • Szybki i asymetryczny system sznurowania nie uciska stopy.
  • Idealny but startowy i na szybkie treningi w terenie czy na stadionie.

]]>
https://biegamwgorach.pl/asics-fujispeed-trailowe-startowki/feed/ 0
ASICS TRABUCO Max – recenzja https://biegamwgorach.pl/asics-trabuco-max-recenzja/ https://biegamwgorach.pl/asics-trabuco-max-recenzja/#comments Thu, 20 Oct 2022 08:57:44 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8788 W butach ASICS TRABUCO MAX przebiegłam do tej pory ok 330 km/15.000 m przewyższenia po Tatrach, głównie po skale, ale też w błocie i śniegu, bo od miesiąca w wyższych partiach gór panuje zima.

Pierwsze wrażenie

Jak sama nazwa wskazuje to są buty z dość dużą amortyzacją, co jest dla mnie nowością. Do tej pory unikałam butów z dużą amortyzacją, może dlatego, że buty starej generacji były ciężkie, duże i miały zwykle bardzo duży drop. Poza tym wolałam lepiej czuć podłoże.

Byłam więc sceptycznie nastawiona, czy w ogóle dam radę biegać w TRABUCO MAX po Tatrach.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
Jagnięcy Szczyt Koperszadzką granią w butach Asics Trabuco max

Tym większe było moje zaskoczenie, że tak dobrze się w nich biega! Pierwsze wrażenie jest takie, że but sam odbija się od podłoża, świetnie amortyzuje wstrząsy, a po bieganiu (głównie zbiegach) mięśnie są mniej zbite i nie czuć zmęczenia. Mam wrażenie, że w tych butach mogę biegać dłużej i więcej.

Oszczędzanie energii

ASICS w tym modelu zastosował technologię Guide Sole, która sprawia, że mamy wrażenie, że stopa sama odbija się od ziemi. To znaczy ja mam takie wrażenie i jak pisałam wyżej, odczuwam mniejsze zmęczenie, zwłaszcza po długich, tatrzańskich zbiegach.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
But ma już przebieg ok 330 km i 15 .000 m przewyższenia

Technologia Guide Sole to konstrukcja podeszwy z responsywną uniesioną przestrzenią na palce, czyli miękka, zakrzywiona z przodu podeszwa. Do tego specjalna konfiguracja podeszwy środkowej i zewnętrznej przesuwa środek ciężkości do przodu, co zapewnia płynne przetaczanie się stopy i łatwiejsze wybicie.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

I muszę przyznać, że nie jest to tylko fajnie brzmiący opis, ale ja to naprawdę czuję podczas biegu.

W badaniach jakie przeprowadził ASICS ta konstrukcja pozwala zaoszczędzić 20% energii poprzez zmniejszenie zużycia energii, wynikającego z ruchu stawu skokowego.

Technologia Guide Sole jak i specjalne płytki w podeszwie (zwykle karbonowe) zostały wcześniej zastosowane w butach do asfaltu i wszystko wskazuje na to, że między innymi to ta nowa technologia odpowiada za nowe rekordy w maratonie.

Co ciekawe, żeby czuć efekt łatwiejszego wybicia nie trzeba biegać bardzo szybko, choć faktycznie na szybkich zbiegach czuć większą lekkość i dodatkowe przyspieszenie.

Ale każdy kij ma dwa końce. Jeśli stopa mniej się męczy, to znaczy, że mniej pracuje, a zatem efekt treningu będzie mniejszy? Według mnie, biegając tylko w takiego rodzaju butach, nie wytrenujemy maksymalnej mocy lub osłabimy nasze odbicie.

Słyszałam też podobny komentarz odnośnie butów na asfalt. Szybciej się w nich biega, ale stopa przyzwyczaja się do zbytniej wygody, zamiast się wzmacniać.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

Sama po sobie widzę, że wolę biegać w tym modelu, bo biega się po prostu łatwiej. Ale wiem, że mocniejsze jednostki lepiej wykonywać w butach ze „zwykłą” podeszwą.

Model TRABUCO MAX będzie za to świetny na bardzo długie wybiegania w górach, treningi regeneracyjne czy starty w maratonach i ultramaratonach górskich.

Amortyzacja

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

W tym modelu została zastosowana amortyzacja Flyte Foam, o której już pisałam w recenzji modelu FUJI LITE.

Podeszwa jest dzięki temu bardzo wytrzymała, a jednocześnie bardzo lekka, a także zapewnia absorpcję wstrząsów.

Jak wskazuje nazwa tego modelu w TRABUCO MAX mamy dużo pianki pod stopą, czyli 23 mm pod palcami i 28 mm pod piętą.

Jest to dużo i czuć znaczną różnicę w porównaniu np. z modelem FUJI LITE, ale nie jest na tyle dużo, że już zupełnie nic nie czuć pod stopami.

Dzięki technologii Guide Sole i zwiększonej amortyzacji w tych butach biega mi się przede wszystkim bardzo wygodnie i są doskonałym wyborem na skalisty teren.

Ale znowu są minusy. Duża ilość pianki pod stopą to słabsze czucie podłoża, łatwiej stracić równowagę na nierównościach i bardzo technicznych szlakach. Stopa czasem spada z nierównych kamieni. Jednak mimo wszystko, na długie wybiegania w Tatrach zdecydowanie wybieram ten model.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
Polski Grzebień, 2200 m n.p.m.

Bieżnik

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

Bieżnik to kolejny element, za który lubię te buty i polecam je na skalisty teren.

Ma on tę samą mieszankę gumy co w modelu FUJI LITE, dzięki czemu jest bardzo przyczepny na skałach – suchych, mokrych czy wyślizganych.

Bieżnik w technologii ASICS Grip ma rowkowany wzór i jest dość głęboki, dzięki czemu ma świetną przyczepność na błocie czy nawet śniegu.

Dzięki temu model TRABUCO MAX jest dla mnie butem na praktycznie każde warunki w trudnym terenie.

Jak zapewnia ASICS ta mieszanka gumy jest jednocześnie trwała, dzięki czemu tak szybko się nie ściera. Po 330 km mogę powiedzieć, że nie widać większych przetarć bieżnika (patrz zdjęcie po lewej).

Cholewka

Buty TRABUCO MAX są bardzo wygodne i bardzo dobrze dopasowane. Ma to zapewniać technologia 3D, czyli takie konstruowanie podeszwy, dzięki której pianka dopasowuje się do różnych typów stopy oraz kroków biegowych.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max

Buty są szerokie w przedniej części stopy, dzięki czemu nie uciskają palców.

Cholewka wykonana jest z miękkiej i przewiewnej siatki, lekko wzmocniona przednia część wokół palców.

Buty mają też bardzo wygodną, dobrze wyprofilowaną wkładkę.

Nie nabawiłam się w nich żadnych obtarć, nawet na wyrypkach po 35 km i 2900 metrów przewyższenia.

Język jest bardzo miękki i nie uwierający, zawiera też praktyczną kieszonkę na sznurek w systemie szybkiego wiązania.

To dla mnie kolejny atut, zarówno pod kątem wyścigów tri – szybkie zakładanie – jak i biegów ultra – łatwiej poluzować buta.

Jak na tak dużą amortyzację buty są dość lekkie (250 g).

Stosunek jakości do ceny

Cena katalogowa to 670 zł, ale w promocji można kupić już za 470 zł lub taniej.

Według mnie to dobra cena jak na tak wygodne i „szybkie” buty z doskonałym bieżnikiem na każdy teren.

Podsumowanie

Bez czarowania, w tych butach naprawdę biega mi się łatwiej i mam poczucie, że mięśnie mniej się męczą, zwłaszcza w skalistym terenie.

Dzięki uniwersalnemu bieżnikowi buty nadają się zarówno na skałę, jak i błotniste czy leśne ścieżki.

Gorsze czucie podłoża w technicznym terenie rekompensuje amortyzacja, która daje poczucie lekkości każdego kroku. Dla mnie to na pewno świetny but na długie wybiegania w górach, biegi regeneracyjne czy starty w zawodach na dłuższym dystansie.

Na mocne jednostki treningowe, takie jak interwały czy podbiegi, wybiorę jednak model z mniejszą amortyzacją i bez technologii ułatwiającej wybicie.

Recenzja butów trailowych asics Trabuco max
Wrześniowe, zimowe Tatry.

]]>
https://biegamwgorach.pl/asics-trabuco-max-recenzja/feed/ 2
Buty marki ASICS na tatrzańskie szlaki? https://biegamwgorach.pl/buty-marki-asics-na-tatrzanskie-szlaki/ https://biegamwgorach.pl/buty-marki-asics-na-tatrzanskie-szlaki/#respond Fri, 30 Sep 2022 15:36:19 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8705 Ostatnie 3 lata przespałam, jeśli chodzi o bieganie. A moje najnowsze buty miały ponad 5 lat!

Od ponad miesiąca testuję buty trailowe marki ASICS. I zachwycam się każdym krokiem w butach nowej generacji, bo tak wiele przez te lata się zmieniło! Co więcej jestem pod ogromnym wrażeniem, jak firma specjalizująca się w butach asfaltowych umie w buty na góry!

W tym poście recenzja modelu FUJI LITE 3. Następne w kolejce – TRABUCO MAX.

W Fuji Lite 3 przebiegłam do momentu tej recenzji 350 km po Tatrach, w tym ok 18.000 metrów pionów i tyle samo zbiegów. Lekko nie mają 😉

Bieżnik

Dla mnie najważniejszy jest bieżnik. Musi spełniać moje wysokie wymagania przyczepności na mokrej i wyślizganej skale. Lubię zaszaleć na zbiegach i nie mogę się ślizgać.

I ten but to ma! Jest niesamowicie przyczepny! To chyba moje największe zaskoczenie.

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

But nie ślizga się ani na mokrej skale, pokrytej błotem, ani na wyślizganej, charakterystycznej dla popularnych tatrzańskich szlaków. Mogę zbiec wszędzie i czuję się pewnie.

Ten model ma podeszwę w technologii ASICS Grip (jak większość modeli trailowych ASICS) – to mieszanka gumy, która ma zapewniać przyczepność zarówno na suchej jak i mokrej powierzchni, a jednocześnie ma być trwała (czyli jak rozumiem nie powinna się ścierać, ale to ocenię, jak but będzie miał większy przebieg).

Na zdjęciach bieganie na Krywań i Sławkowski Szczyt, nawet zbiegając z jeszcze nie zrośniętym obojczykiem, czułam się bardzo pewnie!

Do tej pory na skałę najbardziej sprawdzały mi się buty Adidas z podeszwą Continental (model Agravic, Terrex Boost czy Adizero XT – tych dwóch ostatnich już nie ma w produkcji). Adidasy były jednak bardzo twarde, a mieszanka gumy była dość miękka i szybko się ścierała.

FUJI LITE 3 mają miękką podeszwę z lekkiej pianki, dzięki czemu lepiej czuć podłoże. Bieżnik nie jest jednak za wysoki i zbyt agresywny, więc nie nadaje się na głębokie błoto czy mokry śnieg.

Amortyzacja i drop

Jak pisałam wyżej podeszwa jest z miękkiej i lekkiej pianki. Z jednej strony bardzo dobrze czuć podłoże, z drugiej – ta pianka super amortyzuje wstrząsy.

ASICS w tym modelu zastosował amortyzację Flyte Foam, polegającą na dodaniu do pianki podeszwy środkowej mikrowłókien celulozowych. Dzięki temu podeszwa jest bardzo wytrzymała, a jednocześnie bardzo lekka. Ta pianka ma zapewniać absorpcję wstrząsów, a jednocześnie poprawiać dynamikę i sprężystość kroku. To naprawdę czuć, zwłaszcza, gdy do tej pory biegało się w butach sprzed pięciu lat. To trochę jak przesiadka z roweru aluminiowego na karbonowy 😉

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

Grubość podeszwy pod piętą ok 25 mm i 21 mm pod palcami (4 mm drop) jest idealnym kompromisem między dobrą amortyzacją a czuciem podłoża, dzięki czemu mam odpowiednią stabilność w technicznym terenie.

Jak wiadomo zmysł propriocepcji (czucie głębokie) odpowiada za naszą koordynację na nierównym, technicznym podłożu.

Im stopa lepiej odbiera bodźce z podłoża, tym lepsza koordynacja, mniejsze ryzyko potknięcia czy poślizgnięcia na kamieniach czy korzeniach.

Jeśli zagłuszymy bodźce z podłoża zbyt dużą ilością pianki w podeszwie buta, będziemy mieć gorszą koordynację.

To bardzo przyjemne nie czuć każdej nierówności pod stopami i sunąć sobie po ostrych kamieniach jak po trawce, ale coś za coś.

Cholewka

Te buty są bardzo lekkie jak na tak dobrą amortyzację (224 gramy), prawie nie czuć ich na stopie. Są bardzo wygodne i dobrze trzymają stopę w technicznym terenie. Dobre dopasowanie do stopy zapewnia technologia 3D (co jest kolejną nowością). Jest to technologia konstruowania podeszwy, dzięki której pianka dopasowuje się do różnych typów stopy oraz kroków biegowych.

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

Cholewka jest bardzo przewiewna, dzięki czemu szybko wysycha, jak zmoczysz stopy na szlaku.

Jest dobrze wyprofilowana z przodu, nie jest za wąska i nie uciska palców. Lubię szersze buty z przodu i ten model spełnia moje oczekiwania.

Miękki, nie uwierający język zawiera kieszonkę na sznurówki, co jest fajnym rozwiązaniem, gdy lubimy przedzierać się przez chaszcze.

Jeśli jednak szukasz buta pancernego, który ochroni Cię przed każdym kamieniem na szlaku, to się rozczarujesz.

Ten model ma tylko delikatnie wzmocnioną i twardszą cholewkę w obrębie palców, bez dodatkowych pancernych wzmocnień, które znajdziemy w innych modelach.

Z pozytywnych ciekawostek, zarówno cholewka, jak i podeszwa wykonane są z materiałów z recyklingu.

Podoba mi się stonowana i ciemna kolorystyka tych butów. Nie lubię butów na góry w krzykliwych kolorach. Zdaje się, że większość butów trailowych ASICS ma właśnie ciemniejsze kolory – zielone, granatowe, fioletowe czy czarne.

Rozmiarówka

Dla mojej stopy o długości 25,5 cm wybrałam rozmiar 40,5 (na długość stopy 25,75 cm). Na grubą skarpetę są OK, ale myślę, że lepszy byłby 40 (według tabeli rozmiarów ASICS rozmiar właśnie na stopę 25,5 cm). Więc jeśli czytasz tabelę rozmiarów, to trzymaj się podanej długości stopy i nie kombinuj z większym rozmiarem.

Stosunek jakości do ceny

Recenzja butów damskich Asics Fuji Lite 3

Cena katalogowa to 629 zł (starszy model FUJI LITE 2 można kupić już za 400 zł lub mniej).

Czy to dużo, czy mało? To zależy jak długo wytrzyma cholewka. Po 350 km tatrzańskiego terenu i biegania głównie po skałach na razie trzyma się dobrze, lekko naruszony zewnętrzy materiał w obrębie palców, ale bez żadnych przetarć.

Jeśli bieżnik w podeszwie faktycznie nie będzie się ścierał, a pianka będzie tak wytrzymała i nie będzie się „uklepywać”, jak zapewnia ASICS, to według mnie ta cena jest OK.

Podsumowanie

Dla mnie to doskonałe buty na tatrzańskie skaliste szlaki, jak i na leśne ścieżki czy bieganie pod reglami.

Dzięki temu, że bieżnik nie jest bardzo agresywny, bardzo dobrze biega się też po asfalcie. Na pewno fajny but na zawody w trudnym terenie.

Dobry kompromis między amortyzacją a grubością podeszwy, dzięki czemu świetnie czuć podłoże, co zapewnia lepszą stabilizację w technicznym terenie.

Nie wybrałabym jednak tego modelu na bieszczadzkie błoto czy bieganie po śniegu.

Odpowiadając na pytanie z tytułu posta – świetne buty na tatrzańskie szlaki!

]]>
https://biegamwgorach.pl/buty-marki-asics-na-tatrzanskie-szlaki/feed/ 0
Altra LONE PEAK 4.0 – recenzja https://biegamwgorach.pl/altra-lone-peak-4-0-recenzja/ https://biegamwgorach.pl/altra-lone-peak-4-0-recenzja/#comments Sat, 28 Sep 2019 14:23:20 +0000 https://biegamwgorach.pl/?p=8456 Te buty bardzo mnie zaskoczyły. Wygoda od pierwszego włożenia, miękka podeszwa, lekka i dobrze dopasowana cholewka, dobre trzymanie stopy. Jeśli chodzi o tę ostatnią cechę, duża poprawa na plus w porównaniu do poprzedniego modelu Lone Peak 3.5.

Testowałam je w naprawdę trudnych, tatrzańskich warunkach – błoto, śnieg, lód, śliskie i mokre skały, techniczny teren – i w zasadzie nie mogę się do niczego przyczepić.

Altra Lone Peak 4.0 damskie
Altra Lone Peak 4.0 damskie

Wygoda

Podobnie jak poprzedni model Lone Peak 3.5 są to buty bardzo wygodne. Miękkie i szerokie w przedniej części stopy, co sprawia, że nic nas nie uciska. To duży plus dla osób z szerszymi stopami, halluxami czy po prostu, jeśli nie lubimy ścisku w palcach.

Różnica w stosunku do Lone Peak 3.5 to zdecydowanie lepsze dopasowanie w śródstopiu, co zapewnia świetną stabilizację. But ma budowę dedykowaną do anatomii damskiej stopy (technologia Fit4Her). Wkładka jest lekka i bardzo wygodna, dopasowana do kształtu stopy.

Cholewka w środku jest miękka i przyjemna w dotyku, nie obciera, nie uciska, doskonale dopasowuje się do stopy, co sprawia, że po włożeniu buta prawie się go nie czuje.

Gruba (25 mm) i miękka podeszwa daje uczucie dodatkowej wygody i lekkości każdego kroku.

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja

Podeszwa i drop

Główną cechą wyróżniającą Altra Lone Peak to gruba podeszwa – 25 mm. Zapewnia to świetną amortyzację i wygodę. Doskonale biega się po drobnych, ostrych kamieniach i nierównych skałach. Z drugiej strony podeszwa wykonana jest z miękkiej, ale trwałej gumy, dzięki czemu doskonale czuć podłoże. Dzięki swojej miękkości podeszwa dopasowuje się do podłoża, co zapewnia naprawdę dobrą przyczepność. Biegałam po mokrych skałach i ani razu w tym bucie się nie pośliznęłam w jakiś niebezpieczny sposób.

Drugą główną cechą tych butów do zerowy drop, co wymusza bieganie na śródstopiu lub całej stopie zamiast na pięcie. W górach to dla mnie ważna właściwość. Stając na pięcie łatwiej stracić równowagę podczas zbiegu w technicznym terenie. Prawidłowa technika w takim terenie, to właśnie zbieganie na śródstopiu, a ten but taką technikę wymusza.

Altra Lone Peak 4.0 damskie

Bieżnik

Bieżnik w nowej wersji Lone Peak został zmieniony w stosunku do modelu 3.5. Ma większe i szerzej rozstawione kosteczki. Większa powierzchnia kosteczek sprawia, że but ma bardzo dobrą przyczepność na skale.

Na chropowatej (mokrej lub suchej) i gładkiej (wyślizganej) suchej skale but trzyma bardzo dobrze. Gorzej jest na mokrej, gładkiej skale, ale tutaj chyba jeszcze nie wymyślono odpowiedniej podeszwy. Z reguły będziemy się na takiej skale ślizgać. Przed upadkiem ratuje dobra technika – drobimy małe kroczki na przedniej części stopy lub wręcz na palcach i balansujemy ramionami. Umożliwia to szybką reakcję ciała w razie poślizgnięcia i koordynację chroniącą przed upadkiem.

Wracając do bieżnika, szerzej rozstawiony, bardziej agresywny bieżnik zapewnia również bardzo dobre trzymanie na błocie, drobnych kamyczkach, piargach, żwirze czy śniegu.

Podsumowując, bieżnik (kosteczki w systemie TrailClaw) w połączeniu z grubą, miękką podeszwą (wytrzymała guma MaxTrac) daje naprawdę doskonałą przyczepność w trudnym, technicznym terenie. Jak już pisałam wcześniej, w tych butach doskonale biega mi się po Tatrach, zarówno w suchych jak i mokrych warunkach.

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja

Cholewka

Cholewka również została ulepszona w stosunku do Lone Peak 3.5. Jest przewiewna i lekka, ale równocześnie wytrzymała. Zewnętrzna warstwa wykonana jest z lekkiej tkaniny balistycznej, odpornej na uszkodzenia, przetarcia czy przebicia. Ma dodatkowe wzmocnienia po bokach i z przodu stopy, co zapewnia dodatkową trwałość w technicznym terenie. Z drugiej strony jest przewiewna, oddycha i posiada system odprowadzania wody.

But nie jest tak rozciągliwy jak w modelu 3.5 i jak już wspominałam – jest bardzo dobrze dopasowany do stopy i dobrze ją stabilizuje w środkowej części. Dzięki temu nadaje się na trudny, techniczny teren, gdzie stopa pracuje w różnych kierunkach i konieczna jest precyzja ruchów. Boczne wzmocnienia w cholewce dodatkowo stabilizują stopę.

Nie zauważyłam tego, co w modelu Lone Peak 3.5., że podczas zbiegania stopa przemieszczała się i jakby spadała z podeszwy. Zarówno podczas technicznych zbiegów jak i podejść w technicznym terenie, stopa jest bardzo dobrze ustabilizowana, co zapewnia pewność każdego kroku.

Altra Lone Peak 4.0 damskie

Dodatkowo cholewka posiada zintegrowany język, który nie przemieszcza się w biegu i zapobiega wpadaniu żwiru czy drobnych kamyczków do środka.

Waga, rozmiar i kolor

Altra Lone Peak 4.0 są bardzo lekkie, jak na swoją wszechstronność i wytrzymałość.

Waga rozmiaru 40 (EU) to tylko 258 gram.

But ma zaniżoną rozmiarówkę. Przy mojej długości stopy 25,5 – 26 cm wybrałam rozmiar 40 (EU). Z reguły noszę 41 lub nawet większe – 41 1/2 (3/4).

Wersja damska dostępna jest w kolorze szaro-różowym i szaro-turkusowym. Męskie modle mają kolory: niebieski, czarno-czerwony, szaro-pomarańczowy i szaro-żółty.

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja

Podsumowanie i cena

Altra Lone Peak 4.0 to lekkie, wygodne buty, których prawie nie czyje się po założeniu.

Są bardzo wszechstronne: świetnie sprawdzają się w błotnistym terenie, leśnych ścieżkach i górskich, bardzo technicznych szlakach. Sprawdzają się w warunkach suchych i mokrych. Mają świetną przyczepność na technicznym podłożu (dobry bieżnik i miękka podeszwa). Nadają się zarówno na długie biegi ultra (wygoda, przewiewność i trwałość cholewki) jak i krótkie, szybkie treningi (lekkość i dopasowanie do stopy). Dzięki grubej, miękkiej podeszwie i dobrej stabilizacji stopy świetnie zbiega się w nich na górskich szlakach.

Zerowy drop wymusza lądowanie na śródstopiu, co sprawdza się w górskim terenie.

Muszę przyznać, że to jedne z najwygodniejszych butów, w których biegałam. To buty, które mogę z czystym sumieniem polecić na biegi trailowe i górskie dla osób, które cenią sobie wygodę i dobrą amortyzację przy zerowym dropie.

Tak naprawdę posiadają jeden minus, jakim jest cena – trzeba na nie wydać 599 zł. Ale mam nadzieję, że wydatek zwróci się w zadowoleniu z biegania 🙂

Altra Lone Peak 4.0 damskie - recenzja
]]>
https://biegamwgorach.pl/altra-lone-peak-4-0-recenzja/feed/ 3
Nowa kolekcja ATTIQ na wysokości zadania https://biegamwgorach.pl/nowa-kolekcja-biegowa-attiq/ https://biegamwgorach.pl/nowa-kolekcja-biegowa-attiq/#comments Wed, 20 Jun 2018 15:00:07 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=7526 Zabrałam nową kolekcję biegową ATTIQ – Ultra Trail na wyczerpujące testy w kapryśnych Tatrach i w wulkanicznym pyle na Teneryfie. Czy zdała test na wysokości? Oto moje wrażenia.

Materiały i kolorystyka

Pierwsze co się rzuca w oczy, gdy weźmie się te ciuchy do ręki, to niesamowicie przyjemny, lekki, aksamitny wręcz materiał. Po założeniu koszulki, niemal nie czuć jej na ciele. Doskonale się dopasowuje, przylega, ale dzięki tej miękkości nic nie obciera ani nie uwiera.

To nie jest jakaś zwykła lycra. Jak czytam na stronie ATTIQ koszulki z tej kolekcji zostały wykonane z materiału z włóknami Interpower, które rozciągają się 4-kierunkowo, przez co są lekkie i idealnie dopasowane do ciała. Struktura materiału składa się z gęstych przeplotów cieniutkich włókien, co pozwala skórze oddychać, bo zapewnia świetną wentylację, odprowadzanie potu i doskonałą oddychalność. Materiał ten bardzo szybko schnie i chłodzi podczas intensywnego treningu. Nie jest to nowość w produktach ATTIQ. Z tego samego świetnie dopasowanego, miękkiego i oddychającego materiału wykonane zostały np. koszulki Interdry oraz bokserki, dostępne w wielu ciekawych kolorach i wzorach czy koszulki kolarskie.

Zakładając koszulkę czuję, jakbym miała na sobie drugą skórę, chroniącą przed wiatrem czy słońcem, ale doskonale oddychającą. Zauważyłam też, że materiał jest jeszcze bardziej miękki i przyjemny w dotyku po wypraniu.

Bardzo, ale to bardzo odpowiada mi nowa kolorystka, bez jaskrawych i krzykliwych kolorów. W damskiej kolekcji to są trzy pastelowe kolory – różowy i jego odcienie, taka nawet fuksja, odcienie niebiesko-miętowego i szarego. Nie ma przesadnych wzorów. Są za to ciekawe połączenia, podkreślające sylwetkę wcięcia i cieniowanie, które nadają trochę elegancji 🙂 Ale są też bardzo dziewczęce i kobiece. Męskie kolory są bardziej wyraziste – soczysta czerwień i niebieski.

Bieganie na Teide, Teneryfa

Bieg na Teide

Koszulka Ultra Trail Pro Tech

To techniczna koszulka w pastelowych kolorach – różowym i miętowym.

Została wykonana z dwóch rodzajów materiałów, miękki i oddychający, o którym pisałam wyżej – z przodu, a po bokach i z tyłu z jeszcze bardziej przewiewnej siateczki.

Dzięki temu mam doskonały komfort termiczny w trakcie biegu. Świetnym rozwiązaniem są elastyczne, siateczkowe kieszonki po bokach, do których można schować żele, czy inne drobiazgi, wymagane na przykład na zawodach, jak czołówka, gwizdek, pusty flask.

Koszulka jest u góry rozpinana na zamek, co zapewnia dodatkowe chłodzenie w trakcie mocnych treningów czy zawodów. Ale można ją też zapiąć pod samą szyję gdy jest chłodniej. Świetnym rozwiązaniem są bezszwowo zakończone, ciut dłuższe, rękawki, dzięki czemu nic nie obciera. Nowym elementem w biegowej odzieży ATTIQ jest też zakończenie koszulki szerokim, silikonowym pasem, który zapobiega podwijaniu się.

Biegałam w tej koszulce w chłodniejszych Tatrach i w upale na Teneryfie i te rozwiązania naprawdę się sprawdzają. Gdy jest chłodniej, miękki materiał chroni przed zimnem, a w upalny dzień świetnie wentyluje i chłodzi.

Na szyi wszyte są odblaski, dzięki czemu czujemy się bezpieczniej biegając wieczorem po mieście.

Bardzo podoba mi się kolorystka i krój. Pastelowe kolory przeplatane są intensywnymi lub ciemniejszymi kolorami na bokach i na „kołnierzyku”, co nadaje profesjonalny i techniczny wygląd.

To będzie jeden z moich ulubionych ciuchów 🙂

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie

Koszulka Ultra Trail Quantum

z długim lub krótkim rękawem. Wykonane z tego samego idealnie przylegającego do ciała, miękkiego i oddychającego materiału z włókien Interpower. Jak już pisałam po jej założeniu ma się uczucie założenia drugiej skóry.

Brakowało mi takiej koszulki z długim rękawem na chłodniejsze dni czy jako zapas na długie wycieczki w Tatrach. Podobnie jak przy koszulce Pro Tech bardzo odpowiada mi stonowana kolorystka z ciemniejszymi wstawkami po bokach, które wyszczuplają oraz cieniowanie. Na górze koszulka jest różowa/niebiesko-miętowa i cieniowaniem przechodzi do szarego na dole, dzięki czemu kolor nie jest krzykliwy a my wyglądamy bardziej elegancko.

Czy czegoś brakuje mi do szczęścia w tej koszulce? Fajnie by było, gdyby długi rękaw był zakończony dziurkami na palce i koszulka miała chociaż jedną tylną lub boczną kieszonkę, np. na klucze czy żela.

Nosal, Tatry, bieganie po górach

Trening na Nosalu

Rękawki

Doskonałym uzupełnieniem dla koszulek z krótkim rękawem są rękawki, wykonane z tego samego materiału „druga skóra”. Są niesamowicie lekkie i po zwinięciu mieszczą się w garści. Idąc na dłuższe bieganie w niepewną pogodę, można je schować w kieszonce koszulki Pro Tech czy w spodenkach. Rękawki mają płaski szef (zresztą podobnie jak koszulki), dzięki czemu nie uwierają. Zakończone są na górze silikonowym paskiem, który zapobiega zsuwaniu, ale nie obciera ani nie uciska.

Dostępne są w kolorach pastelowym i cieniowanym miętowym i różowym oraz szaro-różowym w plastry miodu – da kobiet. A w męskiej kolekcji – niebieskim i czerwonym.

Spódniczka Pro Tech

Dla mnie hitem tej kolekcji jest biegowa spódniczka! Bez przesady mogę powiedzieć, że to jest najlepsza spódniczka, w jakiej do tej pory biegałam. Dlaczego? Bo przede wszystkim nie ma wbudowanych spodenek, a jedynie elastyczne majteczki. Dzięki temu jest mega przewiewna i nic nie obciera. Dziewczyny, nie wiem, czy lubicie te wbudowane spodenki, ale mnie one po prostu obcierały i było mi w nich bardzo gorąco. No dobra, na jakieś chłodniejsze dni, ok, ale z drugiej strony, w chłodniejsze dni biegam zazwyczaj w dłuższych legginsach. Dodatkowo jest ona naprawdę mini, co mi osobiście bardzo odpowiada, bo jest jeszcze bardziej przewiewna i jest dzięki temu ultra lekka.

Spódniczka zrobiona jest z cienkiego, elastycznego i przewiewnego materiału z małymi wcięciami po bokach. Ma nie tylko kieszonkę na suwak z tyłu na pasie, ale jeszcze dwie dodatkowe siateczkowe kieszonki po bokach. Na półmaratonie Bluetrail schowałam do niej prawie cały wymagany ekwipunek. Do tylnej kieszonki zmieściłam folię NRC, mały telefon i gwizdek, a do bocznych żele i pustego flaska.

Trochę o materiale. Jest on bardzo lekki i szybkoschnący. Przetestowałam na deszczowym Bluetrail, gdzie lądowałam też w błocie, a na metę przybiegłam sucha. Nazywa się Microfresh z systemem Pro-RESPIRE. Ten właśnie materiał świetnie się układa, nie przykleja się do ciała i szybko odprowadza wilgoć, a przy tym jest bardzo miły w dotyku.

Ciekawszy jest jednak materiał, z którego wykonane są wewnętrzne majteczki (szorty). Zastosowano tu bardzo nowoczesne rozwiązania. Zachodzę w głowę, że materiały stosowane w bieganiu mogą mieć aż tak przemyślane technologie.

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie

Wewnętrzne majteczki wykonane są włókien Active Skin, które są elastyczne i rozciągające się 4-kierunkowo. To zapewnia lekkość i idealne dopasowanie do ciała. Ale to nie wszystko. Nowoczesna kombinacja splotu włókien powoduje tylko punktową styczność materiału z ciałem, dzięki czemu szorty mimo dopasowanego kroju nie krępują ruchów i gwarantują pełną swobodę podczas treningu. Dodatkowo dwuwarstwowy materiał (poliester i poliamid) zapewnia mikrocyrkulację powietrza między skórą a materiałem. To z kolei powoduje natychmiastowe odparowywanie potu i wilgoci a skóra podlega ciągłej wentylacji. W efekcie nie powinny obcierać w trakcie intensywnych i długich treningów.

Podsumowując wewnętrzne majteczki są jak druga skóra, nie obcierają, idealnie się dopasowują, oddychają i natychmiastowo odprowadzają wilgoć. W tej spódniczce biegałam na całodniowych wycieczkach w Tatrach, na zawodach w deszczu, w wulkanicznym pyle na Teide i szczerze mogę napisać, że nic mnie nie obtarło i miałam komfort podczas biegu.

Spódniczka ma z tyłu i z przodu odblaskowe elementy, więc dziewczyny ruszajcie w niej nie tylko w góry ale i na miasto! 😉

Czego mi w tej spódniczce brakuje? W zasadzie niczego, ale chciałabym żeby była dostępna w innych kolorach, niż tylko czarny. Myślę, że świetna byłaby ciemno-różowa (fuksjowa) pasująca do koszulki Pro Tech, czy niebieska.

Szpiglasowa Przełęcz, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowa Przełęcz, Tatry Wysokie

Spodenki Pro Tech

Dla dziewczyn, które nie lubią spódniczek są króciutkie czarne spodenki z różowym lub niebieskim logo. To są takie spodenki w spodenkach. Zewnętrzna warstwa wykonana z tego samego materiału co spódniczka, a wewnętrzne spdenki z materiału „druga skóra” (włókna Active Skin), o których pisałam przy spódniczce. Dzięki temu te wewnętrzne szorty nie uciskają, nie obcierają, świetnie się dopasowują do ciała, oddychają i odprowadzają wilgoć. Biegałam w spódniczkach innych marek z wbudowanymi spodenkami i niestety tam zawsze mnie coś uwierało albo obcierało, czego nie mogę powiedzieć o tych spodenkach.

Dla mnie to jednak opcja na chłodniejsze dni, ponieważ nie są już tak bardzo przewiewne jak spódniczka. Spodenki mają też tylko jedną kieszonkę zapinaną na zamek, z tyłu po prawej stronie. Dla mnie lepszym rozwiązaniem jest kieszonka na środku na pasie, podobnie jak w spódniczce, bo wtedy zawartość „nie lata” w trakcie biegu. Przydałyby się też siateczkowe kieszonki po bokach, podobnie jak w spódniczce.

Czekam też na takie ultra lekkie przewiewne spodenki, bez tych dodatkowych wewnętrznych szortów, no i na inne kolory 🙂

Nosal, Tatry, bieganie po górach

Trening na Nosalu

Opaski i kominy

Dodatkami do kolekcji, które bardzo sobie cenię na długie górskie wypady są opaski i kominy (chusty wielofunkcyjne). Wreszcie ATTIQ zrobił lekką, przewiewną opaskę i bardzo miły w dotyku, leciutki i cieniutki komin.

Opaska wykonana jest z tego samego świetnego materiału, który nazywam drugą skórą. Nie czuć jej na głowie, a chroni przed wiatrem, zbiera pot i odprowadza wilgoć. I przy tym super wygląda. Kolory pastelowe miętowy i różowy, pasujące do koszulek.

Komin jest bezszwowy, bardzo miły w dotyku i lekko rozciągliwy, lekki, przypominający bardzo delikatną i cieniutką bawełnę. Materiał jest oddychający i szybkoschnący, a kolorystyka taka sama jak koszulek.

Ja używam opasek i kominów na potęgę w Tatrach i zawsze na zawodach, bo bardzo poci mi się głowa. Opaski zakładam gdy jest gorąco, komin gdy jest zimniej. W Tatry nawet latem biorę ze trzy sztuki na zmianę. Takie moje zboczenie. Dlatego bardzo mnie te nowe opaski i kominy cieszą.

Teide, Teneryfa, bieganie po górach

Teide, Teneryfa

Czapka biegowa z daszkiem

Ciekawym i bardzo praktycznym dopełnieniem kolekcji są czapeczki – dla kobiet w kolorach różowym i miętowym, dla chłopaków – czerwonym i niebieskim. Męskie kolory są bardziej soczyste i tak ładne, że śmiało polecam też dla dziewczyn.

Czapeczka jest ultralekka – waży tylko 25 gramów, a jej dużą zaletą jest to, że ma mały daszek, który można też podnieść do góry. Nie przepadałam za czapkami z daszkiem głównie dlatego, że duży daszek ograniczał mi widoczność. To jest ważne głównie w górach, gdzie trzeba patrzeć po prostu wszędzie. Szczególnie na technicznym zbiegu duży daszek po prostu jest problemem. Ta ma mały daszek, nie zasłaniający całej twarzy i dzięki temu wreszcie będę mogła wyjść w czapeczce na całodniowe wyrypy w Tatrach czy na upalne zawody ultra.

Czapeczka jest lekko rozciągliwa i oddychająca, co zapewnia dodatkowo boczna siateczka.

Zastosowano tu techniczne włókna Dry Quick, które chłoną pot i odprowadzają wilgoć. Podobnie jak w ciuchach materiał składa się z gęstych przeplotów cieniutkich włókien, co pozwala skórze oddychać oraz zapewnia doskonałą klimatyzację podczas wysiłku.

Dzięki tym materiałom czapeczki niemal nie czuje się na głowie i jest idealnie dopasowana. Doskonale gromadzi wilgoć i szybko schnie, co dla osób takich jak ja, którym bardzo poci się głowa, jest świetnym rozwiązaniem.

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie, bieganie po górach

Szpiglasowy Wierch, Tatry Wysokie

Rozmiar czapeczek jest uniwersalny. Ciekawym rozwiązaniem, zamiast rzepa czy innych mniej praktycznych sposobów na dopasowanie czapki, jest ściągający pasek ze stoperem. Czapeczka zakończona jest elastycznym paskiem, co umożliwia regulację szerokości i idealne dopasowanie do głowy.

Wisienką na torcie całej kolekcji jest elastyczny pas biodrowy, który ma liczne kieszonki i mocowanie na kijki. Napiszę o nim więcej, jak przejdzie porządny test w Tatrach!

Stosunek jakości do ceny

Ceny odzieży ATTIQ nie są wygórowane i według mnie odpowiadają ich jakości. Biorąc pod uwagę, że są wykonane z najwyższej jakości materiałów pochodzących z UE i szyte są u nas w Polsce to nie ma na co narzekać. Jedynie za techniczną koszulkę Pro Tech zapłacimy nieco więcej, bo 209 zł. Za to koszulki Quantum są już w przystępnych cenach – 95 zł z długim rękawem i 85 zł z krótkim. Spódniczka (i spodenki) to wydatek 149 zł, ale powiem Wam, że płaciłam dużo więcej za spódniczki międzynarodowych marek i byłabym gotowa zapłacić za tę attiqową więcej. Jest po prostu rewelacyjna. Opaski, rękawki i czapeczki to wydatki rzędu 19 – 75 zł. Za pas biegowy zapłacimy 89 zł.

Podsumowując, stosunek ceny do jakości wychodzi bardzo na plus dla biegaczy, a ATTIQ zrobił kolekcję takiej jakości, której nie mogłaby się powstydzić najlepsza zagramaniczna marka. A to wszystko u nas w Polsce, w przystępnych cenach. I my, swojscy biegacze, możemy dla Was te ciuchy testować i podpowiadać ATTIQowi najlepsze rozwiązania 😉

Teide, Teneryfa, bieganie po górach

Teide, Teneryfa

Zdjęcia: Łukasz Smogorowski, Kamil Weinberg, Iwona Januszyk.

]]>
https://biegamwgorach.pl/nowa-kolekcja-biegowa-attiq/feed/ 3
Czy bloger może zachwalać badziewie i brać za to pieniądze https://biegamwgorach.pl/czy-bloger-moze-zachwalac-badziew-i-brac-za-to-pieniadze/ https://biegamwgorach.pl/czy-bloger-moze-zachwalac-badziew-i-brac-za-to-pieniadze/#comments Tue, 13 Sep 2016 04:00:19 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=5241 Czy bloger może zachwalać badziewe i brać za to pieniądze

Niedawno napisałam szczegółową i wnikliwą recenzję kijków Mountain King Trail Blaze. Tytuł brzmi: Mountain King Trail Blaze – najlepsze kije do biegania?

Początkowo ten sam tekst miał tytuł: Dlaczego wybrałam kije Mountain King Trail Blaze. Zmieniłam go, ponieważ był nudny. Tytuł z pytaniem uznałam za ciekawszy. Spodziewałam się dyskusji, że ktoś używa takich a takich kijków, że dla niego najlepsze są te, albo tamte, że biegał z Trail Blaze i mu się rozwaliły po dwóch miesiącach i dziwi go, że po bieganiu po Tatrach i Alpach moje nadal są całe. Chciałam się sama czegoś od czytelników dowiedzieć, a nie narzucać własne zdanie. Przecież nie uważam, że to są najlepsze kijki na rynku, skoro zaznaczam, że to moje pierwsze kije. A jeśli ktoś myśli, że tak uważam, to jest albo geniuszem albo debilem.

Rozpętała się dyskusja na grupie ultrarunning (którą ktoś już usunął), że piszę nierzetelnie, bo nie biegałam z innymi markowymi kijkami i zabrało informacji, że tekst jest sponsorowany. Ciekawe jest to, że nikt nie napisał żadnego konkretu, co w moim tekście jest nierzetelnego, jaka informacja jest nieprawdziwa.

Dostaję sprzęt od sponsorów i piszę na blogu własne, subiektywne opinie. Co mi się podoba, co nie, czy coś jest zajebiste, czy nie. Akurat te kijki sama znalazłam spośród wielu na rynku i chciałam je kupić, bo wydały mi się świetne. Widocznie moje oczy spodobały się sprzedawcy lub obdarzyłam go oszałamiającym uśmiechem, a może jestem taką zajebistą biegaczką, bo traf sprawił, że je dostałam!

Dostałam i napisałam jakie są zajebiste, wymieniając szereg informacji na ich temat. Gdyby te kijki były badziewne to nie byłoby tej recenzji, bo nie zwróciłabym na nie uwagi i sprzedawca nie miałby szansy odwdzięczyć się za mój piękny uśmiech.

Czy fakt, że ten sprzęt nie ma dla mnie żadnych wad i o tym piszę, sprawia że tekst jest nierzetelny?

Może nierzetelne jest to, że napisałam, że kijki są najlepsze dla mnie?

A może nierzetelny jest tytuł, w którym zdałam takie pytanie?

A czy tekst musi być rzetelny, czy bloger musi zawsze pisać prawdę i tylko prawdę, a recenzja sprzętu musi być poprzedzona testami wszystkich dostępnych marek?

Czy bloger ma obowiązek pisać, że kupił sprzęt ze zniżką 30%, dostał go, albo ile zarobił na danym poście?

Nie jestem obiektywnym testerem sprzętu, nie dostaję sprzętu do testów. Mam sprzęt, który w większości sama kupuję, czasami dostanę coś za darmo lub kupię ze zniżką. Nie mam zamiaru o tym pisać na blogu, bo ten temat nie jest dla mnie interesujący. A jak będę chciała się pochwalić, że ktoś mnie sponsoruje, to o tym napiszę. Nie obiecuję też, że moje recenzje będą rzetelne. Nawet nie znam się najlepiej na sprzęcie, ale cały czas się uczę, a tekst o kijach konsultowałam ze specjalistą (związanym zresztą z marką Dynafit a nie Mountain King). Bo zależy mi, żeby moje recenzje były rzetelne.

Owszem, może się zdarzyć, że jakiś sprzęt mi się wyjątkowo spodoba i napiszę, że jest zajebisty i najlepszy, a dla znawcy tematu będzie to badziew. Moja opinia, jak sama nazwa wskazuje, jest subiektywna, bo blog to nie fachowy magazyn, tylko subiektywny przekaz rzeczywistości. Więc tak, może się zdarzyć, że będę zachwalać na blogu tandetę i jeszcze dostawać za to pieniądze. I mam do tego prawo.

Ale to się nie zdarzy, ponieważ współpracuję tylko z firmami, które oferują sprzęt najlepszej jakości.

]]>
https://biegamwgorach.pl/czy-bloger-moze-zachwalac-badziew-i-brac-za-to-pieniadze/feed/ 2
Mountain King Trail Blaze – najlepsze kije do biegania? https://biegamwgorach.pl/mountain-king-trail-blaze/ https://biegamwgorach.pl/mountain-king-trail-blaze/#comments Sun, 11 Sep 2016 11:00:40 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=5211 W tym roku postanowiłam zacząć przygodę z kijkami. Nie tylko dlatego, że chcę w przyszłości wspomagać się nimi na zawodach, ale też pod kątem treningu ogólnorozwojowego. Ponieważ nigdy nie biegałam z kijami, zrobiłam spory rekonesans, przestowałam też dwa modele (od doświadczonej w tym temacie skialpinistki Justyny Żyszkowskiej) i wstępnie zdecydowałam się na składane kije trekkingowe. Chciałam mieć takie kijki, żeby bez problemu mieściły się do plecaka/kamizelki po złożeniu i ważyły niewiele więcej niż 200 gramów (para). Szukałam, szukałam, czytałam różne recenzje, aż trafiłam na kijki Trail Blaze brytyjskiej marki Mountain King, dostępne w Polsce w kilku sklepach (informacja, gdzie kupić na stronie mountainking.pl).

Dlaczego wybrałam akurat te i czy spełniły moje oczekiwania?

Są ultralekkie

Te kijki ważą naprawdę niewiele. 115 gramów przy długości 110 cm i tym samym są to jedne z najlżejszych kijków na rynku. Lżejsze tej samej marki to tylko karbonowe Trail Blaze Skyrunner, ale różnica wynosi tylko kilkanaście gramów. Świadczy to tylko o tym, że Trail Blaze są naprawdę bardzo lekkie. Są nie tylko najlżejsze z dostępnych na rynków kijków aluminiowych, ale też lżejsze od większości kijków z włókna węglowego (karbonowych).

Bardzo wytrzymałe

To są kije z wysokiej klasy stopu aluminium 7075, które jest bardzo wytrzymałe. Używałam ich do tej pory tylko w trudnym technicznym terenie, w żadnych Beskidach – na tatrzańskich szlakach i w Alpach, skalistych górach Val Masino. Nie pękły mimo wielu trafień w skałę czy zahaczenia się między głazami.

kije trekkingowe Mountain King Trail Blaze

kije trekkingowe Mountain King Trail Blaze

Składają się na 4 części

Jest to bardzo duża zaleta, ponieważ po złożeniu mają długość ok. 30 cm, mogę je więc szybko schować do przedniej kieszonki (tej na flaski) w kamizelce. A ponieważ są cienkie (11 mm), to po złożeniu wygodnie trzyma się je w dłoni. Jeśli robię szybki trening bez plecaka, ta opcja naprawdę się przydaje. Na technicznych i szybkich zbiegach nie wyobrażam sobie zbiegania z rozłożonymi kijami, ponieważ nie jestem wtedy w stanie balansować rękami. Gdy je złożę i trzymam w ręku tak jak coś niewielkiego, nie mam już tego problemu.

Rozkłada się je bardzo intuicyjnie, tak jak sondę lawinową. Połączone są cienkim sznurkiem i po złożeniu segmentów trzeba przełożyć pętelkę w rączce. Może nie wychodzi mi to jeszcze najsprawniej, zwłaszcza gdy się spieszę, ale od czego jest trening!

Bez rozkładania można je tradycyjnie mocować z tyłu plecaka biegowego czy kamizelki, robi się to bez zdejmowania plecaka (z tyłu na dole plecaka musi znajdować się mała pętelka na czubki kijków, a na górze większa).

Trening w Alpach, Val Masino

Trening w Alpach, Val Masino

Mają bardzo wygodny uchwyt

Rączka w tych kijkach po prostu mnie zachwyciła, ponieważ wcześniej miałam do czynienia tylko z twardymi rączkami kijków narciarskich czy ski-tourowych. Uchwyt zrobiony jest z lekkiego, przewiewnego materiału, bardzo wygodnie się go trzyma i dłoń się nie poci, a nawet gdy się spoci, to materiał wchłania pot i bardzo szybko schnie. Uchwyt ma bardzo wygodny, szeroki pasek na rękę. Ten pasek nie tylko uniemożliwia wypadnięcie kijka z ręki, ale można na nim oprzeć dłoń na stromych podejściach i podchodzić bez konieczności trzymania uchwytu, tak żeby dłoń odpoczywała. To jedno z moich fajniejszych odkryć w tych kijkach.

Nadają się na zimę

W Tatrach śnieg leży długo, dużo biegam w zimowych warunkach. Dlatego bardzo spodobało mi się, że kijki mają zestaw talerzyków. Dzięki temu mogę ich używać również podczas moich tatrzańskich całodniowych, zimowych wyrypek. Zimą będą zdecydowanie podstawą mojego ekwipunku.

Można wymienić jeden segment

Jeśli uszkodzimy czy złamiemy kijek, możemy wymienić tylko ten jeden uszkodzony segment. Najdroższy element podlegający wymianie kosztuje ok. 60 zł. Jest to więc bardzo fajna opcja. Poza tym kije objęte są dwuletnią gwarancją (ale gwarancja nie obejmuje uszkodzeń mechanicznych).

Są ładne i solidne

Nie byłabym gadżeciarą (i kobietą), gdybym nie zwracała uwagi na wygląd i kolor. Te kijki naprawdę bardzo ładnie i solidnie wyglądają i są dostępne w wielu kolorach.

Dodatkowo kijki Mountain King sprzedawane są z lekkim siateczkowym woreczkiem. Zabieram go, gdy wybieram się na dłuższe wycieczki z plecakiem, żeby kijki nie obijały się w plecaku i nie latały.

Do zabezpieczenia końcówek mamy w zestawie gumowe osłonki – przydatne do transportu, np. w samolocie, gdzie wszelkie ostre przedmioty należy zabezpieczać. Każdy kijek ma też malutki rzep do spięcia kijka po złożeniu.

Trening z kijkami w Tatrach

Trening z kijkami w Tatrach

Jak mi się ich używa? Jakieś wady?

Po tym, co już napisałam, mogę tylko przytaknąć, że rewelacyjnie. Chciałam napisać coś krytycznego, żeby nie wyglądało to tak cukierkowo, ale jest mi ciężko. Wadą może być dla kogoś to, że kijki Trail Blaze nie mają regulacji długości. Ale dla mnie to funkcja, która tylko przeszkadza. Jeśli mamy kijki tylko dla siebie, to po co je regulować? (O dobieraniu długości kijków i technice używania napiszę odrębny tekst). Kolejną wadą jest to, że linka, która łączy poszczególne segmenty lubi się skręcać i utrudniać rozłożenie. To w zasadzie najpoważniejsza wada. Może gdy w końcu z nimi wystartuję, będę miała jeszcze inne spostrzeżenia, trochę z innego punktu widzenia. Na razie są to dla mnie najlepsze kijki do biegania.

A jak na poważnie zacznę startować z kijami, to skuszę się na karbonowe Trail Blaze Skyrunner.

O tym, jak trenować i biegać z kijami pisałam tutaj.

trening w Val Masino Trofeo Kima Bagni del Masino Trening w Alpach, Val Masino Trening w Alpach, Val Masino Val Masino Passo del Barbacan Trofeo Kima Val Masino Trofeo Kima kije trekkingowe Mountain King Trail Blaze kije trekkingowe Mountain King carbon trail blaze kije trekkingowe Mountain King Trail Blaze kije trekkingowe Mountain King Trail Blaze kije trekkingowe Mountain King carbon trail blaze

]]>
https://biegamwgorach.pl/mountain-king-trail-blaze/feed/ 1
adidas terrex boost – buty na trudny teren https://biegamwgorach.pl/adidas-terrex-boost/ https://biegamwgorach.pl/adidas-terrex-boost/#comments Wed, 23 Mar 2016 11:56:37 +0000 http://biegamwgorach.pl/?p=4462
Wycieczka biegowa do Białego Stawu, trening w Tatrach, adidas terrex boost

Wycieczka biegowa do Białego Stawu

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale po przełamaniu pierwszych lodów okazała się trwała.

Od dwóch lat biegałam po górach głównie w butach minimalistycznych, potrzebowałam jednak czegoś solidniejszego na zimowe bieganie w Tatrach. W zeszłym roku zamarzały mi stopy podczas treningów na tatrzańskich szlakach i chciałam tego uniknąć.

Dostałam dwa modele Adidas terrex boost i te same z goretexem. Biega mi się w nich identycznie, różnią się tylko wierzchnią warstwą, więc omówię je razem.

Amortyzacja

To są buty z amortyzacją i dość dużym – jak dla mnie – dropem. Jednak na trudny technicznie teren, śnieg, czy błoto, amortyzacja i gruba podeszwa są dla mnie raczej plusem a nie przeszkodą. Jeśli nie chcesz czuć każdego kamienia i korzenia pod stopą lub nie zajechać sobie łydek biegając po skałach – to są to buty dla Ciebie.

Bieżnik

Zdecydowany plus tych butów to według mnie bieżnik (podeszwa z gumy Continental) – świetnie trzyma na błocie, śniegu, mokrej trawie. To idealne buty na mokry teren.

Na suchej skale też trzyma bardzo dobrze. Na mokrą czy pokrytą lodem skałę nie ma według mnie na rynku dobrego bieżnika, trzeba po prostu umieć w takim terenie biegać.

Podeszwa jest bardzo trwała – w porównaniu do poprzednich butów w jakich biegałam (New Balance WT 110 i Salomon Ultra Sense SG). Po pół roku biegania głównie w górskim, skalistym terenie, bieżnik zdarł się nieznacznie.

Cholewka

Latem – biegając w wersji bez GTX – było mi w nich za gorąco. Cholewka jest siateczkowa, ale bardzo solidna, i jak dla mnie nie ma zbyt dużej wentylacji. Zauważyłam to od razu biegając latem po Tatrach, bo przyzwyczajona byłam do bardzo przewiewnych butów minimalistycznych. Z drugiej strony są to buty nie do zdarcia. Po pół roku biegania, wyglądają nadal jak nowe. Nie robią się dziury ani przetarcia.

Wersja GTX jest jeszcze solidniejsza i nieprzemakalna. Z tego względu są to dla mnie wymarzone buty na zimę. Dzięki mocnej cholewce świetnie sprawdzają się w trudnym i technicznym terenie. Biegałam w nich po kamienistym żlebie, chaszczach, krzakach i luźnych skałach. Nigdy nie uszkodziłam sobie stopy, palców czy kostki.

Ponieważ byłam przyzwyczajona do butów minimalistycznych, przód buta wydaje mi się wąski (podobne odczucia miałam w Salomonach), ale też nie nabawiłam się w tych butach obtarć czy bąbli na palcach. Nie biegałam też w nich zawodów ultra, więc nie mam zdania, jak sprawdzają się na długim dystansie.

Buty nie mają tradycyjnych sznurówek, więc problem latających sznurówek odpada, co jest dużym plusem na zawodach. Biegłam w nich m.in. Półmaraton Limanowa Forrest i Icebug Summer Trail, MP w zbieganiu.

Goretex

Wersja GTX jest idealna na zimowe bieganie w górach. Nigdy nie zamarzły mi w nich stopy, nawet przy wielogodzinnym brnięciu w śniegu po kostki. Na takie warunki dobrze jest mieć stuptuty, gdyż śnieg może dostać się od góry i w bucie i tak będzie mokro. Fajna byłaby wersja tych butów z wysoką skarpetą – tak jak adizero XT boost.

Waga

Terrex boost – 280 gram

Terrex boost GTX – 315 gram

Są cięższe od minimalistycznych butów lekkich jak kapcie. Mimo to nie odczułam jakiejś znacznej różnicy. Szybko się do nich przyzwyczaiłam.

Podsumowanie

To dla mnie doskonałe buty na trudne górskie warunki, techniczny teren, błoto i śnieg. Są świetne na trudnych technicznie zbiegach, dobrze chronią stopę. Są bardzo trwałe i solidne. Mam wrażenie, że są nie do zdarcia. Coś kosztem czegoś – trwałość i solidność nie sprzyja lekkości, mają też jak dla mnie za małą wentylację. Dlatego to świetne buty na jesień i zimę, ale znam biegaczy, którzy śmigają w nich w Tatrach w lecie i nie mają z tym problemu.

Na letnie warunki będę testować ich lżejszą wersję terrex agravic. Damska wersja dostępna jest w kolorach pomarańczowy i zielony – nawet kolory wskazują, że to buty na wiosnę i lato.

Dolina Kieżmarska, Tatry Słowackie, trening w Tatrach, adidas terrex boost

Dolina Kieżmarska, Tatry Słowackie

trening w Tatrach, adidas terrex boost

adidas terrex boost GTX

adidas terrex boost

adidas terrex boost

adidas terrex boost GTX

adidas terrex boost GTX

]]>
https://biegamwgorach.pl/adidas-terrex-boost/feed/ 2